Pages

wtorek, grudnia 26, 2017

"Komisarz" Paulina Świst


Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron:  320
 Moja ocena : 6/6

Pamiętacie "Prokuratura"? Świetny debiut Pauliny Świst, Autorki piszącej pod pseudonimem, wydany w połowie mijającego roku? "Komisarz" jest drugą książką w jej dorobku. W pewien sposób jest to kontynuacją poprzedniczki, ale ma też zupełnie nowy wątek, zarówno miłosny, jak i kryminalny. I kurczę! Podobało mi się! Bawiłam się nawet lepiej, niż podczas lektury "Prokuratora", którego ostatecznie oceniłam na piątkę. "Komisarz" ma bowiem jedną, podstawową zaletę: Radosława Wyrwę, czyli wschodzącą gwiazdę gliwickiej policji, niepokornego, bezkompromisowego, typowego zimnego drania, który pod przykrywką szorstkiego i oschłego, skrywa miękkie serce i interesującą osobowość. Radek Wyrwa skradł w tej książce całe show i choć przyjemnie czytało się o prokuratorze Łukaszu Zimnickim i jego relacji z panią adwokat Kingą Błońską, to do historii Radka i Zuzanny się ona nie umywa.

W powieści tej, na pierwszy plan wysuwa się historia kryminalna, związana z rozbiciem mafii, znajdującej się handlem żywym towarem. Grupa z Ukrainy przy wsparciu części starej ekipy "Szarego" (ważnej postaci z "Prokuratora") sprowadza młode dziewczyny zza wschodniej granicy i lokuje je w domach publiczn,ych najgorszego sortu. Jako że interes po zamknięciu "Szarego" przejął jego tajemniczy zastępca, a w przemyt wmieszany jest także pewien katowicki biznesmen Kadziewicz, sprawą zajmuje się prokurator Łukasz Zimnicki przy wsparciu swojego dobrego kolegi, Radosława Wyrwy, komisarza gliwickiej policji. Wyrwa znany jest z tego, że świetnie działa pod przykrywką, jego umiejętności zostają więc wykorzystane, aby dobrać się do skóry Kadziewicza. Policjant postanawia zdobyć zaufanie jego córki i w ten sposób zasięgnąć o biznesmenie pewnych informacji. 

Zuzanna Kadziewicz, żyje w swoim wyidealizowanym świecie. Bogata córka biznesmena pracuje dla przyjemności, nie musi martwić się o finanse, nie angażująca się w świat układów ojca, święcie wierzy, że nie ma na świecie złych ludzi. Kiedy poznaje Radosława, przystojnego i szarmanckiego pracownika korporacji, spełniającego wszystkie jej wymagania i zachcianki, od razu zakochuje się w nim na zabój. Problem w tym, że tym idealnym mężczyzną jest Radek Wyrwa, działający w ukryciu dla dobra sprawy. Policjant odkrywa przed dziewczyną swoje prawdziwe oblicze, nie pozostawiając jej złudzeń, musi jednak zapewnić jej ochronę, więc przez jakiś czas bohaterowie będą skazani na siebie, ale już na zupełnie innych warunkach.

Jak można się domyślić, ta relacja będzie bardzo burzliwa. Zuzanna trochę naiwna i zbyt delikatna codziennie będzie się dziwić nowemu obliczu Radosława Wyrwy, który okazuje się być prostolinijnym, szczerym, bezpośrednim, czasem aroganckim facetem ze swoimi problemami. Jednak pomiędzy tymi dwojga ludźmi, pochodzącymi z zupełnie innych światów, zaczyna coś iskrzyć. Śledzenie tej relacji będzie dla czytelników prawdziwą przyjemnością!

Oprócz wątku miłosnego i sensacyjnego, w powieści ponownie ważną rolę odegrają Kinga Błońska i prokurator Łukasz Zimnicki, bohaterowie poprzedniej książki. Dlatego powiedziałabym, że w pewnym stopniu "Komisarz" jest kontynuacją "Prokuratora", ale nie do końca, bo spokojnie można go czytać niezależnie.

Co do moich wrażeń z lektury, tak jak napisałam na początku, "Komisarz" podobał mi się o wiele bardziej niż jego poprzednik (żeby było jasne, prokurator Zimnicki też jest ok, ale co Radek to Radek). Wątek sensacyjno - kryminalny wydal mi się bardziej interesujący i rozbudowany, ciekawsza okazała się też relacja uczuciowa głównych bohaterów. Przede wszystkim jednak najbardziej interesujący okazał się tytułowy komisarz, Radosław Wyrwa, człowiek z przeszłością, Ślązak, nie wstydzący się swojego pochodzenia, twardy facet, skrywający pod fasadą gburowatości, miękkie serce. Po prostu, idealny, główny bohater!

Podsumowując, "Komisarz" jest bardzo przyjemną historią, oscylującą między gorącym romansem, a lekką sensacją. Czyta się go "na raz", stanowić może więc świetną alternatywę na spędzenie zimowego wieczoru. Teraz zostaje mi już tylko czekać na kolejne książki Pauliny Świst, bo coś mi się zdaje, że każda z nich trafi w mój gust.
Sardegna

4 komentarze:

  1. Chętnie przeczytam tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz koniecznie! Ale zacznij profilaktycznie od "Prokuratora"

      Usuń
  2. Pokochałam P. Świst i jej pokręconych bohaterów oraz akcję, od której może zakręcić się w głowie. Jeszcze jedna powieść i zachoruję na Świstomanię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też :) choć początkowo zdawało mi się, że to będą tyko kolejne powieści erotyczne na polskim rynku. Fajna to Autorka i pisze jeszcze fajniejsze książki

      Usuń