Pages

piątek, września 23, 2022

"Zaginiona wyspa" Douglas Preston, Lincoln Child

 
Wydawnictwo: G+J
Liczba stron: 440
Moja ocena : 6/6  
 
"Zaginiona wyspa" to trzecia część tetralogii Prestona i Childa związana z przygodami niesamowicie inteligentnego, wszechstronnie wykształconego pracownika instytutu broni jądrowej Gideona Crew. Gideon zna się na nowoczesnych technologiach, jest oczytany, wygadany, a do tego jest genialnym złodziejem dzieł sztuki. Gdybym znała tego bohatera przed napisaniem tekstu "ŚBK: Mężczyzna idealny, czyli o moich ulubionych bohaterach literackich", jak nic umieściłabym go w pierwszej trójce ulubieńców. 
 
Z poprzednich tomów wiemy już, że Crew został wmanewrowany do współpracy z tajemniczą organizacją kierowaną przez Eliego Glina, zajmującą się ogarnianiem rzeczy niemożliwych, i wykonał dla niej dwa niezwykle niebezpieczne, praktycznie niewykonalne zlecenia, które ostatecznie ocaliły ludzkość i cały świat.
 
Część pierwsza, czyli "Miecz Gideona" jest historią typowo sensacyjną, druga - "Trup Gideona" to odjechana, wielowątkowa opowieść, w której dzieje się wszystko, czego byśmy chcieli, ale też to, o czym byśmy nawet nie śnili, przez to stając się mieszanką thrillera, powieści grozy i s-f. Część trzecia, czyli "Zaginiona wyspa" to historia przygodowa, ale jednocześnie najbardziej fantastyczna z całej serii, opiera się bowiem na motywie, który bardzo lubię w książkach i filmach, czyli na poszukiwaniu wyspy skarbów.
 
Gideon Crew dostaje od swojego zleceniodawcy kolejne prawie niemożliwe zadanie do wykonania. Tym razem ma skorzystać ze swojego złodziejskiego doświadczenia i wykraść z Muzeum Nowojorskiego stronicę z bezcennego manuskryptu Księgi z Kells. Dokument ten ma wielkie znaczenie dla Irlandczyków, jest ich świętą księgą, stąd też system zabezpieczający manuskrypt w czasie tournée po Stanach, jest praktycznie nie do sforsowania. Gideon musi jednak wykraść jedną ze stron księgi, na niej bowiem rzekomo ma znajdować się mapa prowadząca do tajemniczej wyspy, miejsca skrywającego przedziwne lekarstwo, będące remedium na wszystkie choroby świata.
 
Zadanie wydaje się Gideonowi najłatwiejsze ze wszystkich do tej pory mu zleconych. Rejs po Morzu Karaibskim, w świetnie wyposażonej łodzi, w towarzystwie specjalistki od języków klasycznych, ale też żeglugi morskiej, Amy, zdaje się nie być tak ekstremalnym zadaniem, jak poprzednie. Jednak poszukiwanie zaginionej przez wieki, wyspy, zgodnie ze wskazówkami zawartymi w pradawnej księdze okaże się niebezpieczną, ale też najdziwniejszą podróżą w życiu bohatera. Trasa, którą Gideon i Amy płyną oraz podpowiedzi, jakimi się kierują, coraz bardziej przypominają im ... mityczną drogę Odyseusza do Itaki.
 
Bohaterowie, podobnie jak żeglarze z homerowskiej epopei, będą musieli zmierzyć się z niebezpieczeństwami, których nawet sobie nie wyobrażali, pakując się na wyprawę. Zanim trafią na wyspę skarbów, walczyć będą z niedostępnym i wzburzonymi wodami Morza Karaibskiego, nie na darmo nazywanymi Trójkątem Bermudzkim, piratami krążącymi po okolicy w poszukiwaniu nowych łupów, ale przede wszystkim z zagrożeniami, na które narażony był także sam Odyseusz. Natomiast to, co czeka bohaterów na samej wyspie, mogłoby właściwie stanowić fabułę kolejnej książki, także będzie się działo! 
 
"Zaginiona wyspa" bardzo przypadła mi do gustu. Lubię taką przygodową odsłonę powieści, którą autorzy pokazali już przy okazji "Zabójczej fali". Niezwykle pomysłowe okazało się wprowadzenie elementu mitologicznego, poszukiwanie magicznego lekarstwa oraz nawiązanie do zaginionych cywilizacji, a później sprytne połączenie tego z wątkiem współczesnego zlecenia dla tajemniczej organizacji. Takie rzeczy tylko u Prestona i Childa!

Sardegna

4 komentarze: