Pages

niedziela, lipca 25, 2021

"Zamieć" Gabriel Dylan

 
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 336
Moja ocena : 4/6
 
Młodzieżówki stanowią znaczną część książek, które czytam w ciągu roku. Świetnie widać to w moim podsumowaniu rocznym, gdzie stanowią około 40% przeczytanych lektur. Zazwyczaj jednak są to książki młodzieżowe poruszające poważną tematykę i dotykające ważnych problemów nurtujących nastolatki. Czasami jednak, po tych poważnych historiach mam ochotę na taką młodzieżówkę typowo "rekreacyjną", stąd też ostatnio sięgnęłam po "Zamieć", powieść, która z założenia jest horrorem młodzieżowym. 
 
Już opis na okładce sugeruje, że jest to książka przeznaczona dla czytelników 15+ i niektóre sceny, opisy mogą okazać się zbyt brutalne dla bardziej wrażliwych nastolatków. I choć faktycznie tak jest, sądzę jednak, że "Zamieć" to fajna alternatywa dla młodych czytelników, którzy chcieliby sięgnąć po jakąś ostrzejszą literaturę, po książkę grozy, ale na przykład nie czują się jeszcze gotowi na "dorosłe" horrory czy brutalne kryminały. Powyższa powieść może więc okazać się dla nich interesującym wstępem do sięgnięcia po nowe gatunki literackie.
 
Akcja "Zamieci" toczy się w małym kurorcie narciarskim, w rzadko uczęszczanym zakątku Alp, gdzie grupa licealistów wraz z opiekunami spędza ferie zimowe. Dzieciaki mają w planie jeździć do upadłego na nartach i snowboardzie, jednak ich plany niwelują żywioły. Już pierwszego dnia jeden z chłopaków o mało co nie ginie w lawinie, na szczęście zostaje uratowany przez miejscową przewodniczkę Hannę, do tego, do miasteczka zbliża się olbrzymia burza śnieżna. Kiedy odcięcie kurortu od reszty świata dzieli tylko parę godzin, miejscowi znający realia pogodowe przenoszą się w doliny, zamykają lokalne interesy, do czego nakłaniają też turystów, jednak licealiści wraz z opiekunami, przewodnikiem Stefanem i Hanną postanawiają przeczekać zamieć w górach.
 
Niestety, ta decyzja zaważy na ich dalszym życiu, okazuje się bowiem, że zbliżająca się śnieżna zawierucha to najmniejszy problem. W nocy, w tajemniczych okolicznościach znikają opiekunowi wycieczkę, na zewnątrz pozostawiając po sobie krwiste plamy na śniegu. Przerażeni, odcięci od świata licealiści, pozostawieni sami sobie, pod nieformalnym dowództwem Hanny i Charliego, niesfornego chłopaka o tajemniczej przeszłości, próbują znaleźć sobie bezpieczne miejsce i schronić się nie tylko przed burzą, ale niezidentyfikowanym niebezpieczeństwem.
 
Niestety, później jest tylko gorzej. Młodzież zostaje napadnięta przez tajemnicze postacie, które mają tylko jeden cel, wymordować całą grupę turystów. Dzieciaki odkrywają, że tajemniczy zabójcy atakują tylko w nocy, stąd też próbują się jakoś zorganizować, jednak z każdym kolejnym dniem i nocą, kiedy ich grupa diametralnie się zmniejsza, bez jedzenia i sił, tracą pomysły na dalszą walkę. Czy uda im się przetrwać?
 
"Zamieć" to taki klasyczny horror, tyle że dostosowany stylem, narracją i językiem powieści do młodszego odbiorcy.  I choć fabuła książki opiera się na oklepanym schemacie: grupa uwięzionych w górskim schronisku nastolatków, walczy o przetrwanie, a jacyś tajemniczy zabójcy wybijają ich kolejno, sztuka po sztuce, to bardzo dużo w tej historii robi klaustrofobiczna atmosfera zamkniętego kurortu, miejsca z którego nie ma ucieczki, co potęguje tylko siła nadchodzącego żywiołu. 
 
Na szczycie góry dzieje się naprawdę sporo, i faktycznie niektóre opisy, mocno plastyczne mogą być zbyt brutalne dla wrażliwych nastolatków. Mnie, jako dorosłego czytelnika "Zamieć" jakoś specjalnie nie poruszyła, ani nie zaskoczyła, ale wynika to pewnie z mojego bogatego doświadczenia czytelniczego, stąd w ocenie ta czwórka, ale zdaje sobie sprawę, że młodsi czytelnicy, zwłaszcza ci szukający i eksperymentujący z nowymi gatunkami literackimi, bardziej odczują atmosferę grozy, a przez to zadowolenie z lektury.
 
Sardegna

1 komentarz:

  1. Nie znam, będąc nastolatką czytałam najwięcej horrorów, ale był to Koontz, Masterton czy Smith:)

    OdpowiedzUsuń