Pages

czwartek, kwietnia 30, 2020

Blogowe podsumowanie miesiąca - kwiecień

Kolejny miesiąc kwarantanny za nami. Każdy próbuje jakoś ogarniać swoją rzeczywistość w tym trudnym czasie i nie inaczej było w moim przypadku. Kwiecień spędziłam w domu w rodziną, ogarniając e-szkołę moich dzieci i pracując zdalnie. Udało się nam wypracować rytm dnia i szczerze powiem, w tygodniu czas upływa tak szybko, że praktycznie ani się obejrzę, a już jest kolejny weekend. Wolny czas spożytkowałam głównie na czytanie (choć zawsze mogłam przeczytać więcej), oglądałanie filmów i seriali na Netflixie, porządkowanie ogródka (na co zazwyczaj nie mam czasu, ani ochoty), a także na odpoczynek na świeżym powietrzu. Kiedy można było już wyjść z domu, spacerowałam o kijach, albo po prostu relaksowałam się w ogrodzie. A ponieważ nie każdy może cieszyć się własnym kawałkiem zieleni, jestem bardzo wdzięczna, że ja taki skrawek ogrodu mam.

 Lista lektur:


1. "Niki i Tesla. Awantura o energię słoneczną" „Science Bob” Pflugfelder, Steve Hockensmith -5
2. "Gdzie jest dukat króla Zygmunta? Artur Pacuła - 5
3. "Gorzka czekolada 2. Nowe opowiadania o ważnych sprawach" praca zbiorowa - 5
4. "Koszmary przeszłości" Erica Spindler - 4 
5. "Kółko się pani urwało" Jacek Galiński - 4
6. "Opowiem ci mroczną historię" Stefan Darda - 4
7. "Sopel bramkostrzelny, czyli najdroższy transfer w historii piłki nożnej" Ewa Nowak - 5
8. "Statystycznie rzecz biorąc" Janina Bąk - 5
9. "Tajemnica starej dzwonnicy" Dariusz Rekosz - 4


Imprezy Kulturalne:

Wydarzenia, w jakich brałam udział w kwietniu, rozgrywały się online. Udało mi się uczestniczyć w paru webinarach o zdalnym nauczaniu, wirtualnych spotkaniach autorskich, a także spotkaniach towarzysko kawowych ze znajomymi. I choć wiem, że nie zastąpią one prawdziwych wydarzeń w realu, to są choć niewielką namiastką normalności. Dlatego chętnie z nich korzystam.

Nowości:


"117 piętrowy domek na drzewie" Andy Griffiths, Terry Denton  
"Dziennik Cwaniaczka. Totalna demolka" Jeff Kinley
  "Łokieć jelenia" Żaneta Gorzka
"Gdzie jest dukat króla Zygmunta?" Artur Pacuła
"Zadra" Robert Małecki
 
Serialowo:

Kwiecień minął mi pod hasłem "Domu z papieru", bo ten wspaniały hiszpański serial zawładnął mną na wiele dni. Skusiłam się na niego dopiero teraz, choć od dłuższego czasu rzucał mi się w oczy w proponowanych filmach. Ale kiedy już zaczęłam, nie mogłam się oderwać. Napad na madrycką mennicę przez grupę zamaskowanych złodziei okazał się świetna historią, misternie skonstruowaną, z całą gamą interesujących postaci, a w późniejszych sezonach i świetnymi efektami specjalnymi. Obejrzałam po kolei wszystkie 4 sezony i teraz nie wiem, jak żyć, w oczekiwaniu na 5...


Drugim serialem obejrzanym w kawietniu była mini produkcja "100 ludzi". Zabawny serial, w którym grupa przypadkowych ludzi w wieku od 20 do 70 lat zostaje zgromadzona w jednym miejscu i poddana różnym eksperymentom psychologicznym i socjologicznym. Osoby te proszone są przez prowadzących o wykonanie jakiegoś zadania albo podjęcie próby działania. Na podstawie ich późniejszego zachowania, czy efektu ich pracy, naukowcy wysnuwają wnioski, jak odnosi się to do zachowania całego społeczeństwa. W ciągu 8 odcinków socjolodzy próbują odpowiedzieć na pytanie, czy siła zależy od płci, która grupa wiekowa pracuje bardziej efektywnie, czy atrakcyjność mężczyzny zależy od tego, czy jest dobrym tancerzem, a także, co nas bardziej motywuje: kary, czy nagrody. Bardzo fajny eksperyment socjologiczny, pół żartem, pół serio, ale można sporo się z niego dowiedzieć na temat otaczająćego nas społeczeństwa.

Filmowo:

W kwietniu obejrzałam aż 22 filmy, co daje mi całkiem niezły wynik od poczatku roku, a mianowicie 76 (styczeń 14 + luty 17 + marzec 23 + kwiecień 22)

1. "Nic do ukrycia" rż. Fred Cavayé - bardzo fajny francuski film, z opisu komedia, dla mnie jednak bardziej okazał się dramatem. Grupa przyjaciół spotyka się na kolacji i wpada na pomysł zorganizowania zabawy z udostępnieniem telefonów do wglądu i odczytywaniu na głos wszystkich smsów i wiadomości na forum. Niektóre wiadomości nie powinny jednak ujrzec światła dziennego, powodują bowiem spięcia pomiędzy małżonkami, a także mogą doprowadzić do rozłamu w ich wieloletniej przyjaźni.

2. "Miłość pod jednym dachem" reż. Roger Kumble - przyjemna komedia romantyczna, w której bohaterowie spotykają się w niesamowitym miejscu i okolicznościach. Architektka, która nagle zostaje zwolniona z pracy, a do tego rzuca ją chłopak, w akcie desperacji postanawia wziąć udział w konkursie, w którym można wygrać hotel w Nowej Zelandii. Kiedy okazuje się, że wygrywa, zostawia całe swe dotychczasowe życie i rusza na drugi koniec świata. Na miejscu okazuje się, że hotel owszem jest, ale wymaga generalnego remontu, a miasteczko, w którym się znajduje, to bardzo hermetyczna społeczność, niekoniecznie chętna na przyjęcie nowej mieszkanki.


3. "Słyszeliście o Morganach" reż. Marc Lawrence - kolejna komedia romatyczna, tym razem w gwiazdorskiej obsadzie. Małżeństwo Nowojorczyków, które jest w trakcie separacji przypadkowo staje się świadkiem morderstwa. Zostają więc objęci programem ochrony świadków i wywiezieni na drugi koniec kraju, na wieś. Jak zatem dwójka skłóconych mieszczuchów da radę wytrzymać w odseparowaniu od wszystkiego, co jest im najbliższe?

4. "Jak zostać kotem?" reż. Barry Sonnenfeld - sympatyczna komedia rodzinna, w który biznesmen, zajęty swoim nowym projektem, zaniedbuje rodzinę, a jego mała córka więcej widzi go w telewizji, niż na żywo. Aby zrekompensować swoją nieobecność, ojciec kupuje kota, o którym mała od lat marzy. Jednak na skutek nieszcześliwego wypadku przedsiębiorca zapada w śpiączkę, a jego dusza wnika w ciało czworonoga. Teraz może spędzić on z córką więcej czasu i spojrzeć na swoją rodzinę z zupełnie innej perspektywy.

5. "365 dni" reż. Barbara Białowąs - film powstał na podstawie pierwszego tomu powieści erotycznej Blanki Lipińskiej. Cóż moge powiecieć, wersja filmowa jest taka, jak wersja papierowa...

6. "Z ust do ust" reż. Rob Reiner - komedia romantyczna z Jennifer Aniston i Kevinem Costnerem. Babka, matka i córka przeżywają facynację tym samym mężczyzną, choć oczywiście nie w tym samym momencie. Sarah dowiaduje się, że historia jej rodziny została opisana w "Absolwencie". Rusza na poszukiwanie prawdy.

7. "Kocha, lubi, szanuje" reż. Glenn Ficarra - kolejna komedia romantyczna, ale tym razem skupiająca się na mężczyznach. Poczciwy Cal Weaver zostaje porzucony przez żonę, mimo że wydaje mu się, iż jego małżeństwo jest szczęśliwe i udane. Zapijając smutki w barze, natrafia na przystojnego podrywacza Jacoba, który postanawia mu pomóc i nauczyć go, jak zdobywać kobiety. Jednak paradoksalnie, życie macho również nie daje Calowi szczęścia, a jakby tego było mało, jego żona ma nowego faceta. Czas na konfrontację!

8. "XOXO" reż.Christopher Louie - bardzo fajna produkcja, która w ogóle się na taką nie zapowiadała. Na festiwalu muzyki elektronicznej krzyżują się drogi kilku osób: młodego chłopaka, który tworzy swoją muzykę i niespodziewanie staje się gwiazdą YouTube'a, jego menagera, dziewczyny która w internecie szuka miłości, pary zakochanych, dla których festiwal jest ostatnią, wspólną imprezą, bowiem rozjeżdżają się na studia, a także mężczyzny, który kiedyś poznał świat muzyki elektronicznej od zupełnie innej strony. Fajna historia, z ciekawą muzyką w tle.

9. "Pech to nie grzech" reż. Ryszard Zatorski - przyjemna polska komedia romantyczna. Natalia samotnie wychowuje córkę, ale jakoś specjalnie nie szuka miłości. Realizuje się w pracy i przyjaźni ze swoim wspólnikiem Marisuzem. Pewnego razu jest świadkiem rozmowy,  w której Marisuz i jego narzeczona zakładają się, że Natalia nigdy się nie zakocha i nie znajdzie sobie faceta. Kobieta postanawia zrobić wszystko, żeby jej wspólnik ten zakład przegrał.

 [zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]

10. "Cisza" reż. John R. Leonetti - thriller science fiction, podobny klimatycznie do "Cichego miejsca". Tutaj też świat nawiedza inwazja niebezpiecznych stworzeń, tym razem nie pochodzą one jednak z kosmosu, tylko z podziemia. Nie mają rozwiniętego zmysłu wzroku, ale za to doskonale słyszą, dlatego, żeby przetrwać trzeba zachować absolutną ciszę. Mężczyzna próbuje uratować od zagłady swoją rodzinę, i kiedy wydaje się, że są uratowani, ich schronienie znajduje się w pobliżu tajemniczej sekty. A wtedy nie wiadomo już, co jest bardziej niebezpieczne: stwory, czy ludzie.

11. "Po pierwsze przeżyć" reż. Patrice Laliberté - trzymający w napięciu thriller, przez to, że jest francuskiej, a nie amerykańskiej produkcji, daleki jest od filmów akcji, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Toczy się leniwie, bazuje na emocjach i wewnętrzynym niepokoju. Grupa survivalowców, preppersów, udaję się wgłąb lasu na szkolenie. Na skutek nieszczęśliwego wypadku jeden z nich ginie, cała reszta natmiast zaczyna walkę o przetrwanie.

12. "Kobieta w czerni" reż. James Watkins - horror, w którym główną rolę gra Daniel Radcliff. Film w klimacie "Jeźdzca bez głowy", w którym prawnik udaje się do starego, opuszczonego domostwa leżącego w pobliżu bagien po to, żeby oczyścić z dokumentów dom przed sprzedażą. Na miejscu znajduje jednak wiele śladów świadczących o tym, że dawna właścicielka nie opuściła domostwa i krąży po nim, jako duch mszcząc się za dawno wyrządzone krzywdy.

13. "Bad Boy" reż. Patryk Vega - najnowsza produkcja Patryka Vegi, historia bardzo w stylu reżysera, dość brutalna, z wulgaryzmami, jak zwykle z ciekawym pomsyłem, ale kulującym wykonaniem, na plus na pewno zasługuje rola Antka Królikowskiego, który do tej pory kojarzył mi się z młodzieńczym, delikatnym amantem, a tutaj przyjął rolę brutalnego faceta, o konkretnej posturze. I choć w tej historii jest typowym bad boyem, to zdecyowanie wolę go w takim wydaniu. 

