Pages

niedziela, stycznia 01, 2012

"Książę mgły" Carlos Ruiz Zafon i garść informacji

Wydawnictwo: Muza
audiobook: czas trwania 5 godzin 20 minut
Moja ocena : 5/6
lektor: Piotr Fronczewski

Moja przygoda z Carlosem Ruiz Zafonem zaczęła się dość niefortunnie. Po wielkim sukcesie "Cienia wiatru" i wysłuchiwania na około ochów i achów, postanowiłam przeczytać kolejną powieść autora, jaką była "Gra anioła". Zaznaczam, że nie czytałam wcześniej "Cienia wiatru", więc mój odbiór powieści był zupełnie świeży. I niestety stało się.  Lektura mnie zupełnie zawiodła. Nie czułam tego klimatu Barcelony, tajemnicy i magii, o której wszyscy mówili. Książkę męczyłam długie dni, zupełnie bez przyjemności. Potem odpuściłam sobie Zafona, na wiele tygodni. Ale mąż przytachał z biblioteki "Cień wiatru", więc chcąc, nie chcąc, zabrałam się do czytania. I tu poczułam już co nie co, z tej euforii, jaką czytelnicy obdarzali autora. Poczułam ten klimat! Kolejno, przyszedł czas na "Marinę".  No świetna lektura, po prostu! Kiedy trafił mi się pożyczony "Książę mgły", nie wzbraniałam się w ogóle.  Dodatkowo to mój drugi zaliczony audiobook, więc radość tym większa.

Fabuła większości Wam jest pewnie doskonale znana, bo recenzje pojawiały się na Waszych blogach. Krótko zatem: pięcioosobowa rodzina Carverów, Max i jego dwie siostry, Irina i Alicja, oraz ich rodzice, przenoszą się z centrum miasta, na wybrzeże. Przeprowadzka miała związek z niepokojem zbliżającej się, wielkimi krokami, wojny.
Carverowie wprowadzają się do wielkiego domostwa, które zamieszkane było, przed laty, przez rodzinę Fleishmanów. Max, początkowo jest bardzo niechętny przeprowadzce. Jednak gdy zaprzyjaźnia się z miejscowym nastolatkiem, Rolandem, a dodatkowo, w wyniku tej przyjaźni, wzmacnia relacje siostrzane, zaczyna czuć się w miasteczku bardzo dobrze. Max, Alicja i Roland spędzają beztroskie wakacje. Jeżdżą na rowerach, pływają i nurkują, penetrując stary wrak statku, zatopionego u wybrzeży miasteczka. Sielankę nastolatków zakłócają tylko dziwne sny Alicji i tajemniczy ogród posągów, mieszczący się za domem. Niepokojące wydają się także być filmy, pozostawione przez dawnych właścicieli domostwa. Obejrzenie jednego z nich, wywołało u Maxa paniczny strach...

"Książę mgły" to świetna powieść dla młodzieży. Dla starszych właściwie też. Jest dreszczyk emocji i intrygująca zagadka, mająca swe ujście w finale powieści. Jest to Zafon, jakiego pamiętam z "Mariny". Jestem bardzo ciekawa kolejnych części, zarówno "Pałacu północy", jak i " Świateł września". Jeśli ktoś się jeszcze opiera Zafonowi, radzę poddać się bez obaw.

Na koniec parę informacji: 

W przed ostatni dzień roku, przybyły do mnie jeszcze cztery książki. Nie chciałam umieszczać je w stosie styczniowym, więc zedytowałam post stosikowy. Jeśli ktoś ma ochotę zerknąć, co mi jeszcze przybyło na koniec roku, zapraszam

Jeśli chodzi o ankietę, listopadową książką, najbardziej interesującą, według Was, okazały się "Dziedziczki" A. Pilipiuka (42%). Drugie miejsce zajęła "Cukiernia pod Amorem: Hryciowie" (28%). Miejsce trzecie zajął Maxime Chattam i "Teoria gai" (14%). Bardzo dziękuję wszystkim za udział w ankiecie i zachęcam do zaznaczenia swych typów, w następnej

Jak można zauważyć, zmieniłam sobie zdjęcie w czołówce i w profilu. Teraz KSIĄŻKI SARDEGNY mają swój niepowtarzalny klimat. Oba obrazy są tworem mojego zdolnego małżonka. A zamek widoczny u góry, to Bobolice, zwiedzone z dzieciakami latem. Z nową energią i zapałem, pozdrawiam wszystkich noworocznie
Sardegna

16 komentarzy:

  1. Posiadam, czytałam i uważam, że seria młodzieżowa Zafona jest świetna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Łaaa mąż naprawdę zdolny :) Bardzo mi się podoba to zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Tobą. Zafon jest świetny. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku. :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczęśliwego Nowego Roku! :)
    Czytałam i rzeczywiście świetna! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie czytałam wciąż żadnej książki Zafona,ale koniecznie muszę to zrobić. Zacznę od "Cień wiatru" i jak mi się spodoba,to wezmę się i za tę powieść;)
    Szczęśliwego Nowego Roku;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczęśliwego nowego roku :D

    Co do Zafona to go uwielbiam ,a według mnie Książe mgły to jedna z lepszych jego świetnych powieści :D

    OdpowiedzUsuń
  7. No właśnie, zdjęcie, jest prześliczne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie do Zafóna namawiać nie trzeba, więc doskonale rozumiem, że "Książę mgły" przypadł Ci do gustu :) Zdjęcie z zamkiem bardzo pomysłowe :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za życzenia i miłe słowa :)
    Prawda, że mam uzdolnionego męża? Już jakiś czas myślałam nad jakimś fajnym zdjęciem czołówkowym. Nowy Rok sprzyja takim zmianom :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne zdjęcie i piękna recenzja. Ja jakoś przybieram się do tego autora i nie mogę się przybrać ale czuję się bardzo zdopingowana :). Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdjęcie niesamowite i zarazem sprytnie ukazuje Twoje pasje :) Gratulacje dla zdolnego męża :D

    OdpowiedzUsuń
  12. "Cień wiatru" moim zdaniem absolutnie bezkonkurencyjny, "Gra anioła" też mi się podobała, ale mniej. "Książę Mgły" fajny, ale wypada trochę blado w porównaniu z poprzednimi (a raczej późniejszymi) książkami - akurat też niedawno recenzowałam :) Pozostałe jeszcze czekają w kolejce.

    Ładny blog :) bo ja tu po raz pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aleksandra- dziękuję :)

    Książkozaur - dziękuję za odwiedziny, zaglądaj jak najczęściej :) co do Zafona, to chyba miałam trochę pecha. Bo gdybym zaczęła od "Cienia wiatru" pewnie nie miałabym żadnych oporów. A ta "Gra anioła" to była według mnie strasznie przereklamowana i mnie nie zachwyciła :)pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że to naprawdę dobra książka. Jakoś tak przypomniała mi wakacje z duchami Bahdaja.

    OdpowiedzUsuń