Pages

środa, grudnia 09, 2020

"Klątwa ruin" Magdalena Wala


Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 300
Moja ocena : 6/6
 
Obiecałam, ze będzie w grudniu? No i jest! "Klątwa ruin" Magdaleny Wali to moja przedostatnia książka przeczytana w czasie sierpniowego urlopie i kolejny patronat Śląskich Blogerów Książkowych. Mam szczęście współtworzyć tą grupę i wspierać tak świetne książki, jak ta. "Klątwa ruin" to historia łącząca w sobie powieść obyczajową z wątkami romansowymi, tajemnicą rodzinną z autentycznym tłem historycznym, które w tym przypadku są okresem przygotowań Polski do Bitwy Warszawskiej. 

Akcja powieści rozgrywa się właśnie w tym czasie, kiedy to cała Polska żyje w niepokoju, związanym z dalszymi losami kraju, po ledwo odzyskanej niepodległości, a do ludzi docierają coraz bardziej niepokojące informacje, mówiące, że bolszewicy przejmują kolejne majątki, niszcząc je doszczętnie, grabiąc wszystko, co się da, gwałcą kobiety, nie zważają na żadne świętości. 
 
W dworku Olszany, należącym do rodziny Strumieńskich, nastroje również nie są najlepsze. Majątkiem rządzi twardą ręką gospodyni, pani Strumieńska, kobieta o twardym charakterze, od śmierci męża, nieco zgorzkniała, ale dla swojej rodziny gotowa zrobić wszystko, stąd też opiekuje się ubogą kuzynką, choć może nie do końca darzy ją sympatią, natomiast całą uwagę poświęca swemu ulubieńcowi, młodemu oficerowi, siostrzeńcowi, Rafałowi Mielżyńskiemu. W Olszanach schronienie znalazła także Aniela Wilk, uboga dziewczyna z chłopskiej rodziny, która przed laty została wzięta na wychowanie przez pana Strumieńskiego. Wprawdzie zapewniono jej wykształcenie i opiekę, jednak gospodyni na każdym kroku przypomina Anieli, że jest tylko służącą, dziewczyną z niskiego stanu i wszystkim powinna dziękować za sytuację, w jakiej się znalazła. 
 
Ponieważ Aniela jest skromną osobą, a jej łagodny charakter nie pozwala na nieposłuszeństwo wobec gospodyni, potulnie przyjmuje każdą krytykę, marząc o tym, aby zarobić wystarczająco dużo pieniędzy i zacząć nowe życie. Do tego, skrycie i to z wzajemnością, kocha się w Rafale, jednak swoje uczucia skrzętnie skrywa zarówno przed ukochanym, jak i mieszkańcami Olszan. Mimo tego, że porucznik jest zafascynowany uroczą dziewczyną, ta w żaden sposób nie okazuje mu swojego zainteresowania, wyraźnie trzyma go na dystans, świadoma mezaliansu, jaki ich dzieli. Zresztą Rafał zostaje powołany na front, zbliża się bowiem ostateczne starcie z wojskami bolszewickimi, stąd też Aniela ma czas na przemyślenie swej przyszłości i uczuć.
 
Pewnego dnia dziewczyna trafia na tajemniczą legendę związaną z pobliskimi ruinami zamku. Według lokalnej opowieści, domostwo zamieszkiwała pewna piękna Rudowłosa, którą przed laty ktoś bardzo skrzywdził. Zrozpaczona kobieta rzuciła klątwę, a jej skutki można obserwować do dzisiaj, stąd też wszelkie rozmowy na temat tego, co przed wiekami wydarzyło się w zamku są natychmiast ucinane z obawy przed tym, że przekleństwo dotknie kogoś jeszcze. Aniela zaciekawiona legendą zaczyna drążyć temat, co w rezultacie da jej pewne wskazówki, jakoby historia Rudowłosej była związana z jej własną.  
 
Czy dawna lokalna opowieść może mieć wpływ na życie młodej dziewczyny? Czy miłość, która wydaje się niemożliwa ze względu na konwenanse społeczne, ma w ogóle szansę na zaistnienie? No i najważniejsze pytanie, czy młody porucznik wyjdzie cało z bolszewickiego najazdu?
 
"Klątwa ruin" jest przykładem lektury, którą czyta się na raz, żałując, że jest taka krótka, albo nie ma dalszego ciągu. Choć zagadka rodzinna nie jest jakoś szczególnie oryginalna, i czytelnik mniej więcej w połowie orientuje się, gdzie tkwi jej rozwiązanie, to jednak wszystkie wydarzenia, które prowadzą do jej rozwikłania i ujawnienia światu są emocjonujące i świetnie się o nich czyta. Na uwagę zasługuje również bogato rozbudowane tło historyczne (pani Magdalena Wala jest z wykształcenia historyczką, widać więc, że ten temat jest jej bliski), przedstawienie realiów życia w Polsce w latach 20 - tych XX wieku, a także sugestywna, dwojakiego rodzaju, atmosfera, w jaką wprowadza swoich czytelników Autorka. Pierwsza z nich związana jest z najazdem wroga i wynikającymi z tego niepokojami w kraju, druga, z postawami patriotycznymi i determinacją ludzi, aby utrzymać niepodległość za każdą cenę. 
 
Podsumowując, jest to bardzo dobra książka, potwierdzająca fakt, że jeżeli Autor dobrze czuje się w danej tematyce, to odczują to również czytelnicy, dostając do ręki wspaniałą opowieść, w którą z przyjemnością się zagłębią. Ja byłam zachwycona lekturą, dlatego bardzo Wam ją polecam.

Sardegna

2 komentarze:

  1. To zdecydowanie coś dla mnie! Muszę kiedyś przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń