Pages

poniedziałek, czerwca 06, 2016

"Nieszczęścia chodzą stadami" Agata Przybyłek


Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 272
Moja ocena : 5/6


"Nieszczęścia chodzą stadami" to druga książka autorstwa Agaty Przybyłek, młodej pisarki, która zadebiutowała rok temu w Czwartej Stronie, powieścią "Nie zmienił się tylko blond". Historia Iwonki, bohaterki "Blondu..." bardzo przypadła mi do gustu, głównie ze względu na to, że była bardzo, bardzo zabawna, a mnie rzadko kiedy zdarza się autentycznie śmiać podczas lektury książki.W tym przypadku tak właśnie było, dlatego kiedy dowiedziałam się, że autorka wydaje drugą powieść, niejako kontynuację "Blondu..." od razu postanowiłam zapoznać się z perypetiami znanych mi bohaterek.

Tym razem jednak, postacią pierwszoplanową nie jest Iwonka z rodziną, tylko Marta, jej kuzynka, dziewczyna, która po latach mieszkania z granicą wraca do rodzinnej wsi Sosenek. Marta, po śmierci rodziców szukała swojego miejsca na ziemi. Po drodze, zaplątała się w dwa nieudane związki, których owocami jest dwójka nieślubnych dzieci, a ostatecznie została zmuszona do powrotu na wieś, z której tak przed laty skwapliwie uciekła.

Dla pani Halinki, mamy Iwonki pojawienie się Martusi wydaje się być zbawienne, gdyż starsza pani po wyprowadzce Iwonki i dzieciaków odczuwała wielką stratę i pustkę. Przyjazd córki chrzestnej miał być okazją do wykazania się i odwrócenia czarnych myśli i w sumie miał też być swoistą atrakcją. Okazuje się jednak, że wszystko jest pięknie tylko w teorii, bo kiedy Marta przyjeżdża do Sosenek, wychodzi na jaw jej wielka tajemnica.

Dziewczyna przyjeżdża z dwójką małych dzieci, z których jedno jest zupełnie czarne! Dla pani Halinki jest  to cios prosto w serce, dlatego postanawia za wszelką cenę ukryć małego Krzysia w czterech ścianach swojego domu, a Marcie obrzydzić pobyt we wsi tak skutecznie, aby dziewczyna wraz ze swoją dwójkę nieślubnych dzieci, jak najszybciej opuściła Sosenki i nie robiła jej "wstydu". Marta ma jednak inne plany. Postanawia nie zważać na fochy cioci Halinki i sama zatroszczyć się o los swój i swoich dzieci.

"Nieszczęścia chodzą stadami", choć napisane w podobnej formie, jak "Nie zmienił się tylko blond", nie są tak zabawne, ani humorystyczne, ale na usprawiedliwienie tego jest fakt, że historie są zupełnie inne i nie ma co ich porównywać. Opowieść o Marcie jest bardziej gorzka, niż historia Iwonki, ale też u Marty wydarzyło się o wiele więcej złego. Podobała mi się determinacja dziewczyny i próby, żeby na przekór losowi, ułożyć sobie życie. Choć Marta wydawała mi się momentami strasznie naiwna i dziecinna (może to przez te zdrobnienia imienia?), w sumie ją polubiłam i kibicowałam jej poczynaniom. Podobało mi się nawiązanie w książce do postaci, które występowały w "Blondzie". W tej części też pojawił się szalony dyrektor szkoły, panie gospodynie ze wsi, oryginalny pan Bronek, ciocia Halinka i wyjątkowo spokojny wujek, w przelocie pojawia się także Iwonka oraz jej dzieci.  Szkoda, że Autorka nie pokusiła się o rozwinięcie humorystycznej strony całej tej historii i wykreowanie zabawnej, słodko - gorzkiej opowieści. Brakowało mi śmiechu, który był dominujący w "Blondzie". Szkoda...

Powyższa powieść to już kolejna książka kobieca, wydana przez Czwartą Stronę, w "Serii z Babeczką".  Mam nadzieję, że wydawnictwo nie poprzestanie na tych tomach i wyda kolejne sympatyczne obyczajówki, z kobietami w roli głównej. A ponieważ dwie mają już zapowiedź ("Nie ma tego złego" oraz "Nie do wiary!"), zdaje mi się więc, że Wydawnictwo nie raz jeszcze zaskoczy swe czytelniczki.

Sardegna

8 komentarzy:

  1. Mnie również brakowało śmiechu z Blondu, a w szczególności bliźniaków i ich przygód :) Choć z drugiej strony tutaj mamy lepiej zobrazowane tło obyczajowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Mniej jest humoru, a więcej dramatów życiowych. Choć żałuję, że Autorka nie pociągnęła zabawnego tonu i nie przedstawiła tej historii z przymrużeniem oka, tak jak w przypadku Iwonki z Blondu

      Usuń
    2. Zachęcam do lektury III tomu przygód pani Haliny i mieszkańców Sosenek, jeszcze w tym roku - gwarantuję, że będzie o wiele zabawniej, niż w "Nieszczęściach" :) pozdrawiam,
      Agata

      Usuń
    3. Dziękuję za ten komentarz pani Agato!

      Usuń
  2. Ja mam właśnie na półce Blond i jestem jej strasznie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydawnictwo ogólnie trzyma wysoki poziom swoich książek. Muszę się jej przyjrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czwarta strona od początku swej działalności rozwinęła się naprawdę nieźle!

      Usuń