14. "Włamanie" reż.  James McTeigue - bardzo średni film, który z założenia miał chyba być trzymającym w napięciu thrillerem. Do domu, który pełen jest najnowszych zabezpieczeń, wkradają się włamywacze. Na nieszczęście właścicielki, w środku znajdują się jej dzieci, kiedy ta jest na zewnątrz. Stąd też matka próbuje za wszelką cenę dostać się do środka i uratować swoje potomstwo i nie cofnie się przed niczym. Włamywacze już mogą zacząć się bać.  

15. "Drapacz chmur"  reż. Rawson Marshall Thurber - nowość na Netflixie z Dwaynem Johnsonem w roli głównej.  Najwyższy wieżowiec świata, tuż przed otwarciem, zostaje opanowany przez grupę terrorystów. W budynku tym nieopatrznie zostaje zamknięta rodzina człowieka odpowiedzialnego za system bezpieczeństwa, stąd też natychmiast rusza on na pomoc swoim bliskim. Jak to w filmach z Johnsonem bywa, możemy się spodziewać spektakularnych działań mających uratować ludzkość, niemożliwych skoków i efektów specjalnych na miarę Oskara. Przyjemnie się ogląda.

16. "Zjawa" reż. Alejandro González Iñárritu - oskarowy film z Leonardo di Caprio, toczy się trochę leniwie, ale warto go obejrzeć choćby tylko dla sceny spektakularnej walki bohatera z niedźwiedziem. Traper Hugh Glass, który wyrusza z grupą towarzyszy na wyprawę, zostaje zaatakowany przez niedzwiedzia grizzli. Jako że traperzy zostają najechani przez grupę Indian, myśliwi uciekając, zostawiają rannego Glassa samemu sobie. Ten jednak wbrew zdrowemu rozsądkowi i wszelkiej logice, wykaraska się ze śmiertelnych ran i przemirzy ponad 300 kilometrów, żeby zemśić się na tyc, którzy skazali go na śmierć. Ciekawy film, obrazujący majestat dzikiej przyrody i siły oraz determinacji, jaka może drzemać w człowieku.
 
17. "Zakonnica" reż. Corin Hardy - skusiłam się, bo była nowością na Netflxie, ale chyba nie był to dobry pomysł z mojej strony. Horror o nawidzonej zakonnicy to zupełnie nie moje klimaty, i choć ma parę momentów, to jednak nie przemawia do mnie zupełnie. 

18. "Epicentrum" reż. Steven Quale -film katastroficzny, myślę, że dość aktualny w dobie tornad, które w ostatnich parunastu dniach formują się na terenie Stanów Zjednoczonych powodując totalne zniszczenia. Grupa łowców burz wyrusza w teren, gdzie według wszelkich prognoz pogody mają się pojawić olbrzymie tornada. Trafiają w samo epicentrum kataklizmu. Czy ważniejsze okaże się dla nich zdobycie interesujących zdjeć i filmów, czy przeżycie?

 [zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]

19. "Anakondy: Polowanie na krwawą orchideę" reż. Dwight H. Little - grupa naukowców wyrusza do dżungli na Borneo, aby odszukać rzadką roślinę potrzebną im do badań. W czasie kiedy przedzierają się przez dżunglę, trafiają w sam środek siedliska anakond, odzywiających się właśnie tą rośliną. Ich wyprawa przeradza się w walkę o przetrwanie. Bardzo słaby film, i nie pomagają tutaj nawet efekty specjalne...

20. "Zaginione miasto Z" reż. James Gray - skusiłam się na na ten film, mając ochotę na wartką przygodówkę rodem z przygód Indiany Jonsa, dostałam jednak zupełnie inną historię. Jest to bowiem film biograficzny, przybliżający sylwetkę brytyjskiego podróżnika Percy'ego Fawcetta, który w czasie swych wypraw do dżungli amazońskiej próbował znaleź zaginione misto i ślady pradawnej cywilizacji. Opowieść toczy się jednak leniwie, a sporo w niej miejsca poświęcono życiu osobistemu podróżnika i jego sytuacji rodzinnej. To bardziej dramat obyczajowy, niż przygodówka, niemniej jednak dość ciekawa.

