"Dostatek" Michael Crummey


posted by Sardegna on , , , ,

9 comments

Wydawnictwo: Wiatr od Morza
Liczba stron: 355
Moja ocena : 6/6

Nowa Fundlandia zawsze jawiła mi się, podobnie zresztą jak Alaska, jako dziewicza, mroźna kraina, wyjątkowo trudna do życia, ale piękna w swej surowej urodzie. Nie dane mi było poznać ją bliżej literacko. Rąbka tajemnicy uchylił dopiero Michael Crummey, nowofundlandzki prozaik i poeta, który swoja rodzimą wyspę uczynił miejscem akcji "Dostatku", powieści wyróżnionej prestiżowymi nagrodami, zwłaszcza w Kanadzie. 

Szansę dla "Dostatku", zauważyło Wydawnictwo Wiatr od Morza, którego to nakładem powieść ukazała się w tym roku.

Kto śledzi mojego bloga, ten wie, że ostatnio sporo na nim lektur lekkich, łatwych i przyjemnych. No cóż, po pracy lubię się odstresować sympatyczną książką, a takie jak wiadomo czyta się bardzo szybko. Oczywiście nie odmawiam też książkom bardziej wymagającym. Tych jednak nie da się przeczytać za szybko.
W takim przypadku trzeba spokojnie "przetrawić" treść i wgryźć się w temat. Z "Dostatkiem" sprawa ma się jeszcze inaczej. Nie można czytać jej szybko, bowiem wtedy umknie nam cała wyjątkowość i specyfika przedstawionej historii. "Dostatek" należy smakować i delektować się każdym zdaniem, fragmentem, rozdziałem. Nie można czytać go pospiesznie i łapczywie, choć czasami ma się na to szczerą ochotę. Pośpiech może spowodować, że umknie nam ważny epizod, ważne wspomnienie lub sytuacja, której następstwa będziemy śledzić w dalszej historii.

Powieści o sagach rodzinnych było wiele. Jednakże tylko dwie, wzbudziły we mnie ogrom emocji. Jedna z nich to "Sto lat samotności" Marqueza, którą czytałam dziesięć lat temu, i wiele wątków zatarło się już w mojej pamięci. Ubolewam też, że wiecznie brakuje mi czasu, żeby książkę przeczytać ponownie.
Druga saga to "Dostatek", czyli historia 200 lat życia mieszkańców osady rybackiej, a dokładnie dwóch zwaśnionych osad: Trzewia i Paradise Deep.

Na próżno szukać w "Dostatku" przyjemnej historii. O losie Nowofundlandczyków w dużej mierze przesądza przyroda. Niegościnne rejony, surowy klimat powodują, że mieszkańcy wyspy od lat borykają się z brakiem pożywienia, chorobami i prymitywnymi warunkami mieszkaniowymi. Ich ubóstwo i niedostatek widoczny jest właściwie w każdej sferze ich życia. Do tego dochodzą społeczne animozje, podziały na tle religijnym czy klasowym. Nie łatwo jest żyć na wyspie, jednakże jeszcze trudniej ją opuścić.

Osady rybackie zamieszkałe są przez całą gamę barwnych postaci, pierwsze skrzypce jednak grają dwa domostwa: Królówka Sellers, najbogatszy człowiek na wyspie, który wraz z żoną Seliną trzyma w ryzach cały Paradise Deep, oraz Wdowa po Devinie, zamieszkująca Trzewia, lokalna znachorka, której podświadomie boją się mieszkańcy obu osad.
Obie postacie: Wdowa i Królówka to przedstawiciele najstarszego pokolenia bohaterów "Dostatku". Dają oni początek swoim rodom. Losy ich potomków będą splatać się na wyspie przez kolejne lata. Zwaśnione rodziny na przemian łączą się i spierają, a wszystko, jak można się domyśleć, będzie opierało się o wzajemne, cieplejsze uczucia potomków względem siebie. Już córka Królówki, Lizzie, popełnia mezalians i wychodzi za mąż za syna Wdowy. Z tą "zniewagą" Sellers nie będzie umiał uporać się przez lata.

