Pages

wtorek, czerwca 14, 2011

"Namiętnik" Manuela Gretkowska

Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 141
Moja ocena : 4/6

Bardzo lubię prozę Manueli Gretkowskiej. A zaczęło się od "Polki". Teraz sobie tak myślę, że może wynikało to z faktu, że czytając ją sama byłam w ciąży. I teraz pozostał mi sentyment do tego tytułu. Pewnie tak. Ale potem zabrałam się za "Na dnie nieba" i felietony rozrzucone po różnych czasopismach. A moja sympatia do pióra Pani Gretkowskiej pozostała. "Namiętnik" tylko potwierdził to, co już wiedziałam wcześniej: felietony i opowiadania tej autorki są kobiece do szpiku kości. Jest to kobiecość silna, walcząca o swoje, bezkompromisowa, broniąca własnego zdania, twarda po prostu.

"Namiętnik" to cykl 5 opowiadań. Jak się można domyślić, każde mówi o namiętnościach, targających człowiekiem. Mówią o potrzebie i poszukiwaniu miłości. Ale mocnym, dosłownym językiem, który nie każdemu może odpowiadać.

Pierwsze z opowiadań "Sandra K." to historia młodej, podążającej za trendami, dziewczyny. Sandra próbuje wbić się w istniejące kanony piękna i przechodzi na ścisłą dietę. W czasie kolejnej głodówki zaczyna popadać w paranoję i odkrywa w sobie zdolności do jasnowidzenia.  Kolejne opowiadanie "Latin Lover" opisuje życie Latynosa Jose, który zakochuje się w starszej od siebie Europejce. Zaślepiony miłością podąża za nią do Europy. A tam czeka go destrukcja. Fizyczna i psychiczna.
"Namiętnik" - to krótkie tytułowe opowiadanie, będące erotykiem w pełnym tego słowa znaczeniu.
"Mur" to historia Marii, która podąża za swoim chłopakiem Julianem do klasztoru. Związek tych dwojga przechodzi kryzys a chłopak pragnie przemyśleć ową sytuację w ciszy i skupieniu. Przybycie dziewczyny do klasztoru, ujawni pewne sekrety.
"Ikona" (najlepsze moim zdaniem opowiadanie, które nawet wzruszyło mnie nieco) opowiada odległą historię świetnie wykształconej dziewczyny, która usilnie poszukuje pracy. Przymiera głodem i chłodem, wykonując tłumaczenia z marne grosze. Przełomem w jej życiu stanie się zatrudnienie u bogacza Kołdunowa. Będzie to coś, co odmieni jej los. Niekoniecznie na lepsze...

Proza Manueli Gretkowskiej jest "dojrzała, prowokująca zarówno obyczajowo i intelektualnie" z okładki, W.A.B. 2005.
Polecam każdemu, kto lubi czytać o miłości, niekonieczne rodem z telenoweli.
Sardegna

6 komentarzy:

  1. A ja nie trawię pseudoartystów którzy szokowanie promują jako sztukę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam z Gretkowską ogromny problem.
    Czytałam kiedyś jej felietony i powiem szczerze, że nawet mi podpasywały. Może nie były genialne, ale zdecydowanie dobre. Natomiast W ,,Miłości po polsku,, mnie tak zniesmaczyła i w zasadzie odrzuciła, że raczej już po nią nie sięgnę ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisany inaczej - ależ krytyka :)

    Biedronka - cóż "Miłości po polsku" nie czytałam. Faktem jest, że niektóre opisy mogą odrzucać czytelnika. Chętnie sięgnę po książkę, o której mówisz, muszę sprawdzić na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. czytałam "Namiętnik" dawno, dawno temu i wywarł na mnie ogromne wrażenie. mocna proza, emocjonująca

    www.czytamy.ofu.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam prawie wszystkie książki Gretkowskiej i, jak dla mnie, jest ona doskonałą pisarką, a obcowanie z jej twórczością to ogromna przyjemność;
    "namiętnik" jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Magda - :) myślę, że taka mocna proza, uderzająca w czytelnika to chyba znak rozpoznawczy Gretkowskiej.

    Kultur - alnie - fajnie, że mamy podobne spojrzenie na Gretkowską :) no i dziękuje za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń