Pages

środa, marca 23, 2022

Spektakl "Całe życie" w Teatrze Miejskim w Gliwicach

Dawno nie byłam w Teatrze Miejskim w Gliwicach, ostatnio, chyba przed pandemią w styczniu 2020 roku. I bardzo tęskniłam. Uświadomiłam sobie w czasie lockdownu, że obejrzenie spektaklu w gliwickim teatrze to jedno z moich małych marzeń do spełnienia w momencie, kiedy sytuacja pandemiczna w miarę się ustabilizuje. Kiedy więc teatr zaczął działać normalnie, zaczęłam wyszukiwać spektakle, które mnie zainteresują. Tak trafiłam w końcu do Gliwic, na zupełnie nowe przedstawienie "Całe życie".
 
Gdybym miała określić, jaki charakter ma "Całe życie", powiedziałabym, że jest to dramat psychologiczny. Nie jest on wprawdzie wolny od akcentów humorystycznych, ale jest to raczej czarny humor, niż żarty sytuacyjne. Jest to po prostu jedna z bardziej wymagających sztuk, zarówno pod względem emocjonalnym, jak i psychologicznym, jakie miałam okazję obejrzeć. 
 
"Całe życie" to skomplikowane studium związku, i tego, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami w relacji pomiędzy dwojgiem ludzi. Obserwacja postawy, jaką przyjmują bohaterowie sprawia, że widz uświadamia sobie, iż jego wiedza na temat własnego związku, a także relacji ludzi z jego najbliższego otoczenia jest czymś zupełnie innym, niż to, co pokazywane jest na zewnątrz. Każda para ma swoje tajemnice, oczekiwania, niespełnione pragnienia. Rzadko uzewnętrznia je nawet wobec siebie, a co dopiero względem obcych. Czasami jednak przychodzi taki moment, kiedy wszelkie bariery zostają przełamane, a karty, nawet te najbardziej skryte, zostają wyłożone na stół.
 

Historia "Całego życia" opiera się właściwie na jednym wieczorze spędzonym wspólnie przez parę małżeńską o wieloletnim stażu oraz dwójkę nieznajomych. Agnes i Artur spędzają wakacje w urokliwym i luksusowym domu w Toskanii. Na pierwszy rzut oka ich urlop wygląda, jak z bajki: zgodna para pięknych ludzi odpoczywa w cudownym miejscu. Czego chcieć więcej? Tak naprawdę jednak relacja między małżonkami daleka jest od ideału.
 
Agnes jest kobietą o bardzo mocnym charakterze i radykalnych poglądach, do tego jest zaangażowaną społecznie pisarką, która aktualnie pracuje nad esejami o tematyce feminizmu. Jej mąż Artur również jest pisarzem, ale bardziej rozrywkowym, zajmuje się tworzeniem kryminałów, z tym że, od dłuższego czasu cierpi na niemoc twórczą, dlatego też swoją niedyspozycję topi w alkoholu, co jego ma mu za złe jego żona. Para ogólnie ma ze sobą problem. Agnes oczekuje od swojego partnera konkretnych zachowań, poglądów, działań i nie umie przyjąć do świadomości, że ten może chcieć od życia czegoś innego. Nie toleruje jego bierności i tego, co według niej jest brakiem ambicji. Mężczyzna natomiast ma dość wiecznie niezadowolonej partnerki, komentującej jego poczynania, krytykującej każdą czynność i podważającej jego męskość, stąd też nie jest dłużny swej żonie często wytykając jej wady, antypatyczność i hipokryzję.
 
Pomiędzy małżonkami aż wrze od niedomówień, pretensji, żali i niespełnionych oczekiwań, i właśnie w tym momencie do ich domu przybywają Ewa i Rafał, para młodych ludzi, studentów, podróżujących po Europie na zasadzie coachsurfingu, planujących przenocować w ich toskańskiej willi.  

 
Gospodarze goszczą młodych kolacją, a przy okazji częstując różnego rodzaju trunkami. Gdy alkohol zaczyna mocniej krążyć w ich żyłach zaczyna się przedstawienie. Suto zakrapiana kolacja sprzyja poruszeniu wielu, często drażliwych tematów, i wypowiedzenia na głos różnorodnych kwestii. Na jaw wychodzą tajemnice, które mogą zostać wyjawione tylko w takich okolicznościach. Pada wiele gorzkich słów, a kryzys w związku Agnes i Artura nigdy nie stał się aż tak bardzo uzewnętrzniony. Natomiast Ewa i Rafał, którzy przysłuchują się ostrej wymianie zdań małżonków, w tej dusznej i przytłaczającej atmosferze wyrzutów i wzajemnych pretensji również mówią sobie rzeczy, których pewnie w innych okolicznościach nigdy by sobie nie powiedzieli. Po prostu alkohol rozplącze ludziom języki, a towarzystwo obcych ludzi sprawia, że każdy z czwórki bohaterów otwiera się, jak nigdy dotąd, dając upust prawdziwym emocjom i frustracjom.
 
 
Oprócz wątku wewnętrznych relacji małżeńskich i tego, co znaleźć można za zamkniętymi drzwiami wielu domów, bohaterki poruszą także temat feminizmu, a warto wspomnieć, że obie kobiety mają w tym temacie mocno wyrobione zdanie. Z ich rozmów wyłania się obraz kobiety poszukującej własnej drogi życiowej, która zadowoli ją samą, a nie tylko otoczenie, partnera czy bliskich. Czy każdy ma prawo do szczęścia? I jaką cenę trzeba za nie zapłacić? 
 
Jak już pisałam powyżej, "Całe życie" nie jest sztuką łatwą w odbiorze, ale na pewno warte jest każdej poświęconej mu minuty. Bardzo polecam!
 
"Całe życie"
  •  Tekst: Joanna Oparek
  •  Reżyseria: Joanna Oparek
  •  Asystent reżysera: Maciej Piasny
  •  Scenografia: Ignacy Czwartos 
  •  Opracowanie muzyczne: Marcin Oleś
  •  Asystentka scenograficzna: Joanna Kaczor-Bal 
  •  Światło: Dariusz Biernat 
  • Multimedia: Bartosz Dziuba, Grzegorz Grocholski 
  • Obsada:  Tomasz Borkowski - gościnnie (Artur); Antonina Federowicz (Ewa);  Aleksandra Maj (Agnes); Maciej Piasny (Rafał)
 
Sardegna

1 komentarz: