Pages

niedziela, czerwca 10, 2012

"Poduszka w różowe słonie" Joanna M. Chmielewska


Wydawnictwo: mg
Liczba stron: 277
Moja ocena : 6/6

Powyższa powieść, jakiś czas temu, kroczyła przez większość Waszych blogów. Książka z nazwiskiem autorki, nieodzownie kojarzące się z innym znanym nazwiskiem i tytułem, sugerującym powieść dla nastolatek (ja miałam w każdym razie takie skojarzenie). Nie szukałam jej na siłę. I dopiero teraz, dobrych kilka miesięcy później, udało mi się przeczytać "Poduszkę...". A wszystko dzięki uprzejmości Wydawnictwa mg, które dołączyło jeszcze egzemplarz powieści "Sukienka z mgieł", czyli kontynuacji przygód powyższych bohaterów.

Tak jak zaznaczyłam, spodziewałam się jakieś przyjemnej powiastki dla młodzieży, a już od pierwszych stron dostałam przejmującą powieść obyczajową. Historię pełną szczerego bólu po stracie bliskiej osoby, historię odkrywania siebie na nowo, walki o szczęście i spokój wewnętrzny.

Hanka jest trzydziestoletnią singielką, ma satysfakcjonującą pracę i wymarzone mieszkanie. Ma też spore powodzenie u mężczyzn, jednak traktuje ich raczej przedmiotowo i nie nawiązuje z nimi bliższych relacji. Hanka boi się bliskości i dotyku drugiej osoby. Nawet zwykłe podanie ręki czy przyjacielski uścisk powodują w niej niesamowity wstręt i panikę. Hanka żyje sobie spokojnie, w swej poukładanej samotni, do czasu, kiedy spada na nią wiadomość o śmierci najbliższej i jedynej przyjaciółki, Ewy.

Hanka nawiązała w swym życiu jedyną trwałą relację, właśnie z Ewą i nie potrafi sobie poradzić z jej śmiercią. Poza tym, będąc najbliższą osoba, obiecała przyjaciółce przed śmiercią, że zajmie się jej pięcioletnią córeczką, Anią.
Po śmierci Ewy, została więc opiekunką zagubionego i wrażliwego dziecka, które bezgranicznie tęskni za mamą, jednocześnie sama nie mogąc poradzić sobie ze swym bólem i strachem.

Hanna próbuje na nowo poukładać swoje życie, ogarnąć lęk przed bliskością drugiej osoby i zapewnić Ani opiekę. Nie będzie to łatwe, tym bardziej, że poznaje Łukasza, który wprowadza w jej codzienność jeszcze większy zamęt.
Hanna będzie musiała zmierzyć się ze skrywanymi w podświadomości wydarzeniami, które leżą u podstaw jej lęków. Czy kobieta da radę naprostować swoje relacje z ludźmi? Jak ułoży się jej wspólne życie z Anią, i czy Łukasz odegra w nim ważną rolę? Na te wszystkie pytania znajdziecie odpowiedź, czytając "Poduszkę w różowe słonie".

Książka jest niesamowicie wzruszająca. Płakałam niezliczoną ilość razy, bo jakże można obojętnie przejść obok dziecka niewyobrażalnie cierpiącego za swą mamą? Jak można wytłumaczyć, że mama już nie wróci, jak pokazać, że trzeba dalej żyć? Dla czytelników, którzy sami są rodzicami, treść staje się bardzo osobista. Dla mnie wyjątkowo, skoro moja córka tez nazywa się Ania...

W powieści, treść wydarzeń aktualnych, przeplatana jest z retrospekcjami dzieciństwa Hanny i Ewy. Z nich wyłania się obraz przyjaźni dziewczynek i tragicznych wydarzeń z przeszłości. Niektóre retrospekcje dotyczą młodości Łukasza, jego poprzednich związków i przyjaźni z Weroniką. Ta postać będzie bowiem bardzo ważna w kolejnej części powieści, "Sukience z mgieł", dlatego warto zwrócić na nią uwagę.

"Poduszkę w różowe słonie" szczerze polecam. Lektura zapewnia wiele wzruszeń i otwiera oczy na ważne sprawy, często pomijane w pośpiechu dnia codziennego. 

Sardegna

18 komentarzy:

  1. Czytałam "Sukienkę z mgieł" i strasznie mi się podobała, więc po "Poduszkę.." na pewną sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczaję się na tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam sukienkę z mgieł i bardzo mi się podobała, muszę teraz zapolować własnie na tę wcześniejszą książkę

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że ta książka może być dobra, nie wiem czym spowodowany był mój sceptycyzm, może tytuł, albo okładka, coś mi w niej nie pasowało i omijałam tę pozycję szerokim łukiem. A jednak z tego, co czytam warto poznać tę historię bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktem jest, że i tytuł i okładka sugeruje raczej powieść młodzieżową, która nie wszystkim jest po drodze. W tym wypadku akurat okładka jest zupełnie nie związana z treścią.

      Usuń
  5. książkę mam na oku i jeśli dane mi będzie, to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja recenzja mnie poruszyła. Książka wydaje się wprost niezwykła. Na pewno warto przeczytać, co z pewnością zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka juz dawno znajduje się na mojej liście bez końca: "do przeczytania", a teraz jeszcze zwiększyłas mój apetyt... niestety polowanie w bibliotece ma swoje reguły, trzeba czekać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Możliwe, że przeczytam, chociaż nie jestem fanem tego typu historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Przy okazji dodam, że zapraszam Cię na mojego świeżo otwartego bloga z recenzjami. Byłoby mi miło, gdybyś wpadła :)

      Usuń
    3. Zajrzę i życzę powodzenia w prowadzeniu bloga :)

      Usuń
  9. Chętnie przeczytam - Bardzo lubię Chmielewską

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do przeczytania książki zachęcam :)
      A o jakiej Pani Chmielewskiej mówisz? Bo jeśli o autorce kultowego "Lesia", to mówimy o innych osobach. Obie autorki łączy zbieżność nazwisk :)

      Usuń
  10. Intryguje mnie fabuła. Muszę obowiązkowo zajrzeć do tej powieści. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. fabuła ciekawa ksiązka jest ale nie ma czasu recenzjaksiazek.bloog.p

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się ta książka podobała. Była taka... szczera? Bolesna, ale niosąca nadzieję. "Sukienkę z mgieł" mam w planie, lubię styl autorki.

    OdpowiedzUsuń
  13. jakoś dziwnie kojarzy mi się z "Chichotem losu" Lemańskiej...

    OdpowiedzUsuń