Pages

poniedziałek, listopada 19, 2012

"Siedlisko" Janusz Majewski


Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 495
Moja ocena : 6/6

Często zaznaczam, że trudno jest mi pisać o wrażeniach z lektury książki, która mnie ogromnie zachwyciła. Będę się starała niczego nie ubarwiać i pisać po prostu o jej walorach, bo "Siedlisko" to książka wyjątkowa.
Nie znajdziemy w niej wartkiej akcji, ani zawiłej intrygi, całe piękno i wartościowość tej powieści wynika z jej prostoty: opisywania siły i wartości rodziny, piękna przyrody, doceniania małych przyjemności i spokoju dnia codziennego.

Marianna i Krzysztof Kalinowscy są małżeństwem od trzydziestu pięciu lat. Mają poukładane życie, pracę zawodową, dwójkę dorosłych dzieci, które pozakładały już swoje rodziny oraz własne mieszkanie w centrum stolicy. Ich spokojne i trochę monotonne życie zmienia się w momencie otrzymania przez Mariannę nietypowego spadku.
Gospodarstwo w zabitej dechami wsi, Panistrudze, leżącej gdzieś na Mazurach, staje się dla małżeństwa nowym początkiem. Właściwie z dnia na dzień, Kalinowscy zauroczeni nowym miejscem, przeprowadzają się na wieś i z pomocą sąsiadów oraz najbliższej rodziny, z zaniedbanego gospodarstwa tworzą urocze "siedlisko".

I jeżeli mowa o fabule, o właściwie tyle. Cała reszta historii opiera się na codziennych wydarzeniach mających miejsce w Panistrudze, pracach remontowych, tworzeniu agroturystycznego pensjonatu, zwyczajach i problemach mieszkańców wsi. Jednak "Siedlisko" to nie tylko historia miejsca, ale przede wszystkim ludzi, więc będziemy mogli poznać bliżej relację małżeńską Krzysztofa i Marianny, poznać lepiej ich dzieci: Kasię i Jacka oraz rozeznać się w ich rodzinnych problemach czy oczekiwaniach.

Cóż zatem wyjątkowego jest w tej książce, co powoduje, że "Siedlisko" staje się dla czytelników magicznym miejscem? Sama nie wiem, tajemnica tkwi chyba w ludziach i w prawdzie, z jaką ich życie zostało opisane. Nie można też pomijać pięknej mazurskiej okolicy, miejsca na ziemi, które staje się marzeniem, jeżeli nie na całe życie, to przynajmniej na czas wypoczynku.
Miejsce pachnące świeżym chlebem, ziołami, pysznymi, domowymi potrawami i drewnem palonym w kominku, miejsce przesycone rodzinnym ciepłem, szczerością i ludzką dobrocią. Cudowne siedlisko...

Zmierzając do końca czytelniczego roku 2012 stwierdzam, że powyższa powieść jest w pierwszej piątce najlepszych lektur, jakie przyszło mi czytać w tym czasie. Czyż to nie jest najlepsza rekomendacja, jaką mogę Wam przekazać?

Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o serialu, o tym samym tytule, którego scenariusz stał się podstawą do napisania książki. Serialu, który prawie dziesięć lat temu zawładną wyobraźnią i emocjami. Rewelacyjne kreacje Anny Dymnej i Leonarda Pietraszek nadal tkwią w pamięci tak mocno, że nie ma dla mnie innej Marianny i Krzysztofa.

Największe ukłony należą się oczywiście Autorowi, Panu Januszowi Majewskiemu (zdjęcie z TK w Krakowie na stoisku Wydawnictwa Marginesy), który posiadł niesamowitą zdolność przekształcenia scenariusza filmowego oraz luźnych zapisków i wspomnień, we wspaniałą powieść, która tak zawładnęła moim sercem.

Sardegna

13 komentarzy:

  1. Oglądałam serial lata temu i ogromnie mnie zachwycił, jedna z niewielu rzeczy, które w spokoju ducha można oglądać całą rodziną. Wokół tej książki chodzę już od jakiegoś czasu, ale chyba zostawię ją sobie na następny rok (chyba na pewno ;)).

    Faktycznie - jakoś ciężko się pisze o książkach, które nas totalnie zachwyciły. Zawsze dobrze jest się zaczepić na jakimś "ale", wtedy jest wrażenie pełnego oddania naszych myśli. A jednostajne peany mnie osobiście pozostawiają z uczuciem niedosytu, a jednocześnie boję się, że nie oddałam całej gamy pozytywnych emocji, które towarzysza lekturze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Też mam problem z opisywaniem książek, które zrobiły na mnie wrażenie. Zawsze wydaje mi się, że to co napisałam brzmi banalnie i nie oddaje wyjątkowości książki. Co do serialu, oglądałam go przed laty z Mamą i do dziś pamiętam, z jaką niecierpliwością wyczekiwałyśmy każdego odcinka.

      Usuń
  2. Ja również podglądałam ten serial. Był świetny. Nawet nie wiedziałam, że na podstawie scenariusza powstała książka. I jeszcze tak wysoko ją oceniasz. Nic tylko czytać:)

    Coś w tym jest, bo ja również mam problem z pisanie o książkach, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Chodzę kilka dni, myślę, zapisuję, a potem wyrzucam. Wydaje mi się, że to co naskrobałam na papierze w żaden sposób nie wyraża tego, co chciałabym przekazać, że to ciągle za mało:)

    PS Sardegna wygrałaś w moim konkursie z Imperium Kobiet:) Gratuluję i proszę o adresik. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci szczerze, że ja tez nie miałam pojęcia o książce. Dopiero na TK w Krakowie uświadomiłam sobie, że książkowe "Siedlisko" ma związek z serialem.
      Za nagrodę dziękuję, maila wysłałam :)

      Usuń
  3. zdecydowanie nie wiem czy to jest książka dlw mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochałam ten serial. Był taki ciepły i ta atmosfera, aż się chciało tam żyć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :) też bym chętnie pomieszkała w Siedlisku, choćby wakacyjnie...

      Usuń
  5. Racja ja też uwielbiałam ten film. Niesamowity klimat i przepiękne widoki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mazury kocham, ale głównie te "żeglarskie". W Siedlisku pokazany został trochę inny obraz tego regionu. Co oczywiście nie znaczy, że gorszy. Wspaniała okolica, takie ukochane miejsce na ziemi

      Usuń
  6. Czytałam obie części, wspaniałe opowieści :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham serial, muszę przeczytać i książkę. Zastanawiałam się, czy ominąć pierwszą część, skoro widziałam serial, i przejść od razu do drugiej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, szczerze polecam Ci część pierwszą. Nie wiem kiedy oglądałaś serial, ale ja chyba z dziesięć lat temu. Wiele wątków umknęło mi z pamięci, a książka wszystko przypomina, scala, uzupełnia.

      Usuń
  8. Zapraszam na konkurs! Nie możesz przepuścić okazji i sprawić, ze cudowna książka przejdzie Ci koło nosa! Sprawdź już dzisiaj! http://ksiazki-legera.blogspot.com/2012/11/konkurs.html

    OdpowiedzUsuń