Pages

sobota, listopada 12, 2011

"Teoria gai" Maxime Chattam

Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 432
Moja ocena : 6/6

Po kolejnej lekturze, mojego niedawnego odkrycia, czyli francuskiego autora thrillerów - Maxima Chattama, stwierdzam, że pisarz wysuwa się na prowadzenie, w moim prywatnym rankingu. Jestem typem niedowiarka. "Trylogia zła" była świetna, ale ja musiałam sprawdzić, jak Chattam stoi z innymi powieściami. Na podstawie trzech przeczytanych książek, nie mogłam przecież określać go mianem, mojego ulubionego autora. "Drapieżcy" nie do końca mnie przekonali. Ale już "Krew czasu", potwierdziła moje przypuszczenia, a "Teoria gai" tylko przypieczętowała ten fakt. I teraz już mogę oficjalnie to przyznać: kupię KAŻDĄ książkę Chattama i muszę mieć na półce jego wszystkie powieści (ciekawe co na to mój mąż, ale pewnie się zgodzi).

Ale do rzeczy, miało być o fabule. Peter i Emma DeVonck to para naukowców, będąca jednocześnie zgodnym małżeństwem. Pewnego dnia, otrzymują od wysoko postawionej persony, pracownika Komisji Europejskiej, niezmiernie ważne ale i tajne zadanie. Sprawa ma zasięg ogólnoświatowy a jej wyjaśnienie będzie miało wpływ na dalsze losy ludzkości. Misja naukowców ma mieć charakter rozpoznawczy a oni sami mają sprawdzić się w roli konsultantów. Peter i Emma nie wiedzą co mają sprawdzać i gdzie w tym celu się udać. W pełnym zaufaniu, oddają się w ręce zwierzchników, przekonani, że ich pomoc w sprawie jest niezbędna. Peter zostaje wysłany do bazy na szczycie góry Pic du Midi. Emma udaje się na maleńką, odciętą od świata wyspę Fatu Hiva, w Archipelagu Markizów.

Na miejscu, okazuje się, że tajemnicza misja, która została zlecona naukowcom, to nieludzki i nieetyczny projekt. Jego cele i realizacja przekracza najśmielsze wyobrażenia. Powagę sytuacji zwiększa fakt, że na skutek trudnych warunków atmosferycznych, naukowcy zostają przymusowo uwięzieni na swoich posterunkach. Kiedy Peter delikatnie rozpracowuje ekipę projektu, wczytując się w archiwalne zapisy okrutnych doświadczeń, Emma trafia w sam środek piekła. Wyspa zostaje opanowana przez mordercze demony, za których obecność odpowiada tajemniczy projekt.
To co wydarzy się później na Fatu Hive, będzie walką Emmy o życie. Jak zakończoną? Tego nie zdradzę. Powiem jedynie, że będzie strasznie, jak to u Chattama bywa. Będzie gęsia skórka i nerwowe reagowanie na hałas w domu. Będzie napięcie do ostatniej strony  ... a po zakończeniu, będzie ochota na więcej intryg Chattama.

Kolejną, świetną powieść francuskiego autora kupiłam sobie na Katowickich Targach Książki, na stoisku Sonii Dragi. Miałam wtedy nadzieję na spotkanie autorskie, jednak pisarzowi nie udało się dotrzeć na Targi. Rozczarowanie mogłam złagodzić tylko zabraniem Chattama do domu. I tak kupiłam sobie "Teorię gai" i "Krew czasu" a co!
Sardegna

8 komentarzy:

  1. Chciałabym kiedyś sięgnąć po książki tego autora, narobiłaś mi na niego niesamowitego smaka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie kojarzę w ogóle ani tego pana ani jego książek, a ponieważ mam zazwyczaj bardzo udane spotkania z francuską literaturą, to powinnam się zainteresować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisarza nie znam, ale czas chyba to zmienić i zapoznać się z jego twórczością.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na półce czeka na mnie "Otchłań zła" tego autora, jeśli mi się spodoba to zapewne sięgnę po inne jego książki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też widzę stosujesz metodę "a co" przy kupowaniu książek. O, jak ja dobrze ją znam.
    Autora nie znam, ale być może za jakiś czas to zmienię.
    W moim prywatnym rankingu najwyżej stoi Stephen King. A co. ;p
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz o tym słyszę, ale zachęciłaś mnie, więc chętnie zapoznam się z jakąś książką tego autora ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Autor nie jest za bardzo popularny i promowany w Polsce. jedynie Wydawnictwo Sonia Draga zajmuje się tym autorem. Szkoda, bo jego powieści są na prawdę na wysokim poziomie i dostarczają niesamowitych wrażeń.
    Pozostaje mi polecić powieść jeszcze raz i zachęcić do przeszukania półek bibliotecznych :)

    Edyta - Kinga też lubię, ale nie czytałam aż tak wielu jego powieści, żeby się dokładniej wypowiedzieć. Z kupowaniem książek - masz rację, często stosuję metodę "kupię sobie, a co. wolno mi przecież" Ale mój mąż mnie bardzo popiera w tej kwestii, więc nie mam za bardzo przeciw komu się buntować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uhhh ja jednak się boję, czytałam negatywne recenzje tej powieści, a nie chcę zatrzeć pozytywnego wrażenia po Trylogii o Brolinie ;)

    OdpowiedzUsuń