Pages

wtorek, lipca 05, 2016

Już czytam sam! #4 "Dziennik Cwaniaczka" Jeff Kinney


Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron:  224
Moja ocena : 4/6

Kolejna odsłona czytania mojego dziecka może wyglądać nieco dorośle, ale miało być o lekturach przeczytanych samodzielnie, więc muszę być konsekwentna.

Moja Ośmiolatka, zagorzała fanka szkolnej biblioteki, któregoś majowego dnia, przyszła do domu z jakąś mini książeczką przeznaczoną oczywiście dla pierwszaczka, wybraną przez panią bibliotekarkę, i stwierdziła, że ta książka jest głupia, a czytanie ją nudzi. Musiałam temu zaradzić! Zachęciłam ją więc, żeby porozmawiała z panią bibliotekarką i poprosiła o to, żeby mogła sobie samodzielnie coś wybrać, jakąś książkę, która  naprawdę ją zainteresuje. I wiecie co? Na drugi dzień przyszła z "Dzienniczkiem Cwaniaczka". Na szczęście pani bibliotekarka poważnie podeszła do tematu i pozwoliła mojemu dziecku pobuszować wśród regałów, i wielkie dzięki jej za to! Choć wybór mojej Ośmiolatki nie był może do końca trafiony, zniechęcenie czytaniem minęło, jak ręką odjął.

"Dzienniczek Cwaniaczka", mnie jako Mamy nie zachwycił. Jest to po prostu lektura dla starszych dzieciaków, dla uczniów starszych klas podstawówki, a nawet gimnazjalistów. Zresztą bohater Cwaniaczka, Greg, sam jest gimnazjalistą, który przeżywa swoje osobiste dramaty w znienawidzonej szkole. Gdzie zatem mojej Ośmiolatce do tego tematu?

Jednakże dałam jej wolną rękę w tym temacie i pozwoliłam doczytać do końca, choć zdawałam sobie sprawę, że połowa sytuacji opisanych w książce zupełnie jest dla niej niezrozumiała. Skupiłam się jednak na pozytywach tej lektury, a było ich kilka. Po pierwsze, samodzielny wybór pokazał mojemu dziecku, że czasami książka, która wydaje się być fajna, nie do końca taka jest, i że czasami warto zaufać starszym w wyborze tematyki, bo jednak wiedzą oni na ten temat nieco więcej. Po drugie, mimo niepasującej do wieku treści, moje dziecko książkę przeczytało bardzo szybko. Umiejętność czytania samodzielnego się kształtowała, więc w sumie cel został osiągnięty.

Mam wrażenie, że wybór "Dzienniczka..." został podyktowany fascynacją "26 - piętrowym domkiem na drzewie", który czytaliśmy ostatnio. I w sumie to też pozytyw. Moje dziecko wybiera sobie gatunki, które bardziej jej pasują. Widzę, że woli coś z humorem, napisanego z przymrużeniem oka. Raczej coś dla zadziornych, a nie dla grzecznych dziewczynek. Świadczyć może o tym wybór kolejnych książek, które akurat teraz czyta - seria o "Hani Humorek" też jest dość specyficzna. Naprawdę ciekawie jest obserwować to czytelnicze dorastanie mojej córki.

Jeśli chodzi o sam "Dziennik Cwaniaczka", to tak jak pisałam, opowiada o perypetiach Grega, niezbyt popularnego i niezbyt urodziwego nastolatka, który musi walczyć o przetrwanie w gimnazjum. Niestety koledzy nie są dla niego łaskawi, więc codziennie chłopak musi zmagać się z jakimiś nowymi problemami. Swoje przygody zapisuje w dzienniku, a notatki uzupełnia komiksowymi rysunkami.

Podobnie, jak w "26 - piętrowym domku na drzewie",  w książce na równi ważne są słowa, jak i rysunki. To taka pół książka - pół komiks, ale jak widać, młodym czytelnikom taka forma najbardziej odpowiada.

Komu mogę polecić "Dziennik Cwaniaczka"? Przede wszystkim gimnazjalistom i uczniom starszych klas szkoły podstawowej. A jeśli perypetie Grega się spodobają, czytelnik będzie miał szansę dowiedzieć się o nich coś więcej, bowiem Nasza Księgarnia, w serii Cwaniaczkowej wydała sporo tomów. Naliczyłam się ich dziewięć, a do tego są jeszcze jakieś dodatki. Wszelkie informacje znajdziecie na stronie wydawnictwa, na którą zainteresowanych zapraszam.
Sardegna

6 komentarzy:

  1. Swego czasu także czytałem "Dzienniki". Było to chyba w czwartej albo piątej klasie szkoły podstawowej. Myślę jednak, że gdybym dziś się za to zabrał, to już niestety by mnie tak nie bawiły. Oczywiście, nie wiem, jak by to było w przypadku "przeciętnego gimnazjalisty", no bo niestety (albo stety) ja nie jestem ani przeciętny, ani gimnazjalistą. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No raczej, że nie jesteś przeciętny ;) ale gimnazjalistą byłeś jeszcze niedawno, więc wiesz ;) ale rozumiem, że Cwaniaczek raczej nie dla tej grupy wiekowej, tylko dla uczniów starszych klas sp. Podsunę Ośmiolatce jeszcze raz za jakieś 4 lata ;) pozdrawiam!

      Usuń
    2. Zobacz sobie książki z serii "P.rosiak" wydawane także przez Zieloną Sowę. Okładką przypominają "Dzienniki", a przeznaczone są właśnie dla dzieciaków z grupy wiekowej 7-10 lat. ;)

      Usuń
    3. O, dzięki za polecankę, nie kojarzyłam tej serii, rozejrzę się :)

      Usuń
  2. Kiedyś chciałam przeczytań, ale jakoś stwierdziłam, że to nie dla mnie :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszam do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń