Pages

wtorek, stycznia 17, 2012

"Miecz. Strażnicy Sampo cz.1" Timo Parvela

Wydawnictwo: Kojro
Liczba stron: 200
Moja ocena : 4/6

"Miecz" to pierwsza część trylogii, opisującej niesamowite przygody trójki dzieciaków, stworzona na podstawie fińskiego eposu Kalevala. Nie dajcie się zwieść nieciekawej okładce, wnętrze książeczki jest naprawdę warte poznania.
Na początek muszę jednak zaznaczyć, że przedstawiona historia nie należy do typowych młodzieżówek, z jakimi powszechnie się spotykamy. Ale o tym za chwilę.

Trójka przyjaciół: Athi, Ilmari i jego siostra Anni zostają umieszczeni w centrum dziwnych wydarzeń. A wszystko przez nowe hobby Athiego, który postanowił nauczyć się grać na starodawnym instrumencie - kantele. Kiedy publiczny występ chłopaka na szkolnej akademii kończy się dramatycznie, wiele osób zaczyna interesować się kantele. Na instrument zaczynają polować dziwne osobistości, a dzieciaki, przerażone sytuacją, zwracają się z prośbą o pomoc do tajemniczego starca, który podarował kantele Athiemu. W rozmowie wychodzą na jaw skrywane przez starca sekrety. Chłopcy będą musieli zmierzyć się z wierzeniami swych przodków, oddzielić rzeczywistość od fikcji i nauczyć się, jak zostać Strażnikami Sampo.
Jaki w tym udział będzie miała szefowa nowo otwartej kopalni miedzi, jednocześnie mama jednej z koleżanek Athiego, złodziej Joker i gang motocyklowy Łabędzi z Tuoneli, przekonajcie się sami.

Mimo, że powieść docelowo przeznaczona jest dla młodszych czytelników, starsi też znajdą w niej coś dla siebie. Autor zręcznie połączył ze sobą świat rzeczywisty i fantastyczny. Postacie, zarówno te realne, jak i mitologiczne wpływają na dynamikę akcji. Fabuła powieści gęsto przeplatana jest wątkami  z eposu Kalevali. I tutaj powiem szczerze, musiałam zerknąć do Wikipedii i przeczytać co nie co o tym poemacie, ponieważ niektóre sytuacje w książce były dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Również zachowanie młodych bohaterów było momentami dziwne, jednak po przeanalizowaniu stwierdzam, że taka po prostu jest specyfika tej powieści.
Plusem na pewno jest fakt, iż czytelnik nie zaznajomiony z tematem fińskich wierzeń i mitologii, ma szansę poznać ten temat lepiej. Nie słyszałam wcześniej za wiele o eposie Kalevali i historii Sampo, a po lekturze "Miecza" zostaną mi w pamięci niektóre fakty. Z chęcią przeczytam pozostałe części "Strażników Sampo", ponieważ  jest to lektura nietuzinkowa, która poza rozrywką dostarcza także nową wiedzę z zakresu kultury i wierzeń Finów.
Sardegna

3 komentarze:

  1. Ciekawa książka oparta na tematyce raczej rzadko pojawiającym się w powieściach

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się :) Niedawno czytałam tą książkę, bardzo przyjemna lektura.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już recenzję tej książki u Tetiisheri i bardzo mi się spodobała. Książkę przeczytam.

    OdpowiedzUsuń