Wydawnictwo: Fundacja Wielki Człowiek
Liczba stron: 140
Moja ocena : 5/6
Uwielbiam książki o górach, stąd też jestem wyczulona na wszelkie nowości o tej tematyce pojawiające się na rynku wydawniczym. Kiedy dostałam propozycję przeczytania publikacji "Nie jesteś drugi. Jesteś wielki. Włoski portret Jerzego Kukuczki", czyli nowego projektu Fundacji Wielki Człowiek, autorstwa Giana Luca Gasca, bardzo się ucieszyłam. Zawsze korzystam z okazji, żeby poszerzyć swą wiedzę z historii polskiego himalaizmu, albo poznać więcej szczegółów dokonań naszych wspinaczy.
"Nie jesteś drugi, jesteś wielki" to specyficzna książka. Jak można przeczytać w przedmowie, jest ona przekładem serii tekstów o wielkich alpinistach pojawiających się w latach 70 - 80 tych, w prasie włoskiej, stąd też stanowi niejaką odpowiedź na wszelkiego rodzaju publikacje pojawiające się owego czasu w naszym kraju, na temat Jerzego Kukuczki.
Opisano w niej dokonania polskiego wspinacza, widziane oczami Włochów, stąd też forma książki jest nieco inna, niż te o himalaizmie, które do tej pory czytałam. Po pierwsze, jej objętość nie jest zbyt duża, a wynika to z ograniczonego dostępu do informacji, które mogły uzyskań państwa zachodnie od kraju należącego do bloku wschodniego. Po drugie, zawiera naprawdę sporo zdjęć pochodzący zarówno z prywatnego archiwum rodziny Kukuczki, jak i ze zbiorów jego włoskich przyjaciół. Większości z tych zdjęć jeszcze nigdy nie widziałam, stąd też powiedziałabym, że są one elementem pozytywnie wyróżniającym tę publikację na tle innych. Do tego kody
QR, które przenoszą czytelnika na odpowiednią stronę z konferencją, czy
wywiadami udzielonymi przez Jerzego Kukuczkę włoskiej
telewizji. Ciekawe są również wycinki z zagranicznych gazet, które
informują o wielkich sukcesach naszego himalaisty.
Trzecią rzeczą wyróżniającą powyższą książkę na tle innych to fakt, że pokazuje ona Kukuczkę, nie tylko, jako znakomitego wspinacza, który z kiepskim sprzętem, w
ekstremalnych warunkach, potrafił znosić trudy cierpienia, nieomal przekraczając niewidzialną granicę ludzkiej wytrzymałości, ale przede wszystkim, jako człowieka towarzyskiego, wesołego, dobrodusznego, łagodnego, o dobrym sercu i poczuciu humoru. I choć najbardziej popularny we Włoszech stał się dopiero po swej tragicznej śmierci w górach, to i tak jego wspinaczki i zimowe zdobywanie ośmiotysięczników miało wydźwięk niemalże metafizyczny.
Włosi bardzo
doceniali wytrzymałość Kukuczki, a także fakt, że jako jedyny człowiek
na świecie zdobył dwa ośmiotysięczniki tej samej zimy. Dla nich to on rozpropagował nowy
styl wspinaczki, zwany alpejskim, czyli lekki, preferujący szybkie
wejścia, bez tony sprzętu i wielu godzin poręczowania (chociaż w Polsce pionierem stylu alpejskiego był Wojciech Kurtyka)
Publikacja Giana Luca Gasca nie jest jednak bez wad. Nie da się ukryć, że jest to mocno okrojona historia dokonań Jerzego Kukuczki. Powiedziałabym, że to takie minimum z minimum. Główną
treścią książki jest opis poszczególnych wypraw wspinacza na czternaście
ośmiotysięczników w ciągu 8 lat, począwszy od 1978
roku i Lhotse, przez Mount Everest, Manaslu, Broad Peak, Makalu, Gasherbrum I, Gasherbrum II, Dhaulagiri, Cho Oyu, Kanczendzongę, K2, Manaslu, Annapurnę, i Shisha Pangmę.
Największa uwaga autora, człowieka, który jako czwarty wszedł na wszystkie
ośmiotysięczniki, a swój pierwszy, czyli Nanga Parbat zdobył właśnie w
towarzystwie Jerzego Kukuczki w roku 1985, skupia się na wejściach
zimowych, co wynika z faktu, iż te osiągnięcia himalaisty cieszyły się największym zainteresowaniem
Włochów, ale każdemu ze szczytów poświęca paręnaście stron. Na początku
książki znajdziemy krótkie wprowadzenie na temat młodości wspinacza i
jego pierwszych prób wspinaczkowych, w Tatrach, potem w Alpach, śląską
wyprawę na McKinley, później na siedmiotysięcznik Kohe Tez, leżący na
granicy Pakistanu i Afganistanu, a także pierwszą wyprawę w Himalaje na
Nanga Parbat, która nie skończyła się wprawdzie zdobyciem szczytu, ale
pokazała Kukuczce, że jest on w zasięgu jego możliwości.
Osiągnięcie wszystkich ośmiotysięczników nie sprawiło, że Kukuczka
osiadł na laurach, w pewnych wyzwaniach nadal chciał być pierwszy, dlatego jego kolejnym celem było przejście południowej ściany Lhotse, co nie
udało się Messnerowi. Niestety, jak wiadomo, to właśnie podczas tej
wyprawy zginął, odpadający od ściany ośmiotysięcznika.
Porównując
jednak informacje dotyczące historii Kukuczki sprzed jego największych
sukcesów, zawarte w powyższej publikacji, z innymi, na przykład z
książką Dariusza Kortko i Marcina Pietraszewskiego, to wypadają one
bardzo skromnie. Podobnie sprawa wygląda w przypadku opisów samych
wypraw i szczegółów związanych z wejściem na szczyt. Są one
przedstawione w sposób skrótowy, powiedziałabym, że to takie minimum z
minimum wiedzy na temat osiągnięć Kukuczki i polskiego himalaizmu.
Podsumowując, publikacja ta jest bardzo fajną książką dla początkujących czytelników literatury wysokogórskiej, stanowi taki podręcznik wiedzy podstawowej na temat osiągnięć Jerzego Kukuczki. Jeżeli więc ktoś nie bardzo orientuje się w osiągnięciach naszego wspinacza, to sądzę, że dzięki tej książce dowie się wielu ciekawych rzeczy. Trochę inaczej sprawa wygląda w przypadku osób interesujących się tym tematem i literaturą wysokogórską. Dla nich ta publikacja może okazać się tylko miłym akcentem, elementem uzupełniającym kolekcję, natomiast nie dowiedzą się z niej niczego nowego.
Sardegna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz