Pages

środa, lipca 11, 2018

"Chciwość" Marta Guzowska


Wydawnictwo: Burda
Liczba stron: 350
Moja ocena : 6/6

To, że pani Marta Guzowska jest świetną pisarką, a jej powieści kryminalne z wątkami archeologicznymi cieszą się wielką popularnością i zainteresowaniem czytelników, to już wiedziałam od dawna. Od momentu, kiedy przeczytałam całą serię o Mario Ybl'u, jednym z moich ulubionych bohaterów książkowych, śledzę pilnie twórczość Autorki, czytając wszystko z Jej nazwiskiem, co tylko wpadnie mi w ręce. W maju, przy okazji WTK w Warszawie, odbyła się Gala Złotego Pocisku, na której jedna z powieści pani Marty została wyróżniona nagrodą dla Najlepszej Powieści Kryminalnej 2017 roku. Strasznie się ucieszyłam z tej wiadomości, bo takie wyróżnienie dla Autorki na szeroką skalę sprawia, że jeszcze więcej czytelników będzie mogło poznać Jej wspaniałe książki.

"Chciwość" zakupiłam sobie właśnie na Warszawskich Targach Książki, była to bowiem powieść, której akurat brakowało mi do kompletu. Nie wiąże się ona fabularnie z serią o Mario Ybl'u, gdyż główną postacią jest tutaj Simona Brenner, jest jednak coś, co wyraźnie łączy obie powieści - bohater pierwszoplanowy. O tym, jaki jest Mario pisałam niejednokrotnie w wpisach o "Ofierze Polikseny", "Głowie Niobe", we "Wszystkich ludziach, przez cały czas", czy w "Czarnym świetle", a Simona jest do Ybl'a bardzo podobna. Jest ona równie charakterną i specyficzną archeolożką (gdzieś przeczytałam, że jest żeńską wersją Mario i faktycznie coś w tym jest), świetnie wykształconą, nieco ekscentryczną, o ciętym języku, ma silny charakter, pomysł na siebie, pracuje na najbardziej interesujących wykopaliskach na świecie, a oprócz tego, że jest świetna w swoim fachu, doskonale realizuje się także jako złodziejka dzieł sztuki i starodawnych artefaktów.

Przez lata swojej podwójnej działalności nie dała nawet szansy policji, na złapanie się na gorącym uczynku, a swoim bezkompromisowym stylem bycia, nie daje sobie w kaszę dmuchać. Simona ma dość skomplikowane relacje z ludźmi, jest bowiem osobą, przed którą człowiek automatycznie czuje respekt, a w jej towarzystwie mało kto czuje się swobodnie. 

Simona była jednak kiedyś zakochana i to właśnie ten dawny związek, stara miłość, staje się przyczyną jej wielu problemów. Pewnego dnia ktoś porywa jej dawnego kochanka, a w paczce przysyła Simonie jego odcięty palec z informacją, aby kobieta mogła zobaczyć przyjaciela żywego, musi bezdyskusyjnie wykonywać polecenia porywaczy. Simona początkowo zupełnie i nie potrafi połączyć motywu przestępstwa z misją, jaką miałaby wykonać, jednak z czasem odkrywa, że ma on związek ze sprawą, nad jaką aktualnie pracuje, czyli kradzieżą legendarnego diademu Heleny Trojańskiej.

Z czasem okazuje się jednak, że porywacze żądają od Simone czegoś zupełnie innego, niż na początku mogłoby się wydawać. W ferworze wykonywanych pod dyktando porywaczy, zadań, archeolożka trafia na ślad wielkiego odkrycia, które może zatrzasnąć współczesną historią. Kobieta musi szukać pomocy u przypadkowych osób, ale czy w ich towarzystwie będzie w stanie wystarczająco zadbać o swoje bezpieczeństwo? Kiedy w grę wchodzi chciwość, wszelkie racjonalne myślenie odchodzi w niepamięć. Czy Simona da radę pokonać w sobie złodziejskie instynkty? 

Simona jest dość specyficzną bohaterką, ale taką postacią jest też Mario Ybl, więc miłośnicy wcześniejszych powieści Autorki nie powinni być zaskoczeni, albo zawiedzeni nową odsłoną twórczości pani Marty. "Chciwość" w pewien sposób jest utrzymana w podobnym stylu do poprzednich książek (wątki archeologiczne, jak zwykle przedstawione są z wielką dbałością o szczegóły), z drugiej jednak strony, przez to, że jest dość zagmatwana, a akcja toczy się bardzo wartko, powieść przypomina bardziej sensację, niż kryminał archeologiczny. Warto też wspomnieć, iż historię tą trzeba czytać naprawdę uważnie, żeby nie przegapić wielu nawiązań i tropów, które gdzieś przed czytelnikami ukrywa Autorka, a będą one, jak się później okaże, bardzo istotne w finale.

Lektura "Chciwości" pokazała mi nieco inną odsłonę twórczości pisarskiej Autorki, ale równie interesującą. Z chęcią przeczytam więc kolejną książkę z Simoną w roli głównej, czyli tak wysoce ocenianą przez czytelników, "Regułę nr 1".

Sardegna

4 komentarze:

  1. Ja jeszcze nie znam twórczości Autorki, ale wszystko przede mną!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki autorki, a pokochałam je właśnie od Chciwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Ale moja miłość zaczęła się od "Ofiary Polikseny"

      Usuń
  3. Polskie kryminały wciąż przede mną, ale kto wie, może zacznę od tej autorki ? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń