Pages

piątek, grudnia 30, 2011

"Trzepot skrzydeł" Katarzyna Grochola

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron:  132
Moja ocena : 5/6

Miłość może być przekleństwem. I nie mam na myśli niespełnionej miłości, która burzy spokój duszy. Jak wiadomo, w takiej sytuacji,  czas leczy rany, więc jest nadzieja na szczęście. Mam na myśli miłość pozornie idealną. Związek ludzi pozornie kochających się, szanujących się, ufających sobie. Związek, który pod przykrywką szczęścia i udanego małżeńskiego życia, jest toksyczny i prowadzi do destrukcji.

W takim związku znajdowała się Hanna, bohaterka powyższej powieści. Kobieta ma pozornie wspaniałego męża, którego kocha szczerą miłością. Mimo, że bliscy ostrzegali ją przed pochopnym podejmowaniem decyzji o ślubie, kobieta była pewna swoich uczuć. Była także pewna uczuć swojego narzeczonego, który odnosił się do niej z wielkim szacunkiem, troską i oddaniem. Hanna nie zauważała pierwszych sygnałów tragedii. Wszystkie działania męża usprawiedliwiała jego problemami w pracy czy złym humorem. Potem szukała winy w sobie. Że jest złą żoną, że jest za leniwa, głupia, mało atrakcyjna. Że za mało się stara, a mąż jest przecież taki czuły i kochany... Tym bardziej, że otoczenie utwierdzało Hannę w tym fakcie.
Niewinne zachowanie męża zamienia się w regularną gehennę. Hanna zaczyna popadać w depresję. Tragedia, rozgrywająca się za drzwiami ich mieszkania, przybiera na sile, aby w końcu eksplodować i zmienić życie Hanny na dobre.

Ta krótka powieść Grocholi przesycona jest tragedią. Każda strona odkrywa przed nami niesamowity ból i dramat, do tego stopnia, że łzy same cisną się do oczu, a pytanie, jak mogło do tego dojść, pozostaje bez odpowiedzi. Płakałam nad losem Hanny, jednocześnie dziękując Bogu, że mam dobrego i kochanego męża,  i spokój, który jest dla mnie tak powszechny, że często niedoceniany.
Szczerze polecam. Mocna, emocjonalna lektura, skłaniająca do przemyśleń na tle mijającego roku.
Sardegna

5 komentarzy:

  1. Coś czuję, że trzeba mieć do tej książki odpowiedni nastrój, żeby nie dać się po jej lekturze zdołować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam parę tygodni temu i podobnie jak Ty dziękowałam Bogu za mojego męża...

    Ale niestety sporo takich kobiet jest jak Hania. Ja to nawet czasem mam wrażenie, że coraz więcej...

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja do tej pory nie czytałam żadnej książki Grocholi. I muszę przyznać,że zwykle w ogóle nie mam ochoty na polskich autorów,ale tu akurat jest wyjątek;) "Trzepot skrzydeł" zapowiada się ciekawie,rozejrzę się za nim.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka przeczytana i zapamiętana ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś czuję, że będę musiała poszukać tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń