Pages

środa, listopada 18, 2015

"Prowincja pełna złudzeń" Katarzyna Enerlich


Wydawnictwo: mg
Liczba stron: 254
Moja ocena : 5/6

Wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Po ośmiu tomach Prowincji, Katarzyna Enerlich dała Ludmile, bohaterce swojego cyklu. upragnione szczęście i spokój.  Droga do tego szczęścia była wyboista i trudna, pełna niespodziewanych, zarówno dobrych, jak i tych  złych, wydarzeń. Ale tak to przecież w życiu bywa: nie zawsze jest miło i bezpiecznie. Czasami los daje nam niezłego kopa i tylko od nas samych zależy, czy podniesiemy się po nim, czy utkniemy w marazmie.

Ludmiła miała w swym życiu dobre i złe chwile. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że więcej było w nim tych tragicznych momentów. Nic jednak mylnego. Kiedy człowiek potrafi czerpać garściami z każdej chwili dnia, cieszy się  nawet najmniejszymi drobiazgami, żyje w zgodzie z naturą i samym sobą, nie może być nieszczęśliwy.

Ostatni tom Prowincji jest kontynuacją tomu poprzedniego "Prowincji pełnej snów." Nie polecam czytać go indywidualnie, nie zaznajamiając się z poprzednimi częściami. Tylko lektura w odpowiedniej kolejności daje czytelnikowi odpowiedni obraz (powiedziała to ta, która zaczynała czytać od części czwartej). W każdym razie, ta odsłona Prowincji kończy pewne wątki, porozpoczynane wcześniej, daje też zakończenie całej historii, nie radzę więc zaczynać od "wisienki na torcie" całej opowieści.

Ludmiła znowu ma trudne, życiowe zadanie. Po okresie stabilizacji i tej uczuciowej i zawodowej, znowu dopada ją osobisty dramat. Jej ukochany, Zygmunt Kremer, bratnia dusza, człowiek który bardzo wspierał ją po śmierci męża, okazuje się być uzależnionym od alkoholu. Bohaterka, mimo że jej uczucie jest prawdziwe, musi określić, czy chce dalej zagłębiać się w ten związek, czy jest to dla niej za trudne.
Sprawę komplikują jeszcze pewne niezałatwione sprawy z przeszłości Kremera i jego nagłe zniknięcie z życia Ludmiły.

Kobieta będzie próbowała na nowo ułożyć sobie życie po rozstaniu. Na szczęście ma swoją ukochaną córkę, przyjaciół, pracę w Baba Jodze, ogród, sport, spotkania z czytelniczkami i całą gamę innych zajęć, więc i czasu na rozpaczanie po nieudanej relacji damsko - męskiej nie będzie. Jednak, czy to wystarczy Ludmile do szczęścia?

Nie zdradzę zakończenia, ale powiem tylko, że bohaterka ośmiotomowej serii osiągnie wreszcie święty spokój. Znajdzie się w takim momencie życia, którego niejedna z czytelniczek może jej pozazdrościć. I ja chyba tez trochę zazdroszczę, zwłaszcza jeśli chodzi o własne miejsce na ziemi i świadomość, że wszystko jest poukładane w najlepszy z możliwych sposobów.

Już przy okazji poprzednich tomów nadmieniałam, że dla mnie serii o Prowincji ma szczególne znaczenie. Każdy z tomów czytałam w takim momencie życia, który był dla mnie w jakiś sposób trudny. Nie mogłam poradzić sobie z zamartwianiem się i stresem o coś, na co nie miałam wpływu. Lektura powieści Kasi Enerlich zawsze mi coś uświadamia, mianowicie to, że trzeba szukać pozytywów we wszystkim, co nas w życiu spotyka, trzeba umieć cieszyć się z rzeczy błahych, oraz, że warto otaczać się pozytywnymi ludźmi.  

Prowincja pokazuje także, jak ważna w życiu człowieka jest pasja. Kiedy za wszelką cenę nie staramy się naśladować innych, nie podążamy ślepo za aktualną modą, możemy skupić się na innych wartościach i wtedy rozwijać swoją osobowość.  

Na pierwszy rzut oka, wydaje się, że Prowincja to powieść obyczajowa, jakich wiele. Nic bardziej mylnego. Poza opowieścią Ludmiły znajdziemy w książce nawiązania do historii, wierzeń i tradycji Mazur (a w ostatnim tomie znajdzie się nawet element śląski), przepisy kulinarne na dania wegetariańskie, rozważania na temat natury ludzkiej, na temat wpływu sportu czy odpowiedniej diety. Jest to taki poradnik szczęśliwego życia w pigułce, z którego każdy może czerpać według potrzeb. Zachęcam więc i myślę, że ten wpis będzie z mojej strony wystarczającą rekomendacją.

Sardegna

4 komentarze:

  1. Dziękuję za dobre słowo i czas... Podarowany mojej książce. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziekuje Pani Kasiu za tą serię. Stawia mnie do pionu :)

      Usuń
  2. Prowincje jeszcze przede mną.... najpierw muszę się ich dorobić :) A mam tylko 1 część

    A ja poza tematem zapraszam do udziału w konkursie: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/11/dzis-premiera-dziedzica-r.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się koniecznie, a do konkursu na pewno zajrzę, dzięki :)

      Usuń