21. "Poznaj naszą rodzinkę" reż. Paul Weitz - zabawna komedia będąca kontynuacją filmu "Poznaj mojego tatę" i "Poznaj moich rodziców". W małżeństwie Grega i Pam popjawiają się dzieci, a wraz z nimi problemy finansowe i jeszcze większe oczekiwania wymagającego teścia. Gwiazdorska obsada, zabane dialogi i śmieszna gra słów.

22. "Dom nad jeziorem" reż. Alejandro Agresti - wspaniała historia którą już kiedyś oglądałam, ale kiedy zauważyłam, że jest dostępna na Netflixie, postanowiłam obejrzeć ponownie. Samotna lekarka wyprowadza się z domu nad jeziorem i wymienia się korespondencją z kolejnym najemcą. Okazuje się nim sfrustrowany architekt, z którym nawiązuje wyjątkową więź. Para zaczyna coraz lepiej ze soba się dogadywać. Zaczyna budzić się nawet między nimi uczucie. Jest jednak coś, co ich wyraźnie dzieli, otóż różnica czasowa, bowiem kobieta żyje w 2006 roku, a mężczyzna... w 2004. 
 

 [zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]

Muzycznie:

Kwiecień brzmiał mi super energetycznym kawałkiem, który jest efektem kwarantanny i współpracy zdalnej kilku poslkich raperów. "Towarzystwo ludzi prostych". Towarzystwo Ludzi Prostych feat. MiłyATZ, Fokus, Rahim (prod. Donatan, skrecze DJ Kostek) to świetny utwór, który wpadnie w ucho nie tylko miłośnikom rapu:


Drugi kawałek to "Szampan" sanah, który to poleciła mi dwunastoletnia Córka. Fajny, radiowy kawałek, dodający pozytywnej energii.


A Wam jak minął kwiecień?

Sardegna

8 komentarzy:

  1. U mnie też króluje Dom z papieru, przed nami 4 część :) Dawkujemy wolniej, że na dłużej wystarczyło.
    Ale dużo filmów obejrzałaś! Brawo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałąm siły dawkowac sobie Domu z papieru, musiałam obejrzeć, jak najszybciej :) a co do filmów, jakoś mi nie idzie ostatnio, ani czytanie, ani pisanie. Jedynie filmy dobrze wchodzą

      Usuń
  2. Muszę chyba wreszcie obejrzeć serial "Dom z papieru". Tyle osób się nim zachwyca a ja nie widziałam ani jednego odcinka...
    A liczba obejrzanych filmów imponująca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie obejrzyj! A jak Cie wciągnie, to nie będziesz umiała oderwać się od ekranu!

      Usuń
  3. Kwiecień u Cibie bardzo bogaty kulturalnie. Super. :) Ja bym tam nie miała nic przeciwko kwarantannie, gdyby nie obawa o finanse i konieczność wychodzenia w maseczkach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie już się strasznie dłuży, bo co innego zostać w domu, bos ię ma taką ochotę, a nie że trzeba. Na szczęście mamy ogród, więc mmożemy wychodzić na dwór bez maseczek. Poza tym wypuszczam się na kije i rower, więc jakoś dajemy radę :)

      Usuń
  4. Kawałek ogródka, to jest teraz jedna z najlepszych rzeczy.
    I tak patrzę na obejrzane przez Ciebie seriale i rozmyślam, że chyba czas u mnie na ten "Dom z papieru". ;)

    Zaczytanego i cudownego maja życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Ogród to teraz cenna rzecz! Pierwszy raz od niepamiętnych czasów mogę poświęcić mu tyle uwagi. Wcześniej nie miałam na to czasu, albo ochoty.

      Usuń