Pages

piątek, sierpnia 16, 2019

"Na strunach światła" Krystyna Mirek



Wydawnictwo: Edipresse
Liczba stron: 304
Moja ocena : 5/6

Będąc na zeszłorocznych Targach Książki w Krakowie, na stoisku Edipresse porozmawiam chwilę z paniami z wydawnictwa na temat serii "Willa pod Kasztanem" Krystyny Mirek (składającej się wówczas tylko z dwóch tomów). Zapytałam, kiedy Autorka planuję wydać kolejny, letni tom swojego cyklu, no bo przecież ta seria związana jest z porami roku. Okazało się, że chyba nie do końca, patrząc jednak na powyższą książkę i tę najnowszą zapowiedź z jesienną okładką, mogę wywnioskować, że w tym wypadku głos czytelników został uwzględniony. Ostatecznie więc otrzymamy cztery książki, utrzymane w klimacie pór roku, opisujących przygody rodzeństwa Łaniewskich, ich sąsiadki Kaliny, starszej pani, nazywanej przez wszystkich babcią oraz Bianki i Antka, jej prawdziwych wnucząt.

"Na strunach światła" opisuje dalsze losy bohaterów, a ponieważ perypetie miłosne młodych już w poprzedniej tomach były nieco zagmatwane, sporo będzie się działo. Wszystko to jest niejako kontynuacją wydarzeń z zimowej i wiosennej części, trudno będzie się więc rozeznać w akcji czytelnikom, którzy nie czytali "Światła w Cichą Noc" oraz "Światła o poranku". Jeśli ktoś zatem nie czytał, a miałby ochotę, teraz jest najlepsza okazja na nadrobienie zaległości.

Blanka, piękna, młoda i delikatna dziewczyna, wnuczka babci Kaliny, już wcześniej wzbudziła zainteresowanie dwóch braci Łaniewskich, jednak ostatecznie związała się z Michałem, a po ślubie młodzi zamieszkali nawet na piętrze w Willi pod Kasztanem. Katusze natomiast przeżywa Bartek, młodszy z braci, który nieszczęśliwie ulokował swe uczucia w szwagierce. Skrywa on przed całym światem to zauroczenie, jednak ani przed babcią, ani przed Magdą, swoją siostrą nie daje rady utrzymać tajemnicy dłużej w sekrecie.

Magda, zawsze uczynna, gotowa poświęcić się dla swoich braci, postanawia przyjść Bartkowi z pomocą i zeswatać go z koleżanką Anią, pracownicą pobliskiej cukierni, z którą chłopak znał się już wcześniej, jednak ich relacja nie wyszła poza koleżeńską. Ania nie jest jednak w ciemię bita i zdaje sobie sprawę, że tą znajomością Bartek próbuję leczyć złamane serce, a ponieważ jest dziewczyną charakterną i stanowczą, nie zgadza się na taką na taki obrót sprawy, stawiając swoje warunki. Bartek początkowo zaskoczony zachowaniem dziewczyny, zaczyna się nią coraz bardziej interesować i czuć fascynację tą relacją. Jednak czy na budowanie czegoś poważniejszego nie jest już za późno?

Bianka i Michał nieświadomi uczuć, które tłumi w sobie Bartek, cieszą się swoim szczęściem próbując zbudować rodzinę w dość trudnych okolicznościach. Willa babci Kaliny staje się bowiem miejscem, przez które codziennie przetacza się cały tabun ludzi. Trudno w takim miejscu o intymność i chwilę spokoju.

Oprócz wydarzeń związanych z rodzeństwem Łaniewskich, oraz perypetiami wnuków Kaliny, w tym tomie postacią bardzo istotną okaże się także ojciec Ani, starszy, schorowany pan, który niespodziewanie zaprzyjaźnia się z babcią, a z tej znajomości może wyniknąć dla wszystkich prawdziwa rewolucja. 

W życie mieszkańców Willi pod Kasztanem wkradnie się też pewien niepokój, a związany on będzie z konfrontacją dwóch kobiet, silnych osobowości: Iwony, mamy Antka, zdradzonej przed laty żony, oraz Patrycji, kochanki, mamy Bianki, która przez lata musiała zmagać się z etykietką złodziejki mężów rozbijających rodzinę. Obie kobiety skonfrontują się ze sobą, a sprawa będzie miała podłoże finansowe i otrze się o aspekt prawny.

W historii tej jest jak w życiu: czasem słońce, czasem deszcz. Codzienność czasami jest dla bohaterów słodka, jak miód, a czasem gorzka i trudna do przełknięcia. Rzeczywistość staje się jednak całkiem łatwa do zniesienia, kiedy mają wokół siebie przyjaznych ludzi i dobrą energię. Właściwie to wszystkie powieści pani Krystyny Mirek takie są: sympatyczne, ciepłe, zazwyczaj z pozytywnym zakończeniem. Nie ukrywam, że bohaterowie są momentami trochę infantylni, irytujący i zachowują się w nieco odrealniony sposób, bardziej przypominając nastolatków, niż ludzi dorosłych, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że historie te mają za zadanie umilać czas, i są raczej bajkami dla dużych dziewczynek, niż poważnymi obyczajówkami, nie ma co roztrząsać szczegółów, wystarczy po prostu dobrze się w czasie lektury, bawić!
Sardegna

9 komentarzy:

  1. Książka w planach. Seria jest super. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwa pierwsze tomy przeczytałam i nie ciągnie mnie do kolejnych. Historia przyjemna w odbiorze, ale jednak nieco za infantylna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, bohaterowie są mocno infantylni i zachowują się raczej, jak nastolatkowie, a nie dorośli, ale wyszłam z założenia, że jak zaczęłam, to chciałabym poznać zakończenie :)

      Usuń
    2. O mam bardzo podobne zdanie, ale jednak jak już zaczęłam to skończę to czytać. Jednak nie polecę nikomu bliskiemu tej pozycji.

      Usuń
    3. Rozumiem, tak to czasami jest z czytadłami :)

      Usuń
  3. Uwielbiam książki Krystyny Mirek! Wszystkie niesamowicie wciągają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię w Książkach Sardegny :) mam nadzieję, że zagościsz u mnie na dłużej :)

      Usuń