Pages

wtorek, czerwca 16, 2015

"Brudny świat" Agnieszka Lingas - Łoniewska


 Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 293
Moja ocena : 4/6


Grunt to wyczucie czasu! Kiedy w moim domu panuje remont, w pracy mam najgorętszy okres, kiedy do załatwienia, jak na złość, jest tysiąc spraw, potrzeba mi książki lekkiej łatwej i przyjemnej. Takiej powieści, której przeczytanie zajmie mi góra cały wieczór, a ja będę mogła nie myśleć o tym, co muszę jeszcze zrobić i dlaczego tego jest tak dużo. 

Z powieściami Agnieszki Lingas - Łoniewskiej miałam już do czynienia. Czytałam "Bez przebaczenia", "Zakład o miłość" oraz pierwszy tom trylogii "Zakręty losu". Podobało mi się na swój sposób. Ot, niewymagające lektury, miłe czytadła, świetne umilacze czasu.
I kiedy teraz właśnie takiego odstresowywacza potrzebowałam, sięgnęłam po "Brudny świat", debiut pisarki, powieść, która początkowo pojawiała się w odcinkach na forum (jeżeli dobrze zrozumiałam).

I fajnie, bo dostałam to, czego chciałam: ognisty romans, z nutką sensacji, baśń o Pięknej i Bestii dla dorosłych, historię o złym chłopcu i pięknej, ułożonej dziewczynie, bohaterkę, z którą miejscami zamienić chciałaby się niejedna czytelniczka, bohatera, którego mieć na własność również chciałaby niejedna. Ach! Poczułam się niemalże jakbym czytała "After" (z tym, że nasza rodzima autorka była pierwsza, bo w 2010 roku książkę wydała i zmieściła się na mniej niż 700 stronach - za co plus).

Ale tak poważnie, sympatycznie czytało się historię dwójki zakochanych, pochodzących z zupełnie innych światów. On - gwiazda rockowego zespołu, wokalista, który skupia na sobie uwagę damskiej publiczności, nie przebiera w środkach, imprezuje szaleńczo, żyje chwilą nie patrząc na konsekwencje. Ona - skromna, samotna matka, ze skrzętnie skrywaną tajemnicą, autorka teksów piosenek. Spotykają się w pracy i wbrew zasadom, łączy ich płomienne uczucie. Książka ma trochę schematyczną fabułę: niegrzeczny chłopak, którego poskramia ułożona dziewczyna, ale ogólnie, fajne wrażenie pozostawia i miło spędza się przy niej czas.
Bohaterowie bardzo mocno przeżywają swoje uczucie i wszystko, co z nim związane. Na wszelkie kłopoty reagują bardzo emocjonalnie (Tommy aż za bardzo, jak na faceta, powiedziałabym), sporo analizują i rozważają, ale ma to swój urok. Chociaż czasami miałam wrażenie, jakbym czytała o nastolatkach, a nie dorosłych ludziach. W wątek miłosny obu bohaterów wpleciony jest też motyw sensacyjny. Ktoś ma problem i chce zniszczyć relację tych dwojga. Poza gorącym uczuciem będziemy więc świadkami krwi, potu i łez.

W rankingu książek autorki, "Brudny świat" umiejscowiłabym gdzieś na początku listy. Chociaż po większym przemyśleniu znalazłabym kilka rzeczy, do których mogłabym się przyczepić, nie będę tego jednak robić, bo i po co. Zrelaksowałam się, na końcu nawet wzruszyłam (za co plus, bo zakończenie nie było tendencyjne, a takich nie lubię). Jeśli więc macie ochotę na niezobowiązującą, kobiecą literaturę, sięgnijcie po ten tytuł. Będzie w sam raz na wieczór.

Sardegna

20 komentarzy:

  1. To jedna z moich ulubionych książek autorki, spłakałam się na końcu jak nieszczęście, ale nie wyobrażam sobie innego zakończenia ;)
    Jeśli wybrałaś sobie tę książkę w ramach relaksu, to jednak chyba nie był to dobry wybór ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie podchodziłam do niej jakoś specjalnie emocjonalnie. Owszem, zakończenie trochę mnie wzruszyło, ale nie tyle, cobym przeżywała je nadmiernie. Odpoczęłam przy lekturze, bo całkowicie oderwałam się od swoich problemów. A o to mi chodziło :)

      Usuń
  2. Nie znam zbyt dobrze twórczości tej autorko, czytałam bodajże tylko jedną powieść, pt. "Zakręty losu", która umiarkowanie mi się podobała. Niemniej pewnie jeszcze kiedyś dam tej pani szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z "Zakrętów losu" czytała tylko pierwszy tom. Był całkiem ok. Znacznie gorzej przyjęłam "Zakład o miłość". Po nim zarzekałam się, że to koniec mojej przygody z autorką. Ale jak widzisz, zmieniłam nieco koncepcję ;)

      Usuń
  3. Unikam tego typu książek od jakiegoś czasu, moje wymaganie ostro poszły w górę jeśli chodzi o ten gatunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tam czasami lubię poczytać coś lekkiego i bez zobowiązań. Zwłaszcza jak mam gorąco wokół siebie ;)

      Usuń
    2. Mnie wtedy jeszcze tylko bardziej irytuje, że to takie "padnięte", że czytam, a za tydzień zapomnę. No strasznie! :)

      Usuń
    3. Rozumiem :) zależy kto czego oczekuje od książki w danej chwili. Bo u mnie to jest tak, że ambitną literaturę też lubię i chętnie po nią sięgam. Jednak w chwili, gdy wszystko wokół mnie się nawarstwia, nie jestem w stanie skupić się na niczym poważniejszym. To mnie męczy jeszcze bardziej niz otaczająca rzeczywistość. I wtedy odmóżdżająca książka jest ok. Ale rozumiem, że u Ciebie działa to zupełnie odwrotnie :)

      Usuń
  4. Chętnie bym ją przeczytał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz takie kobiece czytadła, zachęcam :)

      Usuń
  5. Z chęcią przeczytam. Czytałam dwie książki autorki i byłam zachwycona :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jesteś fanką, to na pewno Ci się spodoba :)

      Usuń
  6. Zerkałam na nią kilkakrotnie, będąc w bibliotece, jednak stwierdziłam, że nie chcę jej czytać. Książki autorki znam, kilka dałam radę przeczytać, ale ogólnie to niezupełnie to, co mi pasuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to literatura najwyższych lotów, nie oszukujmy się. Ale na jednowieczorne czytadło jest ok :)

      Usuń
  7. Póki co czytałam tylko jedną książkę tej Autorki, ale na pewno nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki autorki są specyficzne. Nie wszystkie podobają mi się jednakowo, ale każdej daję szansę

      Usuń
  8. Czytałam już kilka książek Agnieszki i wszystkie były miłymi historiami, odstresować się można i zrelaksować. Ta jeszcze przede mną, podobnie jak trylogia Zakrętowa i dwa ostatnie tomy Łatwopalnych stoją na półce, czekają. Lubię takie książki wtedy, gdy chcę odpocząć a autorka pisze idealnie pod taki mój nastrój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie! Świetnie to ujęłaś. Nie mam już na półce żadnych innych powieści autorki, ale nie mówię nie :)

      Usuń
    2. :)
      A czytałaś trylogię lawendową? Sorki, ale nie pamiętam czy czytałam o niej u Ciebie... Bardzo sympatyczne chorwackie klimaty autorki :)

      Usuń
  9. Jeszcze nie miałam do czynienia z tą autorką, ale widzę, że komentarze są zróżnicowane, więc wcale się nie zrażam i w miarę wolnego czasu zabiorę się za tę lekturę, W ramach odmóżdżaczy polecam na kilka lub kilkanaście wieczorów (książka ma ponad 700 stron) "Wbew sobie". Mój nowy nabytek w Matrasie. To powieść obyczajowa ukazująca następstwa różnych naszych decyzji, w tym przypadku główna bohaterka za wszelką cenę chce mieć dziecko... odbija się to kosztem jej najbliższych... Ciekawa fabuła, może warto by się nad nią pochylić ;)

    OdpowiedzUsuń