Sporo będzie się działo. Chwile radości, narodzin, gorących uczuć, będą przeplatały się z nienawiścią, odrzuceniem, pogardą. Realizm będzie przeplatał się z magią, a zwykłe, codzienne wydarzenia, będą pojawiały się na zmianę z niesamowitymi, wręcz bajkowymi sytuacjami. Jakże inaczej wyjaśnić pojawienie się w osadzie  tajemniczego mężczyzny, którego "wypluje" wieloryb? Jak zmieni on losy mieszkańców wyspy?
Trudno jest mi właściwie opisywać "Dostatek". Kto czytał i lubi "Sto lat samotności", ten wie, o czym mówię. Wyjątkowość obu powieści opiera się na ciągłości, kolejach losu potomków rodziny, ich historii, tradycji i wierzeń. Wspaniale podążać za kolejnymi bohaterami tej pokręconej historii i śledzi ich dalsze losy.

Praktycznie każdy bohater, każdy mieszkaniec wybrzeża jest barwną postacią. Autor serwuje nam całą gamę osobowości i charakterów. Do tego, czytelnik otrzymuje wyjątkową charakterystykę surowego, niedostępnego miejsca, jakim jest Nowa Funlandia oraz opis zwyczajów, wierzeń i rytuałów, jakie pojawiały się na wyspie.

"Dostatek" to skarbnica emocji, po prostu. Wyjątkowo wartościowa lektura, bardzo się cieszę, że Wydawnictwo Wiatr od Morza wyszło z propozycją wydania książki na polskim rynku. Porównanie do prozy Marqueza jest w tym przypadku, jak najbardziej na miejscu. 

Nie ukrywam jednak, książka nie wszystkim może przypaść do gustu. Na próżno szukać w niej wartkiej akcji, czytając pospiesznie można też zgubić wątek i stracić rozeznanie "kto jest kim".
"Dostatek" podzielony jest na dwie części. Pierwsza dotyczy losów Wdowy po Devinie i Krolówki Sellersa, kończy się ich śmiercią, a więc zamknięciem pewnego rozdziału w życiu osadników. Część druga, bardziej współczesna, dotyczy losów ich potomków: wnuków, prawnuków i pra-prawnuków. Obie części, mimo że odrębne, poprzeplatane są opisami sytuacji, jakie miały miejsce wcześniej lub w wydarzą się w przyszłości. Czasami są to krótkie wzmianki, czasami dłuższe relacje. Jeżeli więc czytelnik nie jest uważny, może sporo stracić. Nie otrzyma też dostatecznych wyjaśnień niektórych kwestii np. jaki był prawdziwy powód sporu między Wdową a Sellersem, lub co ostatecznie stało się z Panem Gallery, mężem kochanki ojca Phelana, lokalnego, charyzmatycznego duchownego.

Czy udało mi się dostatecznie Was zachęcić? Poświęćcie swój czas na "Dostatek" i przenieście się na wybrzeże zimnej i surowej Nowej Fundlandii, a tam już bohaterowie nie pozwolą Wam się nudzić.

Sardegna

9 komentarzy:

  1. Bardzo jestem ciekawa tej książki. I "Dotyku" również, drugiej powieści wydanej przez Wiatr od morza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, och, och, jak ja lubię takie historie! Dzięki za tę podpowiedź, książka już trafiła na moją listę must have!

    OdpowiedzUsuń
  3. Już raz przymierzałam się do tej ksiażki, ale nie dałam rady. Może moment nie ten. Spróbuję jeszcze raz w tym miesiącu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już chwilę temu zwróciłam uwagę na to wydawnictwo i jego książki.
    Ja lubię takie właśnie książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja lubie takie książki ale mam z nim problem bo śnie o postaciach i często o nich mylę co przemęcza mój mózg. Ale fajnie się je czyta bo nie są nudne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Marqueza uwielbiam, więc myślę, że "Dostatek" jest w sam raz dla mnie. Zwłaszcza jeśli autor opowiada o skomplikowanych losach, skomplikowanych ludzi :)

    OdpowiedzUsuń