Pages

poniedziałek, sierpnia 22, 2011

"Obwód głowy" Włodzimierz Nowak

Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron:  258
Moja ocena : 6/6

Powyższy cykl reportaży przeczytałam w ramach projektu Kornwali Porozmawiajmy o książkach. I powiem szczerze, że gdyby nie ten projekt, po książkę pewnie nigdy bym nie sięgnęła. A tak, miałam okazję przeczytać rewelacyjne reportaże o tematyce pogranicza polsko - niemieckiego.

Historie przedstawione, dotyczą zarówno czasów współczesnych, lat 70 tych - 90 tych, a także czasów wojennych i powojennych. Wszystkie bez wyjątku są dramatyczne.
Znajdziemy w nich relację Niemca walczącego w Powstaniu Warszawskim. Poznamy historię kobiety, która w dzieciństwie cudem przeżyła zbiorowe samobójstwo swojej rodziny, w strachu przed Rosjanami. Przyjrzymy się metodom działania Niemców, którzy chcieli uzyskać czystość rasową. Wyruszymy w świat, poszukując matki, malutkiej Niemki, która została oddana po wojnie Polakom na wychowanie.

Spojrzymy także na pogranicze bardziej współczesnym okiem. Przyjrzymy się z bliska działaniom przemytników (alkoholu, papierosów, samochodów, ale też ludzi) za zachodnią granicę. Doświadczymy nędzy ubogich regionów przygranicznych.
Ale przede wszystkim, przyjrzymy się niezliczonym relacjom międzyludzkim. Małżonkom pochodzącym z obu krajów, członkom rodziny, którzy zostali rozdzieleni w czasie wojny, ludzi żyjących na co dzień w Polsce, ale pracujących po drugiej stronie granicy.
Lektura skłania do zastanowienia się, co dzieli Polaków i Niemców, a co ich łączy. Czy mimo tragicznej w skutkach historii obu krajów, życie na ich pograniczu jest możliwe. Czy jest w nim miejsce na porozumienie i integrację. Reportaże dają obraz wojny, tragiczny w skutki dla obu narodów. Skłaniają do refleksji nad tolerancją i własnym miejscem na ziemi. Lektura niełatwa, momentami drastyczna, ale prawdziwa w 100% i na pewno warta poznania.
 
Sardegna

7 komentarzy:

  1. Bardzo interesująca recenzja, chcę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię czytać reportaże które ukazują się w wydawnictwie Czarne - są napisane tak, że czyta się je lekko, choć traktują o ważnych i często skomplikowanych sprawach. Tych jeszcze nie czytałam, ale chętnie po nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. ajjj - przenigdy nie słyszałam o tej książce, a według Twojej recenzji jest przeinteresująca! Na pewno po nią sięgnę ! A poza tym - Czarne - klasa sama w sobie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga - dziękuję i polecam :)

    Karolina, Orchisss - nie czytałam innych reportaży Wydawnictwa Czarne, a widzę, że je polecacie :)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dużo osób zainteresowała ta propozycja do dyskusji, ale widzę że opinię wszyscy mamy poodobne - ciekawa rzecz! nierówna ale dobra!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie czytam. Wczoraj zaczęłam. Specjalnie odwlekałam ten moment kiedy sięgnę po nią. Po przeczytaniu drugiego reportażu "Noc w Wildenhagen" musiałam odłożyć, bo zrobiło mi się słabo. Mieszkam na Ziemiach Odzyskanych i nie raz już się zastanawiałam nad tym po czyjej ziemi drepczą moje nogi i że kiedyś...ehh. Ale po przeczytaniu zrobiło mi się gorzej. Jednak ciągnie mnie do książki. Ciągle o niej myślę! Zaraz do niej zasiadam tylko wyłączę największego pochłaniacza czasu!:)
    P.S nie mogę odnieść się do Twojej recenzji, ponieważ świadomie jej nie przeczytałam. Jak skończę książkę wtedy wrócę do niej:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przynadziei - też ciekawa jestem dyskusji u Kornwali :) a swoją drogą, ile to świetnych książek przechodzi nam koło nosa, tylko ze względu na to, że mają małą popularność. Gdyby nie pomysł Kornwali, nawet gdybym spotkała się z ta książką w bibliotece, na pewno bym po nią nie sięgnęła. Dzięki za odwiedziny :)

    Papryczka - prawdą jest, że niektóre reportaże są bardzo mocne. Dla mnie "Noc..." też zrobiła największe wrażenie. Też książkę czytałam na raty. Tyle trudnych emocji na raz nie da się przetrawić. Ciekawa jestem Twoich wrażeń z lektury, no i mam nadzieję spotkać się z Tobą jutro u Kornwali :)

    OdpowiedzUsuń