Pages

poniedziałek, września 29, 2014

"Dziewczyna #9 " Tami Hoag


Wydawnictwo: Harlequin/ Mira  
Liczba stron: 416
Moja ocena : 5/6

"Dziewczyna #9" to świetny kryminał, taki naprawdę trzymający w napięciu. Potwierdzić może to fakt, że dla owej książki weszłam na wyższy stopień wtajemniczenia i przeczytałam ją w samochodzie.
Kto mnie zna, ten wie, że cierpię na ogromną chorobę lokomocyjną i czytanie w aucie absolutnie nie wchodzi w grę. Jednakże w tym przypadku zrobiłam wyjątek.
"Dziewczyna #9" była moją urlopowa lekturą i nie mogłam nie doczytać jej do końca. W drodze powrotnej na Śląsk połknęłam ją w samochodzie. Musiałam, po prostu musiałam, dowiedzieć się, jak rozwinie się owa kryminalna historia i jakie będzie miała zakończenie. Czy to jest dla Was wystarczająca rekomendacja? Nie? To czytajcie dalej.

Akcja wydarzeń rozpoczyna się w Nowy Rok, kiedy to na skutek niewinnej, samochodowej stłuczki na zatłoczonej ulicy, z bagażnika jednego z aut, wypadają niesamowicie zmasakrowane zwłoki młodej kobiety. Z identyfikacją trudność ma nawet wykwalifikowany patolog, bowiem poza obrażeniami, twarz dziewczyny została oblana kwasem. Policja podejrzewa, że to sprawka seryjnego zabójcy, który krąży po kraju i wyrzuca z samochodów zwłoki swoich ofiar. W tym przypadku byłaby to jego 9 zbrodnia.
Para detektywów: Kovac i Liska (swoją drogą, okazuje się, że to czwarty tom z ich przygodami, o czym nie miałam pojęcia), przejmują sprawę.

W ferworze śledztwa, okazuje się, że zamordowana dziewczyna to uczennica pobliskiego liceum, mająca związek z nastoletnim synem Liski. Przez to sprawy przybiorą dla pani detektyw nieoczekiwany obrót. Zaangażowanie jej syna w sprawę nie ułatwi rozwiązania,  przysporzy tylko kłopotów. Całą akcję zaogniać będą też media, które nakręcą historię 9, mniemanej ofiary seryjnego, co w rezultacie doprowadzi do jego morderczej reakcji.

Obserwowanie rozwoju wydarzeń z perspektywy detektywów i mordercy, ochrzczonego przez media pseudonimem "Doc Holiday", będzie wyjątkowo interesujące. Do tego, poza akcją typowo kryminalną, czyli podążaniem tropem mordercy, analizą dowodów, rozumowaniem detektywów, będziemy mogli obserwować reakcję rówieśników na zaginięcie koleżanki. Nie wszystkie postawy nastolatków będą szczere, odkryte zostaną tez skrywane sekrety licealnej elity. Osobiste zaangażowanie syna Liski w sprawę zamordowanej dziewczyny, pokaże detektywom świat nastolatków od zupełnie innej strony, o której dorośli nie mają pojęcia.

Kto zamordował dziewczynę i dlaczego próbował ukryć jej tożsamość? Czy 9 ofiara jest dziełem seryjnego? Czy ktoś z jej szkolnych znajomych wie, co tak naprawdę się stało? Dlaczego to ukrywa?

Prawda okaże się być tak przerażająca, że aż trudna do przyswojenia. Sama musiałam ponownie przeczytać zakończenie, bo nie mogłam po prostu uwierzyć w to, co się stało. Zaskakujący, przemyślany finał wbija w fotel (nie tylko samochodowy). 

Mam nadzieję, że zachęciłam was wystarczająco do sięgnięcia po "Dziewczynę #9". Nie znałam wcześniej powieści Tami Hoag, i z tego co się zorientowałam, jestem w mniejszości, bowiem ma ona już spory dorobek, opisywany na blogach. Dobrze więc, że istnieją książkowe blogi, w innym wypadku o połowie świetnych książek nie miałabym pojęcia.
Sardegna

5 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że warto poświęcić czas na zapoznanie się z tą książką! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam autorki, ale skoro tak się poświęciłaś dla tej książki, to coś w tym musi być :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam póki co ochotę na ten gatunek, ale gdy mnie najdzie, to pewnie sięgnę po tą książkę. Bo brzmi nieźle.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przez chwilę myślałam, że wyższy stopień wtajemniczenia obejmuje jednoczesne czytanie i prowadzenie samochodu!
    Książka jest w mojej bibliotece, muszę po nią sięgnąć, bo zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kryminały czytam rzadko, ale po dobry tytuł z chęcią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń