Pages

poniedziałek, czerwca 03, 2013

"Plac dla dziewczynek" Lena Oskarsson

 
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron:  388
Moja ocena : 5/6

Jeżeli tak ma wyglądać sielska, szwedzka prowincja, to ja podziękuję. Sporo tajemnic i niebezpieczeństw kryje się nad jeziorem Skiresjon, niedaleko Vimmerby, miejsca, gdzie urodziła się Astrid Lindgren.

W tym uroczym zakątku dochodzi do brutalnego morderstwa. Ktoś morduje młodą kobietę, Karin i ze swojego czynu tworzy dziwny perfomens. Lokalna społeczność, znająca się przecież "od zawsze" jest w szoku. Każdy próbuje na własną rękę odkryć, co mogło się stać nad jeziorem i kto życzyłby Karin śmierci.

Amatorskie śledztwo prowadzi też Zuza Wolny, emigrantka z naszych rodzinnych stron, która zajmuje się obłożnie chorą matką zamordowanej Karin. Zuza jako osoba "z zewnątrz" i wnikliwy obserwator, śledzi poczynania mieszkańców. Dziewczyna ma kogo obserwować, bowiem w osadzie znajduje się kilka podejrzanych osobowości, które kręcą w swoich zeznaniach i unikają poruszania pewnych tematów.
Podejrzany wydaje się Lars Olsson, przystojny i znany fotograf, który po paśmie sukcesów wrócił do rodzinnej wioski, Anchee Andersson, psycholożka z pobliskiego domu starców, która sama potrzebuje pomocy i wyzwolenia się z lekomanii, a także nastoletnia córka Anchee - Frida, która kreuje swój wizerunek niewinnej kokietki. Dziwny wydaje się też być lokalny gliniarz Stefan Gustavssn, który nie kryje się z namolnym poszukiwaniem kobiety dla siebie, Larissa Edwardsson - zdziwaczała córka mechanika samochodowego i Annika Byqvist, siostra zmarłej Karin, która od lat walczy z kompleksem "gorszej córki".

Mamy zatem w powieści całą gamę mieszkańców Vimmerby, których losy przeplatają się ze sobą, złączonych wspólną tajemnicą sprzed lat. Co było prawdziwym powodem śmierci Karin? Co oznacza dziwny performens, jaki zaprezentował zabójca ludziom z miasteczka? Czy Zuza, szukając śladu mordercy sama nie narazi się na niebezpieczeństwo?
Prawda okaże się przerażająca i brutalna, a grzechy prowincjonalnego miasteczka ujrzą światło dzienne.

Pochłonęłam "Plac dla dziewczynek", choć nie da się ukryć, że spora część fabuły jest przegadana. Bohaterowie są bardzo dokładnie nakreśleni, a ich zwyczaje, przemyślenia zajmują dość dużo miejsca w fabule. Co nie zmienia faktu, że książkę czytało mi się bardzo dobrze i nie uważam, żeby była "tandetną podróbką" skandynawskiego kryminału (bo z taką opinią spotkałam się w Internecie).  Powiem więcej, chyba przełamałam swoją niechęć do tego gatunku. Znowu czuję ten dreszczyk emocji, kiedy strony powieści zbliżają się do końca, a rozwiązanie zagadki jest tuż tuż. Jeżeli szukacie dobrego kryminału i emocjonującego zakończenia, sięgnijcie po tę powieść. Zanurzycie się w świat prowincji, która miała być symbolem niewinności lat dziecięcych, związanych z kultową Astrid Lindgren, a okazała się być brutalnym światem, w który z niewinnością nie ma nic wspólnego.

Sardegna

17 komentarzy:

  1. Jedna z tych książek Czarnej Serii, którą sobie odpuściłam, fabuła do mnie nie przemawia, a jak mówisz, że jest przegadana to przywołuje mi na myśl książkę Camilli Ceder przez którą nie mogłam przebrnąć, więc i Oskarsson sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak nie czytam kryminałów, to chyba na ten się skuszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie, to tych skandynawskich ostatnio za dużo jest. Ale może sięgnę jak mi wpadnie w ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczny tytuł, chociaż nie zapowiadający kryminału. Ten gatunek zawsze mi się podobał, ale zazwyczaj obracałam się w kręgu literatury polskie/angielskiej/francuskiej. Tym razem widzę, że czas wziąć się za norweską. Zachęciłaś mnie bardzo taką recenzją, mam nadzieję, że zakończenie jest zaskakujące, bo takie lubię najbardziej. Tymczasem czekam na nowy baner trójki e-pik, gdyż to mój pierwszy udział w tym wyzwaniu i z ciekawością zacieram rączki jak tam mi pójdzie.
    Pozdrawiam, Salwinia z http://malinowe-wspomnienia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czarna Seria.. Po cyklu o Maggie O'Dell Alex Kavy mam zamiar zaczytać się w kryminałach skandynawskich. Tak! Dziękuję za tą recenzję.
    http://art-forever-in-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

  6. Mam w planach przeczytanie tej książki, dlatego cieszę się, że na Tobie wywarła dobre wrażenie. Tym chętniej po nią sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam skrajne opinie o książce. Chyba przyszedł czas wyrobić sobie o niej własne zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mrocznie, ale myślę, że by mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem na ok. setnej stronie, początek szedł mi opornie, ale fabuła zaczyna się rozkręcać. Autorka ma trochę toporny styl, ale mam nadzieję, że dalej będzie trochę lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach te skandynawskie kryminały! Do tej pory czytałam tylko "Millenium", które wybitnie mnie zachwyciło i krótką, ale bardzo zadziwiającą powieść Margit Sandemo "Las ma wiele oczu". Teraz przyszła pora na Camille Lackberg, a potem, kto wie, może przeczytam "Plac dla dziewczynek", bo fabuła wydaje się być na prawdę intrygująca! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam już kilka recenzji tej książki i opinie były bardzo podzielone. Prawdę mówiąc fabuła niezbyt do mnie przemawia, więc tym razem chyba skłonię się ku tym negatywnym recenzjom.

    OdpowiedzUsuń
  12. Fabuła brzmi ciekawie, a na dodatek pojawia się w niej polska bohaterka... Myślę, że za jakiś czas, jak uporam się już ze stertą czekających na przeczytanie kryminałów, to poszukam tej pozycji. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem świeżo po lekturze tej książki, zatem moja recenzja pojawi się dopiero po dłuższym czasie, jak sądzę ;). Zapowiadało się super. Styl autorki przypadł mi do gustu, choć strasznie irytowały mnie wstawki przesiąknięte erotyzmem, seksem i wszelkimi zboczeniami. Odniosłam wrażenie, że niemal każdy bohater tej powieści nie dość, że ma fatalne życie, to na dodatek jest niewyżyty seksualnie ;). Końcówka trochę mnie rozczarowała. Moja ocena to 5/10.

    OdpowiedzUsuń
  14. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń