Pages

środa, stycznia 31, 2018

# Blogowe podsumowanie stycznia

Obiecałam, że w nowym roku na blogu pojawi się nowa formuła prezentowania nowości i oto jest. #Blogowe podsumowanie stycznia powstało, kiedy stwierdziłam, że oprócz pokazania książek, które dotarły do mnie w ostatnim czasie, chciałabym podzielić się z Wami też innymi rzeczami, jakie zdarzyły się w mijającym miesiącu. Formuła nie jest może nowa, bo na wielu blogach takie podsumowania się pojawiają się od dawna, w każdym razie od teraz będą też u mnie.

Styczeń minął mi błyskawicznie. Pierwsze trzy i pół tygodnia pod hasłem intensywnej pracy, ostatnie dni pod znakiem ferii, które na Śląsku trwają już aktualnie trzy dni. Miesiąc ten był bardzo pozytywny czytelniczo. Udało mi się przeczytać aż 10 książek, co nie zdarza mi się często poza okresem wakacyjnym. Myślę, że spora w tym zasługa zaplanowanych wcześniej notek, które mogły spokojnie się publikować na blogu, a ja nie musiałam poświęcać czasu na ich bieżące pisanie. Zamiast tego mogłam czytać i czytać. Co też namiętnie robiłam.

Lista lektur
 
Lista styczniowych lektur wygląda następująco:

1. "Fortuna i namiętności. Zemsta" Małgorzata Gutowska - Adamczyk - 5
2. "Oskarżenie" Remigiusz Mróz - 6
3. "Światło w cichą noc" Krystyna Mirek - 5
4. "Siła niższa" Marta Kisiel - 6
5. "Grobowa cisza" - 5
6. "Jak zawsze" Zygmunt Miłoszewski - 6
7. "Rozgrywka" J.Sterling - 4
8. "Zaginiona" Harlan Coben - 6
9. "Wszyscy mamy tajemnice" Harlan Coben - 5
10. "Schronienie" Harlan Coben - 6 


Z powyższej listy 5 książek jest recenzenckich, 1 to pożyczony audiobook, 4 książki pochodzą z własnej biblioteczki i mogę je zaliczyć do wyzwania Z półki 2018 (z czego się niesamowicie cieszę, bo w końcu uaktywniłam jakieś swoje własne zbiory).
Praktycznie wszystkie przeczytane przeze mnie w styczniu książki, okazały się bardzo dobre. Przez to nie umiem wyodrębnić najlepszej z nich, bo o tytuł "książki miesiąca" musiałyby konkurować powieści "Jak zawsze", "Siła niższa" oraz kryminały Cobena. 

Imprezy kulturalne

Jako że spora część miesiąca była bardzo absorbująca zawodowo, udało mi się wziąć udział tylko w jednym literackim spotkaniu, ale za to była to bardzo fajna impreza. W sobotę 27.01 miało miejsce trzecie spotkanie Book Blog Meeting, czyli cykl spotkań autorskich i rozmów z pisarzami, a wszystko to w otoczeniu sympatycznych blogerów. Impreza odbyła się w katowickiej Kawiarni Fotograficznej, gdzie zaplanowano aż cztery spotkania autorskie: z Hanną Greń, Anną Tabak, Augustą Docher i PigOutem. Osobiście wzięłam udział w dwóch ostatnich dyskusjach, ale o tych wydarzeniach napiszę dokładniej w osobnym poście.

 
Nowości książkowe

Jeśli chodzi o nowości, w styczniu przybyło do mnie 8 książek:



"Baśnik" Beata Majewska
"Matnia" Małgorzata Łatka 
"Kłopoty mnie kochają" Joanna Szarańska
"Performance" Karolina Wilczyńska 
"Latawce" Agnieszka Lis 
"Miłość w kolorze bieli " Magdalena Trubowicz
"Cień przeszłości" Grzegorz Gołębiowski
"Strzały nad jeziorem" Marta Matyszczak

Filmowo

W styczniu mam jeden sukces w kategorii filmowej: udało mi się pójść do kina! Obejrzałam "Cudownego chłopaka" reż.Stephen Chbosky, czyli szeroko komentowany i polecany ostatnio film. Faktycznie, historia Augusta, jedenastolatka ze zdeformowaną twarzą i jego walka o akceptację wśród rówieśników, robi wrażenie. Podobała mi się ta opowieść, momentami wzruszyła, ale w tym wypadku pokonały mnie chyba zbyt wysokie oczekiwania wobec tej produkcji. Czekałam na coś szczególnego. Coś, co mnie wgniecie w fotel, sprawi, że z emocji nie będę mogła się otrząsnąć przez kilka kolejnych dni. Otrzymałam, owszem mądry i dobrze zrobiony film, ale zabrakło mi tego czegoś, o czym wszyscy wokół trąbili. Wniosek: kolejny raz padłam ofiarą swoich zbyt wysokich oczekiwań. Zupełnie zapomniałam, że mam już tego nie robić...

Seriale

Nie jestem (jeszcze) użytkowniczką Netflixa, więc ten fragment mojego życia  nie jest zbyt obszerny. W styczniu udało mi się jednak obejrzeć kilka zaległych odcinków i dokończyć 10 sezon "The Big Bang Theory", co również uważam za sukces. Odkryłam też cykl "Czarne lusterka", na który natrafiłam przypadkiem dzięki wpisowi PigOuta na swoim fp. O co w tym chodzi? Przy współpracy z Netflixem, polscy youtuberzy, stworzyli cztery krótkometrażowe filmiki, inspirowane serialem "Black Mirror". Owego czasu obejrzałam pierwszy odcinek BM, więc bardzo byłam ciekawa efektów na polskim gruncie. I powiem Wam, że rezultat wyszedł naprawdę pozytywnie. Największe wrażenie zrobił na mnie film "1%" G.F.Darwin, ale pozostałe: "69.90" stworzony przez emce, "Rozstanie" Krzysztofa Gonciarza czy "Suma szczęścia" Martina Stankiewicza również utrzymane są na bardzo wysokim poziomie i utrzymane w charakterystyce serialu BM. Najbardziej oszołomił mnie "1%", który swoją formą, ale też wykonaniem przypomina dobre, zagraniczne produkcje. Polecam. Zerknijcie.

Muzycznie

Muzycznie styczeń brzmiał wersją "Zombie" Cranberries, wykonaną przez metalowy zespół Bad Wolves. do której to zmarła wokalistka miała dołożyć swój wokal. Wersja ta brzmi niesamowicie mocno, działając na słuchacza, głownie przez świadomość, że jest to ostatni utwór, nad którym pracowała O'Riordan.  



Natomiast moim odkryciem miesiąca jest utwór Nothing But Thieves "Trip Switch", przesłuchany przez zupełny przypadek, wchodzi on bowiem w soundtrack FIFA 16, w którą to namiętnie gra mój Syn. Fajny kawałek, choć nie do końca mieści się w moich klimatach muzycznych. Czasami jednak dobrze jest odbiec od swojej utartej ścieżki, można wtedy natrafić na coś całkiem interesującego 


A jak wyglądał Wasz styczeń? Pozdrawiam wszystkich, którzy dotarli do końca tego przydługiego wpisu!

Sardegna

6 komentarzy:

  1. Piękny styczeń miałaś! Ja dopiero co się zmobilizowałam do podsumowania roku ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję! Jestem zadowolona, ze udało mi się tyle rzeczy poza domem i pracą ogarnąć. Ot, takie male sukcesy, ale lubię to!

      Usuń
  2. Uwaga, Netflix wciąga! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak myślisz, dlaczego jeszcze go nie zorganizowaliśmy? Strach się bać, czy potem zdążę cokolwiek przeczytać...

      Usuń
  3. To widzę trochę się działo. Mnie ciekawi ten "Baśnik" i sama też będę na niego polować. A poza tym będę czekać na recenzję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Baśnik" zapowiada się całkiem nieźle, choć powiem Ci, ze jeszcze się w niego dobrze nie wkręciłam. Co do stycznia, faktycznie trochę się działo, fajnie spędziłam ten czas :)

      Usuń