Pages

wtorek, lipca 05, 2011

"Trucizna" Alex Kava

Wydawnictwo: Harlequin/Mira
Liczba stron: 464
Moja ocena : 4/6

Alex Kava to dla mnie świetna pisarka thrillerów i sensacji. Nic na to nie poradzę, że bardzo lubię jej sposób przedstawiania akcji i pomysły na fabułę. Można oczywiście się z tym kłócić i stwierdzać, że pomysły nie są oryginalne, a podobnych książek jest cała masa. Ja się z tym w sumie zgadzam. Ale trzeba przyznać autorce, że umie zachęcić czytelnika i po jednej lekturze jej powieści, zazwyczaj sięga się po następne. W moim przypadku zaczęło się od "Łowcy dusz". Potem przyszła kolej na "Fałszywy krok" i wspomnianą "Truciznę".  Kolejność, jaką wymieniłam, pokrywa się ze stopniem mojego zainteresowania lekturą. "Łowca dusz" był świetny. "Fałszywy krok" bardzo dobry a "Trucizna" już "tylko" dobra. Oczywiście, mnie to w ogóle nie zniechęca, bo lektura powyższej książki była bardzo przyjemna. Ale sądzę, że jest to jedna ze słabszych powieści autorki.

Głowna bohaterka powieści, to Sabrina Galloway. Pracuje ona jako naukowiec, w prężnie rozwijającej się firmie EcoEnergy. Nowoczesne laboratorium głowi się nad stworzeniem taniej energii z resztek, pochodzących z ubojni drobiu (tak, tak, czego to już naukowcy nie wymyślą!). Sabrina poważnie poświęca się swojej pracy, aż do czasu, kiedy przypadkowo odkrywa, że jej firma nie do końca wywiązuje się z oczyszczania odpadów, a do rzeki na pewno nie jest wylewana czysta woda. Następnie, akcja toczy się błyskawicznie: Sabrina jest śledzona, potem ktoś próbuje ją zabić. Dodatkowo w tajemniczych okolicznościach znika szef całego projektu. A EcoEnergy, za sprawą produkcji taniej energii, staje się  popularne wśród polityków, wojska i arabskich terrorystów.

Och, dzieje się dużo. Chociaż może z dużo, bo od nadmiaru postaci i wątków, mieszało się w mojej głowie. Podsumowując, książka na kolana czytelnika nie powali, ale jest całkiem porządną sensacją (bo na pewno nie thrillerem). Powieść dobrze napisana, rozdziały krótkie, czyta się szybko, okładka bardzo przyjemna (z mojej ulubionej serii wydawniczej Miry. Nie pozostaje mi nic innego, tylko zaprosić do przeczytania.
Sardegna

7 komentarzy:

  1. To jedyna jak do tej pory powieść tej pisarki, którą przeczytałam i nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Dobrze się czytało, bo rozdziały krótkie, ale akcja trochę zagmatwana; trudno się było połapać.
    Jak widzę uznałaś tę powieść za najsłabszą z przeczytanych przez Ciebie. Więc może kiedyś spróbuję sięgnąć po inną jej książkę. Widocznie zaczęłam niezbyt szczęśliwie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam jedną książkę Alex Kavy "Łowcę dusz" i zupełnie mnie nie przekonała, ale ogólnie książki sensacyjnie niespecjalnie do mnie przemawiają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Balbina - rzeczywiście niezbyt trafiony początek :) polecam "Łowcę dusz". Tam się już o wiele lepiej dzieje :)

    Rajzarogiem - dziękuję za odwiedziny :) No cóż, moim zdaniem "Łowca dusz" był do tej pory najlepszą powieścią autorki. Jeśli Ciebie ona nie przekonała, to "Trucizna" też na pewno nie przekona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tej książki Kavy akurat nie czytałam, ale zgadzam się z Tobą co do tego, że jest naprawdę dobrą pisarką, a jej pomysły wcale nie są aż tak utarte. Ciągle potrafi zaskoczyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczytana - polecam

    Poduszkowietz - masz rację: fajna sensacja, czasami wątek rodzinny albo miłosny, niby nic nadzwyczajnego ale Kava tak zaciekawia czytelnika, że te sięga po kolejne powieści :)Mnie osobiście kusi teraz "Dotyk zła" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie dojechałam nawet do połowy, strasznie mnie ta książka znudziła, wszystkie pozostałe były ok, ale na tej sie zawiodłam

    OdpowiedzUsuń