Pages

czwartek, maja 31, 2012

"Pan Wołodyjowski" Henryk Sienkiewicz

Wydawnictwo: Agora
audiobook: czas trwania 16 h 30 minut
Moja ocena : 6/6
lektor: Janusz Gajos

Gdyby mi ktoś piętnaście lat temu powiedział, że zakocham się w "Panu Wołodyjowskim", na pewno bym go wyśmiała! Przecież Trylogia Sienkiewicza to nuda przecież! Przeczytałam w prawdzie, w liceum z musu "Ogniem i mieczem", ale bardziej "dooglądałam" film niż doczytałam. Na "Potopie" utknęłam gdzieś w połowie i tyle. Za trzecią część się nawet nie zabierałam.
Aż do teraz, kiedy trafiła mi się od Ktryi, pożyczka samochodowego audiobooka. "Czemu nie", pomyślałam, w końcu głupio tak nie znać Trylogii.

No i stało się. Zakochałam się w "Panu Wołodyjowskim"! Może nie tyle w samym rycerskim Panu Michale, co w tej przepięknej powieści. Wszystko mi się podobało. Zarówno pierwsza część, ta bardziej obyczajowa, kiedy to serce Małego Rycerza skradły Panna Krzysia i Panna Basieńka.
W tej części akcja toczy się jak w najlepszym romansie, kiedy to zobowiązania bohaterów walczą z namiętnościami, a uczucia skrywane, wychodzą na jaw. Są nawet oświadczyny w wykonaniu damy! Och, dzieje się sporo!

Druga część przenosi nas do Chreptiowa, gdzie Pan Wołodyjowski obejmuje komendę z rozkazu Hetmana Sobieskiego. Do nowego miejsca przenosi się wraz z żoną Basieńką i przywraca spokój na terenach narażonych na ciągłe napady tatarskie.
W tych fragmentach książki więcej jest opisów walk, wspomnień działań wojennych i polityki. Nie długo jednak będzie nam dane odetchnąć od zawirowań, gdyż na horyzoncie pojawia się Azja Tuhajbejowicz, który podstępem próbuje zwrócić się przeciwko Rzeczypospolitej. Do tego pała żądzą i namiętnością do Basi i będzie dążył wszelkimi sposobami do zdobycia ukochanej kobiety.

Wątek Azji, porwanie Basi, jej ucieczka i pościg za zdrajcą, to według mnie najciekawsze momenty w powieści. Aż dech zapiera z ciekawości, co będzie dalej. Kolejno, egzekucja Azj, którą kojarzą chyba wszyscy z filmu Hoffmana, przysparza o dreszcze. W końcu tragiczne zakończenie, które nie pozwala na spokojne odłożenie książki na półkę i zapomnienie o bohaterach.

Rewelacja, tylko tyle zostaje mi powiedzieć. Dla mnie "Pan Wołodyjowski" jest odkryciem, najlepszą książką ostatnich miesięcy, jaką przeczytałam/odsłuchałam. Nie żałuję, że w liceum ominęła mnie ta powieść. Pewnie wtedy nie odczułabym jej niezwykłości. "Odbębniłabym" jako kolejną obowiązkową lekturę, odłożyła na półkę i zapomniała.

Nie mogę też nie wspomnieć o lektorze, Panu Januszu Gajosie, który wspaniale książkę interpretował. Audiobook w jego wykonaniu to prawdziwy majstersztyk, którego odsłuchuje się z wielką przyjemnością. 

Jest to moja trzecia lektura w majowym wyzwaniu Trójki e- pik, zaliczona do klasyki polskiej. "Pan Wołodyjowski" od lat czekał w biblioteczce na swoją kolej. Także książkę zaliczam też do wyzwania Z półki (15/16)
Sardegna

12 komentarzy:

  1. Ja też się zakochałam w całej trylogii - przeczytałam dopiero po skończeniu szkoły
    ZAPRASZAM NA MOJĄ PIERWSZĄ ROZDAWAJKĘ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trylogia była fantastycznym doznaniem dla moich zmysłów, szczególnie wyobrażenia,

      Usuń
  2. Moja przygoda z Trylogią Sienkiewicza zaczęła się w piątej klasie szkoły podstawowej - może trochę za wcześnie, ale uwielbiałam czytać, więc książki po prostu pochłaniałam. Pokochałam ją z całego serca i jestem jej wierna do dziś (tak samo jak "Dziadom" Mickiewicza czy "Giaurowi" Byrona). To moje ulubione lektury (wypadałoby dorzucić jeszcze "Noce i dnie", Nad Niemnem", "Krzyżacy"). Jedyną lekturą, której nie czytałam w całości i nigdy się za to nie zabiorę jest "Pan Tadeusz", który zupełnie do mnie nie przemawia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi zarówno "Potop", jak i "Ogniem..." się podobały. Teraz do kolekcji został właśnie Wołodyjowski. Na razie nie mogę coś czasu znaleźć, ale na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja "Ogniem i Mieczem" jeszcze nie czytałam, ale to dlatego, że w domu mam tylko drugą część (a sam egzemplarz jest prawie zabytkiem). Przez "Potop" przebrnęłam w tydzień w liceum. A "Pana Wołodyjowskiego" dla porządku i z powodu braku ciekawszego audiobooka. :)
    Trylogia nie jest zła, choć jak na Sienkiewicza przystało, do łatwych lektur nie należy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się w liceum zaczytywałam w "Potopie" (choć nie przerabialiśmy go w całości ja pochłonęłam tą książkę w przeciągu paru dni). Natomiast "Pan Wołodyjowski" na razie mi nie podszedł. Ale być może uda mi się "dojrzeć" do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja co jakiś czas wracam do sienkiewiczowskiej trylogii. Szczególnie bliski jest mi właśnie Pan Wołodyjowski.

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże, ja to muszę przeczytać w wakacje (humanistyczna klasa), ale nie wiem, jak to zrobię, bo z całego serca nie cierpię tego autora ;<

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie udało się przeczytać w LO. Od tego czasu jestem w Wołodyjowskim zakochana. I w Sienkiewiczu. I w Tadeuszu Łomnickim.

    Chciałabym znaleźć w swoim życiu czas, żeby ponownie zanurzyć się w świat Trylogii...

    Pozdrawiam!
    Miło, że przypominasz klasykę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam Pana Wołodyjowskiego w zamierzchłych czasach z wypiekami na twarzami, wówczas skupiając się bardziej na wątkach miłosno - romansowych, niż obyczajowo-historycznych. Audiobook przy moim braku zahamowań dla tego typu "czytania uszami" to świetny pomysł na przypomnienie sobie i spojrzenie po latach na Pana Wołodyjowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo podoba mi się głos Gajosa, jak mi wpadnie w łapki audiobook, na pewno sięgnę, choć trylogię mam już obczytaną jeszcze w czasach szkoły średniej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety. przeczytać nie dałam rady, może posłucham?

    OdpowiedzUsuń