Pages

poniedziałek, października 24, 2016

"Serialista" David Gordon


Wydawnictwo: Poradnia K Sp. z.o.o
audiobook: czas trwania 11 godzin 37 minut
Moja ocena : 4/6
lektor: Kamil Pruban

Z "Serialistą" mam poważny problem. Nie potrafię sklasyfikować tej powieści. Teoretycznie jest to mroczny thriller, ale ja podczas lektury odczuwam coś, czego chyba absolutnie nie powinnam czuć - wesołość. A może właśnie taki był zamiar Autora, żeby jego powieść była taką mieszanką czarnego humoru, parodii i krwawego thrillera? Nie pasowały mi te skrajności, ale spróbuję wyjaśnić to po kolei. 

Audiobook udało mi się pobrać w serwisie Audioteka, który często odwiedzam, bowiem obdarowuje on swoich użytkowników darmowymi kodami, dzięki którym można pobrać wybrany tytuł za 0zł. Jakiś czas temu, dzięki uprzejmości znajomych z FB dostałam takie darmowe kody i pobrałam sobie właśnie "Serialistę" i "A.B.C" Agathy Christie. 

No i właśnie. Powieść to mocny thriller, krwawa historia seryjnego mordercy, który został skazany na karę śmierci za swoje liczne zabójstwa młodych kobiet. Ale tak właściwie to tylko informacja okładkowa i jeden z motywów tej powieści. Głównym bohaterem książki nie jest bowiem owy, znany w całym kraju, seryjny morderca, Darian Clay, tylko niespełniony pisarz, ghostwriter, Harry Bloch, który dostaje propozycję napisania biografii tegoż mordercy. 

Harry przez całe swoje życie, piszący pod pseudonimem lub na zlecenie, zajmował się głównie wymyślaniem artykułów i książek pornograficznych. Poza tym, był autorem podrzędnych romansów o wampirach i udzielał korepetycji z literatury bogatym dzieciakom. Jako że na swoich pracach na zlecenie zarabiał grosze, ciągle tworzył pod pseudonimem, musiał nawet charakteryzować się do wykonania zdjęć na okładki swych książek, czuje, że jego życie jest już właściwie przegrane, a on sam zaprzepaścił swój talent pisarski. 

W pewnym momencie jednak, pojawia się światełko nadziei, na zmianę w jego życiu. Do Harry'ego odzywa się znany w całym kraju, seryjny morderca Darian Clay i składa mu propozycję napisania swej biografii. Jego oferta nie jest jednak bezinteresowna. Clay oczekuję czegoś od pisarza. Czegoś niezbyt moralnego, obrzydliwego nawet, związanego z kobietami, które non stop piszą do Dariana listy miłosne. Harry początkowo odmawia, ale szacując zyski i straty, oraz kładąc na szali swoją moralność, ulega seryjnemu. Napawając się wizją przyszłego sukcesu, jaki osiągnie ta biografia, podejmuje grę mordercy.

Sytuacja staje się jednak bardzo dramatyczna w momencie, kiedy kobiety podkochujące się w Clayu zaczynają po kolei ginąć, a o ich zabójstwo zostaje oskarżony pisarz. Kto tak naprawdę stoi za zabójstwami kobiet, i co tak naprawdę ukrywa morderca?

Jak widzicie, fabuła książki wydaje się być bardzo interesująca. Akcja toczy się dynamicznie i gwarantuję, że zwrotów akcji też będzie sporo. Zwłaszcza zakończenie jest takim thrillerem z prawdziwego zdarzenia, jakiego oczekiwałam. Coś mi jednak w tej książce zgrzytało.

Po pierwsze, lektor. Nie mam żadnych zastrzeżeń do pana Prubana, który ma dobry, radiowy głos i piękną dykcję, zgrzytała mi jednak jego interpretacja, zwłaszcza na początku powieści. Takie "specyficzne" wykreowanie Harry'ego Blocha, spowodowało, że stał on się dla mnie komicznym gościem, infantylnym, mało rozgarniętym facetem, który znał się praktycznie tylko na pisaniu słabych pornosów i nic innego w życiu mu nie wyszło. Bohater, który teoretycznie miał być facetem inteligentnym, oczytanym, o dużej wiedzy i sporym warsztacie pisarskim, wyszedł na małego chłopca, nieudacznika, który znalazł się przez przypadek w trudnej sytuacji, z której nijak nie potrafi wyciągnąć wniosków.

Bohatera ratuje końcówka powieści (trochę też przez zmianę interpretacji lektora), gdzie rzeczywiście rozgrywają się sceny, jak z prawdziwego thrillera, więc i Harry ogarnia się z małego chłopca w mężczyznę. Wydaje mi się, że kreacja Blocha została przerysowana, a to niestety nie wyszło książce na dobre. W każdym razie w audiobooku. W wersji pisanej może wyszłoby to lepiej.

Głównie przez to książka nie jest dla mnie wiarygodna, ani specjalnie straszna, ani przerażająca, przez 3/4 zupełnie nie kojarzyła mi się z krwawym thrillerem. Choć nie ukrywam, że kilka scen było mocnych, to po wysłuchaniu pozostało mi wrażenie, że to raczej parodia książki grozy, albo coś na podobieństwo czarnego humoru. Poza zakończeniem, historia bardziej mnie śmieszyła, niż przerażała, i powodowała, że uśmiechałam się chyba w najmniej odpowiednich momentach.

Dlatego patrzę na "Serialistę" z wielkim przymrużeniem oka, oceniam na naciągane 4 i ostrzegam, że sięgając po nią, robicie to na własną odpowiedzialność.

Sardegna

2 komentarze: