Pages

czwartek, sierpnia 24, 2017

"Notatki samobójcy" Michael Thomas Ford



Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 270
Moja ocena : 6/6

Podoba mi się droga wydawnicza, jaką obrała sobie Nasza Księgarnia. To już druga książka, po "Hate list" (a jestem pewna, że wydawnictwo ma ich w zanadrzu więcej, choćby "Ryba na drzewie", którą będę czytać w najbliższym czasie), trafiająca w punkt, w kwestii poruszanej tematyki. "Notatki samobójcy" dotyczą w prawdzie nieco innych problemów, niż te, opisane w "Hate list", co sugeruje nawet tytuł (a zainteresowanych tematyką agresji psychicznej wśród nastolatków odsyłam do tego LINKU), ale również są przeznaczone dla młodzieży, wstrząsające w swym przekazie, bardzo prawdziwe i aktualne. 

Samobójstwo wśród nastolatków to nie jest wcale taki rzadki przypadek, choć często rodzice nie są świadomi tego, że z ich dzieckiem dzieje się coś złego. Podobnie sprawa wyglądała w przypadku głównego bohatera książki, Jeff'a, a ja powiem Wam, że dla mnie, jako dorosłego czytelnika, ta historia była, jak cios obuchem w głowę. Szok, który zwrócił uwagę na problem i pokazał zupełnie nowe jego aspekty. Nawet nie spodziewałam się, że opowieść, która jest raczej oszczędna w swym wyrazie i nie ma zbyt wielu stron, do tego przeznaczona jest dla nastolatków, tak mną wstrząśnie (chyba nawet bardziej niż "Hate list").

Jeff ma 15 lat, zwyczajną rodzinę, młodszą siostrę, średnie oceny w szkole i budzi się pewnego razu w szpitalu psychiatrycznym po nieudanej próbie samobójczej. Zostaje poddany programowi 45 dni, w czasie którego ma wziąć udział w terapii indywidualnej i grupowej, wraz z innymi nastolatkami, będącymi na leczeniu. Terapia ma pomóc mu poradzić sobie z myślami samobójczymi i wytłumaczyć, jakie problemy skłoniły go do tego kroku. Ponieważ pozornie nie ma w życiu Jeff'a nic, co mogłoby spowodować jakąś traumę psychiczną, a on sam tłumaczy targnięcie się na swoje życiu nudą, czeka go wiele rozmów ze swoim terapeutą.


I przez te 45 dni poznajemy Jeff'a, najpierw fasadę, jaką przyjął w kontaktach z innymi ludźmi, a później jego prawdziwe "ja". Chłopak poznaje na oddziale inne dzieciaki będące na terapii, które również zmagają się ze swoimi wewnętrznymi demonami. Świadomość, że nie tylko jego życie jest pokręcone, a wiele da się jeszcze w nim zmienić, pozwala mu zrozumieć, co tak naprawdę się stało, i jak można to ewentualnie naprawić. 

Poza głównym bohaterem i perspektywą z jego punktu widzenia, w "Notatkach samobójcy" ważni są także inni pacjenci szpitala. Te drugoplanowe postacie i ich historie również robią wrażenie na czytelnikach. Książka podzielona jest na rozdziały odpowiadające dniom spędzonym przez Jeff'a w szpitalu, a każdy kawałek tekstu odsłania fragment osobowości chłopaka. Nie będę zdradzać, co sprawiło, że posunął się on do tak desperackiego kroku, ale podpowiem tylko, że jego problem jest niestety bardzo aktualny wśród współczesnej młodzieży. 

Powieść jest mądra i wartościowa, bez oceniania i moralizowania. Nie jest też receptą na problemy. A ja myślę, że oprócz tego, że "Notatki samobójcy" powinni przeczytać młodzi, to obowiązkowo także ich rodzice. Powoli im to otworzyć oczy na pewne sprawy i uświadomić, że ich jeszcze nie dorosłe, ale już nie małe dzieci, żyją własnym, nie zawsze szczęśliwym i kolorowym, życiem.

Sardegna

4 komentarze:

  1. Mądra i potrzebna książka. Zapisuję sobie na listę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super napisana recenzja! Zapisałam tytuł, bardzo mnie zaciekawiłaś tym opisem, muszę po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa :) cieszę się, że udało mi się Ciebie zachęcić :)

      Usuń