Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 352
Moja ocena : 3/6
Liczba stron: 352
Moja ocena : 3/6
Kocham koty całym sercem, to w końcu moje ulubione zwierzęta domowe. Kiedyś, gdy moje dzieci były małe, stawiałam bardzo wyraźny opór co do posiadania własnego zwierzaka w mieszkaniu, ale kiedy moje pociechy trochę dorosły, w końcu dałam się im namówić, ale z zastrzeżeniem, że w naszym domu może zamieszkać tylko i wyłącznie kot.
I faktycznie, od trzech lat jesteśmy właścicielami Filona, kota brytyjskiego niebieskiego, chociaż bardziej właściwe byłoby stwierdzenie, że to raczej on jest naszym właścicielem. Rządzi wszystkimi, ma bardzo mocny charakter, przytula się i daje pogłaskać tylko na własnych zasadach, a ja czasami mam wrażenie, że on jest mądrzejszy od nas wszystkich razem wziętych., co zapewne jest prawdą.
I faktycznie, od trzech lat jesteśmy właścicielami Filona, kota brytyjskiego niebieskiego, chociaż bardziej właściwe byłoby stwierdzenie, że to raczej on jest naszym właścicielem. Rządzi wszystkimi, ma bardzo mocny charakter, przytula się i daje pogłaskać tylko na własnych zasadach, a ja czasami mam wrażenie, że on jest mądrzejszy od nas wszystkich razem wziętych., co zapewne jest prawdą.
W moim domu rodzinnym też od zawsze były koty, a mój najmilszy przyjaciel z dzieciństwa był ze mną dokładnie 22 lata, dlatego różne zachowania tych zwierząt i pewne sytuacje z nimi związane, nie były mi obce. Jednak kiedy zobaczyłam w ofercie Naszej Księgarni powyższy poradnik, a raczej kompendium wiedzy o kotach, stwierdziłam, że to może być super książka, która pomoże mi usystematyzować posiadane wiadomości, zrozumieć zachowanie charakternego czworonoga a także pozwoli po prostu dowiedzieć się czegoś nowego na jego temat.
No i tutaj pojawia się problem, bowiem tak bardzo chciałam, aby ta książka okazała się fajna i pomocna, dla takiego zwykłego miłośnika kotów, jakim jestem. Niestety, jeżeli ktoś spodziewa się poradnika, książki behawiorystycznej, która coś podpowie, wytłumaczy, jak można sobie wyjaśnić niektóre zachowania pupila, to tutaj tego raczej nie znajdzie.
"O czym myślą koty" nie jest w prawdzie książką popularnonaukową, ale opiera się na naukowych opracowaniach, a punkt widzenia Autora, przedstawiony jest w postaci poważnych esejów. Zresztą Thomas McNamee na co dzień jest cenionym eseistą i autorem publikacji o tematyce przyrodniczej, stąd też widać, że nie jest on w swoim pisaniu amatorem, tylko profesjonalistą. Ilość bibliografii w tej książce również jest
imponująca, co świadczy o tym, że materiał został przygotowany przez
Autora rzetelnie i w sposób przemyślany. McNamee
włożył na pewno olbrzymią ilość pracy w stworzenie tej książki, niestety, jego rozważania na temat zachowań
kotów, opierające się głównie na przykładzie jego kotki Augusty są
napisane bardzo trudnym, naukowym językiem, brzmią bardzo mądrze, ale
przez to 3/4 tekstu jest po prostu nieprzyswajalne dla czytelnika, który choćby był największym miłośnikiem kotów, nie znajdzie w
tej książce przydatnych wskazówek lub ciekawostek.
Informacje z kociego życia przekazywane są w sposób bardzo sztywny, "na sucho" i choć początkowo się na to nie zapowiadało, bowiem Autor sporo czasu poświęcił na wytłumaczenie, dlaczego to zwyczaje i zachowania jego kotki stały się inspiracją do napisania tej książki, to ostatecznie całość wyszła mu bardzo nieżyciowo. Fakty o kocim żywocie są raczej encyklopedyczne, które owszem przydałyby się do jakiejś pracy naukowej, ale statystycznemu właścicielowi kota nie przyniosą żadnego pożytku.
Żeby nie było tak zupełnie źle, powiem, że znalazłam w tej książce parę ciekawych informacji, które faktycznie mnie zaskoczyły, albo utwierdziły w jakimś przekonaniu, że właśnie to, co wydawało mi się słuszne w przypadku wychowania kota, albo czego się na temat mojego zwierzaka domyślałam, jest prawdą. Jednak tych informacji jest o wiele, wiele mniej, niż suchych faktów, podpartych fachową literaturą, które zwykłemu kociarzowi niczego nie wyjaśnią.
Szkoda wielka, bo ta książka ma olbrzymi potencjał. Wydawało mi się, że będzie to taka moja "kocia biblia", do której będę sięgać w momencie, kiedy będę chciała coś sobie przypomnieć, poczytać o zwyczajach mojego pieszczoszka, albo wesprzeć się jakąś konkretną wiedzą. Wyszło, jak wyszło, dlatego żałuję, że nie będę mogła Wam polecić tej książki w takim stopniu, jak bym chciała.
Sardegna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz