Pages

poniedziałek, czerwca 13, 2011

"Wakacje w Sarajewie" Krzysztof Jednachowski

Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 345
Moja ocena : 5/6

"Każdego ranka Serbowie rozpoczynali morderczy ostrzał ­Sarajewa. Były to dni, w których na miasto spadało 2500-3000 pocisków artyleryjskich i moździerzowych. Do tego dochodził ostrzał ukrytych w wieżowcach snajperów. Jedyną, ale niepewną szansą na przeżycie było ukrycie się w ruinach miasta. Ta kobieta nie miała wyboru – albo zginie z rąk serbskich oprawców, albo wraz dzieckiem umrze z głodu.

Pozostała jej tylko jedna przecznica, tylko jedna ulica. Ruiny jej domu, które były tuż tuż, dawały im względne bezpieczeństwo, zwłaszcza solidna piwnica. Kobieta zatrzymała się za murem ochraniającym ją przez snajperami. Zastało tam jeszcze kilka osób. Postanowili, że pobiegną wszyscy naraz, dzięki czemu zwiększy się szansa na przeżycie. Jeśli zrobiliby to w pojedynkę, snajperzy zastrzeliliby wszystkich po kolei. Na umówiony sygnał pięć osób, w tym ciężarna kobieta, wybiegło na ulicę, by dostać się na jej drugą stronę.

Pocisk artyleryjski wybuchł tuż przed ich nogami. Fragmenty rozszarpanych ciał zastygły w bezruchu…" 
z okładki, Wydawnictwo Novae Res, 2011.

Czy po przeczytaniu takiego opisu z okładki, można obok książki przejść obojętnie? Na pewno nie.
Wojna Bałkańska, która toczyła się w latach 90-tych zeszłego stulecia, jest chyba najbliższa wyobrażeniowo, młodemu czytelnikowi. No może poza wojną w Afganistanie, o której ciągle słyszy się w mediach. A to dlatego, że jest najbardziej współczesna. W każdym razie dla mnie. I i II Wojna Światowa, straszna w swych okrucieństwach i konsekwencjach jest mi znana tylko z literatury, ewentualne z opowieści. Wojna Bałkańska i w Afganistanie, to działania zbrojne, współczesne mojemu pokoleniu. Oczywiście żaden ze mnie historyk. Nie będę przytaczać tutaj żadnych politycznych aspektów tych działań.Opiszę tylko moje emocje i odczucia po lekturze powyższej książki.

Na początku chciałam zaznaczyć, iż najbardziej przerażające w lekturze jest to, że opisana, straszna rzeczywistość wojny, właśnie dzieje się współcześnie. Nie 50 lat temu, tylko parę/paręnaście lat temu. Kiedy ja miałam lat 10 i bawiłam się spokojnie z rówieśnikami. W innym zakątku Europy, inne dziesięciolatki ginęły z rąk swoich krajanów, najemników, z głodu, z poniesionych ran postrzałowych, z wyziębienia, ze strachu. Kiedy ja jadłam kolację z rodziną, wcale nie tak daleko od naszego kraju, inne dzieci traciły swoje rodziny, walczyły o życie, były gwałcone, rozstrzeliwane, przymierały głodem. I to nie jest odległa historia z podręcznika szkolnego, tylko rzeczywistość, która wydarzyła się na początku lat 90 tych.
To tytułem wstępu.

"Wakacje w Sarajewie" - ależ przewrotny tytuł - to historia młodego chłopaka Juliusza, który świadomie udał się do Sarajewa w czasie prowadzonych tam walk. Julek wychował się na Podlasiu, w małej zaściankowej wsi. Już od dziecka był przyzwyczajany do polowań i patroszenia zwierzyny. Świetnie strzelał bronią myśliwską, więc w czasie służby wojskowej został snajperem. Pod namową kolegi, wyrusza na "wakacje" do Sarajewa. Te wakacje, to w rzeczywistości praca anonimowego najemnika, który w ruinach miasta będzie ostrzeliwał koczujących cywili, pochodzenia muzułmańskiego. Julek bardzo podekscytowany nowym wyzwaniem, z zapałem wyrusza wypełniać "swoją misję" oczyszczenia miasta z niewiernych.
Początkowo wykonuje swe zadanie bez emocji. Strzela celnie do anonimowych mieszkańców Sarajewa, nie zastanawia się nad swoimi czynami. Liczy tylko zdobyte pieniądze. Nie obchodzi go czy celuje do mężczyzny, młodego chłopaka, kobiety czy dziecka. Wraz z grupą najemników dokonuje mordu na niewinnych. Jest świadkiem przerażających egzekucji, gwałtów i grabieży. Żadne ze strasznych wydarzeń, których jest świadkiem, nie robi na nim większego wrażenia. Wszystko zmienia się jednak z chwilą, gdy jedną z jego ofiar okazuje się być młoda matka z niemowlęciem na ręku. Wtedy Julek decyduje się na radykalny krok, który być może  kosztuje go życie.

Książka składa się z dwóch powiązanych ze sobą części. Jedna opisuje, okrucieństwo Serbów i najemników wobec muzułmańskich Bośniaków oraz straszną rzeczywistość działań wojennych. Druga część, opisuje aspekt moralny. Gdzie zaczyna się a gdzie kończy granica człowieczeństwa? Ile warte jest ludzkie życie? Czym jest tolerancja, wiara, współczucie, humanitaryzm? Jak silna jest psychika człowieka? I czy w strasznym świecie okrucieństwa jest miejsce na miłość, wybaczanie i bezinteresowną pomoc?

Tematyka książki jest trudna a niektóre opisy drastyczne. Ale mimo to, polecam zapoznanie się z tą literaturą. Uświadamia wiele faktów historycznych oraz prawd dotyczących ludzkiej natury.

Książkę "Wakacje w Sarajewie" przeczytałam, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Novae Res, za co serdecznie dziękuję
Sardegna

5 komentarzy:

  1. Już sam opis jest dość mocny. Dopiszę sobie na listę, mam nadzieję, że kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wielką ochotę przeczytać tę książką, zwłaszcza ze względu na tematykę. Mam nadzieję, że uda mi się to w niedalekiej przyszłości:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie przepadam za historią, ale akurat temat wojny zawsze mnie ciekawi, także chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. All - tematyka książki jest dość trudna, ale na prawdę polecam.

    OdpowiedzUsuń