Pages

niedziela, września 06, 2015

"Nexus" Ramez Naam

Wydawnictwo: Drageus
Liczba stron: 456
Moja ocena : 4/6

Nie jestem fanką ani znawczynią literatury science - fiction, ale lubię czasami poeksperymentować i przeczytać coś, zupełnie innego niż zwykle. Ktoś może powiedzieć: "Po co czytasz coś, co nie leży w twoim guście? Przecież i tak Ci się nie spodoba i to skrytykujesz". No właśnie nie do końca tak jest. Może rzeczywiście mi się nie spodoba i wystawię ocenę niższą, pisząc: "to zupełnie nie w moim stylu, ale chciałam spróbować", albo wręcz przeciwnie, może właśnie mi się spodoba, i napiszę: "książka szalenie mi się podobała, choć zupełnie się na tym gatunku nie znam".

Lubię takie sytuacje i dlatego czytam bardzo różną literaturę, choć niektórym może się to nie podobać. Trudno...

"Nexus" to powieść antyutopijna, z bardzo rozwiniętym wątkiem nanotechnologii, której to akcja dzieje się w roku 2040. Ludzkość osiągnęła wyższy poziom nauki i korzysta z bardzo wielu genetycznych i technologicznych udoskonaleń. Jednym z nich, na razie zakazanym na szeroką skalę, jest narkotyk Nexus, który swoim działaniem wpływa na umysły innych, zażywających go osób. Użycie Nexusa gwarantuje wgląd do wspomnień drugiego człowieka, a także umożliwia sterowanie jego nastrojem czy emocjami. Środek ten jest bardzo popularny wśród pokolenia najmłodszych nanotechnologów, którzy korzystają z niego, aby "wzbogacić" imprezy, na których bywają.

Jednym z młodych, zdolnych jest Kaden Lane, który wraz z grupą przyjaciół naukowców, udoskonala Nexusa, aby ten mógł stać się w przyszłości elementem uzyskania przez ludzkość wyższego poziomu ewolucji. Niestety, o pracy Lane'a dowiadują się instytucje, które pragną wykorzystać wiedzę młodego naukowca w zupełnie innym celu. Jednym zależy na władzy, innym na przejęciu informacji o samym Nexusie i sprzedaniu jej dalej, w każdym razie, gra toczy się o olbrzymią stawkę.

I gdzie w tym wszystkim miejsce dla ideałów Kadena? Chłopak dostaje się w ręce antynarkotykowej, rządowej organizacji ERD, która szantażem zmusza go do współpracy. Ma on za zadanie nawiązać kontakt z geniuszami z Azji, którzy prawdopodobnie mają chrapkę na Nexusa, a do pomocy otrzymuje agentkę Sam Cataranes, dziewczynę równie inteligentną, co zabójczą. Jednak spotkanie z przedstawicielką chińskiej potęgi nanotechnologicznej Su Yong - Shu, zmienia Kade'a na tyle, że on sam zaczyna wątpić w to, kto ma dobre zamiary i stoi po jego stronie, a kto jest jego największym wrogiem.

Akcja powieści wartko krąży między USA a Tajlandią, od skomputeryzowanych biur do klasztoru mnichów buddyjskich. W książce znajdziemy zarówno opisy udoskonaleń technologicznych, ale także elementy filozofii czy sztuki medytacji.

Fragmentem powieści, który zrobił na mnie największe wrażenie, był opis tajlandzkiego targu, gdzie można było nielegalnie nabyć wirusy bądź narkotyki zmieniające praktycznie wszystko w genomie ludzkim (będące efektem stałym, bądź chwilowym). Od koloru skóry, poprzez kolor oczu, żywe tatuaże, zmianę budowy ciała, odsysanie bądź dodawanie tłuszczu, zmianę koloru i struktury włosów czy nabycie cech zmianę orientacji seksualnej. Targowisko bioerotyki i biokosmetyki - porażające!

Lektura "Nexusa" nie była dla mnie łatwa, przede wszystkim przez opis wszystkich technologicznych nowinek i ogrom naukowych sformułowań. Oczywiście po jakimś czasie zorientowałam się co jest czym, kto ma jakie zamiary (choć tutaj nie do końca to jest jasne), które przemyślenia i wspomnienia bohaterów są "własne", a które związane z zażyciem narkotyku. Nie ukrywam, przeczytanie powieści zajęło mi sporo czasu, bo nie potrafiłam przez dłuższy moment zagłębić się w ten świat fantastyki naukowej. Pewnie wynikało to z faktu, że nie jestem przyzwyczajona do takich książek, więc wszystko było dla mnie nowe i trudniejsze do ogarnięcia.

W każdym razie lektury nie żałuję, bo zawsze to jakieś nowe doświadczenie. Poza tym, świat opisany w "Nexusie" wcale nie jest taki nierzeczywisty i odległy. Badania nad siłą ludzkiego umysłu, neurobiologią i nanotechnologią osiągnęły już naprawdę wysoki poziom, a co z nich wyniknie za jakiś czas, tego możemy się tylko domyślać.
Sardegna

9 komentarzy:

  1. Książka brzmi zachęcająco. Już dawno nie czytałem typowego sfi, więc może się skuszę, Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy to typowe sf, czy nietypowe. Nie chciałabym Cię wprowadzić w błąd. Tak, jak zaznaczyłam, żaden ze mnie znawca tematu :)

      Usuń
  2. Nanotechnologia, neurobiologia. Ciekawe, ciekawe, moje klimaty. O książce jeszcze nie słyszałam więc kusi mnie tym bardziej :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro to Twoja tematyka, to powinnaś być zadowolona z lektury :)

      Usuń
  3. Mam tę książkę za sobą i bardzo mi się podobała, lubię taką tematykę. Polecam kontynuację. Pozdrawiam :)

    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o kontynuacji, ale raczej się nie skuszę. To jednak nie moje klimaty i muszę zrobić sobie sporą przerwę, zanim sięgnę po kolejną książkę z tego gatunku.

      Usuń
  4. Czytałam, całkiem niezła, ale i tak nie mam chęci na kontynuację, podobnie jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
  5. ;) w SF to chyba już wszystko było... czekam na coś naprawdę nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ale dla mnie, czytelnika, który jednak nie do końca śledzi trendy w literaturze sf, było interesująco, choć niełatwo

      Usuń