Pages

piątek, lipca 22, 2011

"Stara baśń" Józef Ignacy Kraszewski

Wydawnictwo: Wrocław Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Liczba stron: 424
Moja ocena : 4/6

Na początku zaznaczę, iż w "moich czasach" "Stara baśń" nie była już (albo jeszcze?) lekturą szkolną w szkole podstawowej. I powiem szczerze, że trochę tego żałuję, bo miałabym mobilizację do jej przeczytania paręnaście lat temu. Na pewno bym to uczyniła, bez względu na wszystko, bo tak już miałam, że lektury czytałam wszystkie bez wyjątku. A tak, dopiero teraz, po latach, z wielkim wysiłkiem zapoznałam się z tym dziełem. Tak - wysiłkiem, bo przyznaję, że początkowe kilkadziesiąt stron nie szło mi łatwo. Powiem więcej - wiało mi nudą. Myślę, że to za sprawą stylizacji języka, która na początku bardzo mi przeszkadzała. Byłam w desperacji, ale nie mogłam przecież położyć pierwszej lektury w ramach Projektu Kraszewski! Tak więc skupiłam się maksymalnie i ... poszło.

Powieść opisuje początki państwa polskiego. A wszystko to w oprawie walki o władzę, politycznych knowań, odwagi, honoru, zdrady, porwań i egzekucji. Krew się przelewa i tup ściele się gęsto. Rządy okrutnego Popiela zostają obalone przez kmieci piastowskich, rozpoczynając nową dynastię władców słowiańskich. W powieści jest także wątek bardziej bliższy memu sercu. Mianowicie chodzi o wątek miłosny, rozgrywający się między Domanem a Dziwą. Oczywiście istnieje pewna przeszkoda na drodze ich szczęściu. Dziewczyna została przeznaczona na służbę bogom i mimo uczuć, którymi darzy młodego wojownika, nie sprzeciwia się woli starszych. Ich uczucie zostanie wystawione na próbę, w której istotną role odegra słowiańskie święto Kupały.
Powieść pełna jest opisów prasłowiańskich obyczajów tj. weselne i pogrzebowe obrzędy, święta związane z naturalnym rytmem przyrody czy ofiary składane bogom. Kraszewski, w swych opisach bardzo dba o szczegóły. Używa archaizmów i zwrotów zapożyczonych z innych języków słowiańskich. Wszystko to zapewnia powieści bajkowy, magiczny klimat. No ale to w końcu "Stara baśń", więc wszystko jest jak należy.
Sardegna

10 komentarzy:

  1. Nie czytałam tej książki - ale zaległości muszę nadrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Absolutnie klasyczna - ja akurat spośród książek Kraszewskiego tę lubię szczególnie :) Za to nie przepadam za ekranizacją ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam ,,Starą baśń,, w dzieciństwie :)
    Szczerze mówiąc pamiętam z niej bardzo niewiele ;]
    Uff, więc udało Ci się przebrnąć za pierwszą powieść Kraszewskiego.
    To zadanie na razie przede mną i nie wiem dlaczego, ale również się go obawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Lata temu czytałam i pamiętam jakie wrażenie zrobiła na mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszyscy naokoło przekonują, "Stara baśń" fajna jest. A ja się uparłam, że nie i ... kotlet mielony. NO i będę musiała przełamać uprzedzenia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety ja nie miałam tyle samozaparcia, po jakiś 60 stronach odłożyłam.A zdarza mi się to bardzo rzadko. Film też mi się nie podobał.Może kiedyś mi się odmieni,zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie też na półce stoi "Stara baśń" i czeka na swój sądny dzień. Być może w te wakacje się uda... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Smerfetka - dla mnie "Stara baśń" też była wielką zaległością, ale Projekt Kraszewski mnie zmobilizował.

    Niedopisanie - zgadzam się, ekranizacja jest do niczego :/

    Biedronka - trzymam kciuki! :) Najtrudniej zacząć. Ciekawa jestem Twojego wyboru pierwszej powieści JIKa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki jest świat - :)

    Orchisss, Aga - czasami warto się przełamać, choćby po to, żeby samemu coś ocenić. Ja lektury nie żałuję, choć nie powiem, miałam chwile załamania i ochotę rzucić książką w daleki kąt :)

    Paideia - Projekt K. mobilizuje prawda? Czekam na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń