Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 48
Moja ocena : 5/6
Komiksy są mi zupełnie obce. Jako dziecko nie zaczytywałam się w przygodach rysunkowych bohaterów, choć nie powiem, miałam na własność kilka zeszytów z "Przygodami Koziołka Matołka", "Tytusa, Romka i A'Tomka "czy "Kajko i Kokosza". Komiksy wydawały mi się zawsze jakąś "osobną kulturą", której nigdy nie czułam się częścią, i której chyba nigdy do końca nie pragnęłam poznać. O tym, że są także komiksy dla dorosłych i to nie tylko o przygodach superbohaterów, dowiedziałam się od Agnes z Dowolnika. Zaczęłam się trochę interesować sytuacją, ale nie na tyle, żeby od teraz zakręcić na komiksach. Muszę do tego paradoksalnie dojrzeć i potrzebuję do tego nieco więcej czasu.
W ostatnim czasie mój syn jednak zaczął dorastać do dziecięcych komiksów. Zaczął od Spidermana, potem oglądał namiętnie historyjki z NinjaGo, a potem ... zaczął rysować swoje własne historie, mówiąc: "Mamo, zobacz, rysuję komiks!" Widzę, że sprawia mu to radość, dlatego postanowiłam zrobić mu niespodziankę i zapoznać go z nową, komiksową postacią: Drapakiem (a właściwie Kornelem, ale o tym za moment).
Przygody Drapaka - Kornela zostały przedstawione w komiksie, do którego scenariusz napisał Bartosz Sztybor, natomiast twórcą rysunków jest Tomasz Kaczkowski. Historyjka ta została nagrodzona w drugiej
edycji Konkursu im. Janusza Christy, na komiks dla dzieci, i wydana przez Wydawnictwo Egmont (wydawcę wielu sympatycznych, dziecięcych książek rysunkowych).
Kornel za dnia jest właścicielem antykwariatu, nocą natomiast przeobraża się w superbohatera, który ratuje miasto przed złem. Drapak walczy z wielkim robotem, a później tajemniczym przeciwnikiem, który hipnotyzuje ludzi za pomocą muzyki. Do tego musi ukrywać swoją prawdziwą tożsamość przed przyjaciółmi i piękną dziewczyną, na której zaczyna mu zależeć. Kostiumem, Drapak przypomina nieco Batmana, ale na tym podobieństwa się kończą. Przygody bohatera też są bardziej "dziecinne" i "niewinne", a motyw muzyczny jest wręcz uroczy.
Kornel za dnia jest właścicielem antykwariatu, nocą natomiast przeobraża się w superbohatera, który ratuje miasto przed złem. Drapak walczy z wielkim robotem, a później tajemniczym przeciwnikiem, który hipnotyzuje ludzi za pomocą muzyki. Do tego musi ukrywać swoją prawdziwą tożsamość przed przyjaciółmi i piękną dziewczyną, na której zaczyna mu zależeć. Kostiumem, Drapak przypomina nieco Batmana, ale na tym podobieństwa się kończą. Przygody bohatera też są bardziej "dziecinne" i "niewinne", a motyw muzyczny jest wręcz uroczy.
Krótka to opowiastka, ale dzieciakom się podobała. Pierwszy raz przeczytałam im ją na głos, żeby zorientowali się co i jak, ale później Młody zabrał sobie Drapaka na własność i przegląda go codziennie.
Nie mnie oceniać grafikę, ale kojarzy mi się bardzo z kreskówkami z kanału CartoonNetwork (jeśli wiecie, co mam na myśli). Pozytywem jest też to, że teksty w dymkach mają dość dużą czcionką, więc dzieciaki, które zaczynają czytać samodzielnie, spokojnie sobie z nimi poradzą. Zresztą najlepiej będzie, jeśli pokażę Wam parę zdjęć ze środka komiksu, żebyście mogli sami ocenić:
W poprzednim wpisie polecałam Wam "Jaśki", jako prezent świąteczny dla dzieci. W dzisiejszym, polecę "Drapaka", zwłaszcza małym miłośnikom superbohaterów i rysunkowych opowieści.
Sardegna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz