Pages

sobota, lipca 01, 2017

"Pustułka" Katarzyna Berenika Miszczuk

 
Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 334
Moja ocena : 5/6

Przeglądając tegoroczny plan na WTK i wiedząc, że muszę ograniczać ilość zabranych książek do minimum, skupiłam się na Autorach, których jeszcze do tej pory nie spotkałam. Zabrałam więc do podpisu trzy książki: dwie już czytane - "Zakładnik" Przemysława Borkowskiego, "Polska odwraca oczy" Justyny Kopińskiej oraz nieczytaną "Pustułkę" Katarzyny Bereniki Miszczuk. Po drodze, w pociągu zaczęłam lekturę, żeby zorientować się mniej więcej, o czym książka jest. I powiem Wam, wkręciłam się na dobre.

"Pustułka" to taka typowa opowieść akcji. Sporo się dzieje, bohaterowie mają wiele do ukrycia, postacie giną, jedna za drugą, podejrzanych jest cała masa, a w tym wszystkim jest jeden szkopuł: cala akcja rozgrywa się na małej, greckiej wyspie, podczas sztormu. Zabójcą musi więc być ktoś z bohaterów dramatu. 

Pierwsze skojarzenie nasuwa się samo: taka fabuła charakteryzuje "Dziesięciu murzynków" Agathy Christie. I faktycznie, coś w tym jest. Oczywiście intryga u Katarzyny Bereniki Miszczuk jest bardziej współczesna i mniej finezyjna, ale także nieźle zakręcona, daje więc czytelnikom pole do popisu do odkrycia winnego zbrodni.

Bajecznie bogata rodzina Spyropoulosów odpoczywa na rajskiej, greckiej Wyspie Ptaków, będącej ich spuścizną po przodkach. Nie do końca jednak są to wakacje, bo Wiktor, zapracowany biznesmen, który na wyspie znalazł azyl do przeprowadzania największych transakcji finansowych, nie jest zadowolony z niespodziewanej wizyty żony Konstancji, córki Sylwii oraz syna Krystiana ze świeżo poślubioną małżonką Izą, którzy to na wyspie postanowili urządzić sobie miesiąc miodowy. Jakby tego było mało, do rodzinnego domostwa przybywa też siostra Wiktora, Stefania ze swoim kolejnym, młodym kochankiem, aby się odpowiednio zrelaksować.

W rodzinie Spyropoulosów nie dzieje się dobrze. Sporo między nimi pretensji i wzajemnej niechęci. Wiktor nie może darować żonie zdrady, której owocem jest zupełnie niepodobna do niego córka. Konstancja topi smutki w alkoholu, Sylwia źle się czuje wobec nieukrywanej do niej niechęci, a Krystian - choć oczko w głowie Wiktora - nie jest jednak na tyle inteligenty w oczach ojca, by stać się jego spadkobiercą. Stefania ma pretensje do brata, głównie o finanse, Wiktor ma kochankę, a służba, która zna już rodzinę Spyropoulosów od pokoleń, ma serdecznie dość niemiłej atmosfery, wiecznych krzyków i dąsów.

Niespodziewany zjazd wszystkich członków rodziny na wyspę staje się tylko ogniskiem zapalnym, do kolejnych kłótni i wylewania żali. Wszystko jednak przestanie mieć znaczenie w momencie, kiedy ginie pierwsza osoba. 

Ofiara najpierw znika bez śladu, a skoro przez nadchodzący sztorm Wyspa Ptaków zostaje odcięta od stałego lądu, musi na znajdować się na jej terenie. Później martwy zostaje znaleziony ktoś kolejny. Nikt w domostwie nie może czuć się bezpiecznie, a w świetle pretensji i oskarżeń, każdy członek rodziny staje się dla innych podejrzanym.  

I tak, jak u Agathy Christie, u Katarzyny Bereniki Miszczuk giną kolejne osoby. Wszyscy są podejrzani i nikomu nie można ufać. Kto stoi za zbrodnią na Wyspie Ptaków?

Powiem Wam, że tę historię czytało mi się całkiem nieźle. Nie jest to kryminalna historia z gatunku krwawych czy specjalnie przerażających. Jej sendo tkwi raczej w atmosferze i niepokojącym klimacie. Całkiem przyjemna lektura. 

Warto też wspomnieć, że jest to kryminalny debiut Autorki, a uwierzcie mi, na taki zupełnie nie wygląda. Z chęcią sięgnę po inne powieści pani Miszczuk, bo są one zapewne bardzo interesujące, skoro do Autorki na tegorocznych WTK ustawiła się z nimi kilometrowa kolejka po podpis.
Sardegna

6 komentarzy:

  1. A ja w czerwcu pochłonęłam cykl "Kwiat paproci" tej autorki i jestem oczarowana, a teoretycznie to zupełnie nie moje klimaty;) Kryminał w jej wykonaniu też bym chętnie przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, a to cykl obyczajowy? To chyba z tymi książkami ustawiali się fani do Autorki na WTK. Muszę sprawdzić

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już chyba dwa lata temu i bardzo miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dopiero teraz odkryłam ten tytuł :) Nie wiedziałam nawet, że Autorka pisze kryminały!

      Usuń
  4. Pustułka bardzo mi się podobała. Zagadka zakręcona, atmosfera odciętej wyspy zbudowana super. Seria Kwiat Paproci z zupełnie innej bajki ale też trzyma poziom. Obyczajowa ale z lekkim elementem, nie wiem, może fantasy, może zjawisk nadprzyrodzonych. Fajna autorka :) urozmaicenie pisze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie niedawno przeczytałam serię Kwiat paproci i Obsesję. Na pewno nie można zarzucić Autorce, że nudzi czytelnika, choć kreacje głównych bohaterek są do siebie nieco podobne

      Usuń