"Niebo nad pustynią" Anna Łacina


posted by Sardegna on , , , , ,

2 comments


Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 423
Moja ocena : 6/6

Choć od mojego urlopu minął już prawie miesiąc, ja ciągle jestem myślami w tym moim Miejscu na Ziemi. Dodatkowo, przypominają mi o tym, dwie książki, przeczytane na urlopie, a jeszcze nie opisane na blogu. Leżą sobie spokojnie na stoliku nocnym i czekają, aż się zabiorę za ich opisywanie. A ja, z jednej strony, chciałabym się z Wami podzielić świetnymi lekturami, z drugiej jednak, wiem, że kiedy o nich napiszę, wakacje i wszystko, co z nimi związane, minie już bezpowrotnie.

"Niebo nad pustynią" Anny Łaciny jest właśnie jedną z tych książek. Drugą jest "Prawo pierwszych połączeń" Agnieszki Tomczyszyn. Obie książki były bardzo dobrym wyborem, na wakacyjne lektury. Dlaczego? Dzisiaj postaram się to częściowo wyjaśnić, a o "Prawie..." napiszę innym razem.

Książka Pani Anny Łaciny to teoretycznie powieść dla młodzieży, praktycznie jednak dorośli czytelnicy, czego ja jestem najlepszym przykładem, też świetnie wczują się w tą opowieść, a wszystko dzięki temu, że przesłanie historii jest uniwersalne i przemawia do ludzi w każdym wieku. 

Akcja "Nieba nad pustynią" rozgrywa się w Egipcie, gdzie to na wczasach all inclusive, spotyka się grupa młodzieży. Czwórka nastolatków, pozornie wyluzowanych, którzy, wydaje się, że przyjechali bawić się i korzystać z życia, tak naprawdę próbują zapomnieć o swoich osobistych problemach.

Anastazja przebywa na wakacjach ze swoimi rodzicami i malutkim braciszkiem. Dziewczyna nie jest jednak w stanie cieszyć się atrakcjami, jakie oferuje Egipt, bowiem jej głowę zaprzątają czarne myśli, związane z cienkimi szramami na nadgarstkach, które skrywa pod bransoletkami. Co takiego wydarzyło się w życiu nastolatki, że ma za sobą próby samobójcze? Na wczasach jest także Klara, która do Egiptu przyjechał z babcią. Dziewczyna ma żal do staruszki o pewne sprawy, które wydarzyły się w Polsce, do tego skrywa swoją bolesną tajemnicę pod długimi rękawami bluzy i nogawkami spodni.
   
Kolejną postacią jest Damian, który przyjechał na wakacje z rodzicami, sympatycznymi, choć nieco dziwnymi ludźmi, za wszelką cenę próbującymi wyrwać go z wirtualnego świata gier. Chłopak niezbyt chętnie poddaje się tym sugestiom, nie widząc nic złego w swej fascynacji. W Egipcie urlop spędza także Albert. Nieco starszy od trójki licealistów, świetnie zna miejscowy język, doskonale dogaduje się z tubylcami, jest dla pozostałych tajemniczą i interesującą osobą.  Albert ma w sobie coś, co przyciąga i spaja wszystkich bohaterów. Kim tak naprawdę jest?

W czasie dwutygodniowego urlopu, czwórka bohaterów bardzo zbliży się do siebie. Ich tajemnice ujrzą światło dzienne, a powiedzenie ich na głos, wbrew obawom, zadziała bardzo oczyszczająco. To, co wydarzy się nad Morzem Czerwonym, zostawi trwały ślad w psychice bohaterów. Zmieni także ich postrzeganie świata. Każdy z nastolatków przyjedzie do Egiptu ze swoim osobistym ciężarem, każdemu z nich wydawać się będzie, że jego problemy są najtrudniejsze i zupełnie nie do przeskoczenia. Konfrontacja z rówieśnikami pokaże jednak, że życie nie jest tylko czarno - białe, a problemy mogą mieć różny wymiar. Nie należy także oceniać ludzi po pozorach, bo czasami to, co najważniejsze jest głęboko ukryte. Ważne, żeby mieć obok siebie kogoś bliskiego, czuć w nim wsparcie i patrzeć na świat szerzej, a nie tylko z perspektywy własnych problemów.

"Niebo nad pustynią" na pierwszy rzut oka wydaje się lekką i przyjemną opowieścią o wakacjach, tak naprawdę jednak, to książka o rodzinie, pierwszej miłości, przyjaźni, akceptacji, o tym, jak ważne są bliskie relacje. To powieść o życiu, które może mieć różne odcienie, dlatego warto przeżyć je, jak najlepiej.

To wspaniała lektura. Daję jej 6/6 i polecam nie tylko na wakacje.

Sardegna

2 komentarze:

  1. Czytałam, wcale nie w wakacje :) Więc nie tylko na ten czas polecam, bo to naprawdę piękna opowieść, nie tylko o chwilach w słońcu na plaży. Miejsce akcji zaś przenosiło mnie wspomnieniami do kraju, w którym kiedyś byłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, to uniwersalna historia. Ale wątek wakacyjny to jej dodatkowy atut.

      Usuń