Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 390
Moja ocena : 5/6
"Wszystkie kolory nieba" to kontynuacja przygód bohaterów powieści "Większy kawałek nieba", autorstwa pani Krystyny Mirek. Tom drugi jest raczej hermetyczny, więc nie polecam czytać go odrębnie, wspaniale natomiast zagłębić się w jego lekturę, kiedy dosłownie przed chwilą zakończyło się czytać tom pierwszy. Taka sytuacja akurat mi się przytrafiła, w sumie było to niezamierzone (o czym dokładnie piszę w TYM poście), ale dzięki temu mogłam za jednym zamachem poznać zakończenie historii Igi i Wiktora.
Bohaterowie, choć pochodzą z dwóch różnych światów i dzieli ich praktycznie wszystko, znaleźli miłość, która dała im wyjątkowo dużo siły do pokonania wszelkich trudności. Związek Igi i Wiktora kwitnie, choć nie do końca jest tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać, bowiem nie wszyscy są przychylni dziewczynie, która, jak szara myszka "wkręciła" się w życie bogatego restauratora. Iga, mimo niechęci, pozostaje jednak sobą, czym jeszcze bardziej zjednuje sobie ukochanego. Czy uda jej się jednak przekonać do siebie teściów i współpracowników Wiktora?
Historia związku głównych bohaterów nie jest jednak jedynym i głównym tematem powieści. Równorzędną opowieścią są zawirowania miłosne przyjaciela Wiktora, przystojnego i zapracowanego Janka. Mężczyzna po raz pierwszy w życiu się zakochał, ale jego relacja z kobietą marzeń nie układa się do końca po jego myśli. Ważną historią są także perypetie pani Marysi, gosposi Wiktora, i jej rodziny. Ich losy zostały wstępnie opisane w "Większym kawałku nieba", ale dopiero w tym tomie opowieść nabiera rozpędu. Powiedziałabym więc, że powieść ta ma wiele wątków i wiele bohaterów, z ktorych każdy jest jednakowo ważny dla całej opowieści.
"Wszystkie kolory nieba" to taka pozytywna książka, pełna dobrych emocji (jak zresztą jest napisane na okładce), po lekturze której ciepło robi się na sercu. Jednakże jest to raczej taka sympatyczna bajka o Kopciuszku, dla dorosłych czytelniczek. W całej tej historii wszystko dzieje się tak, jak powinno. Wszelkie przeszkody są niemalże natychmiast unicestwiane, a rozwiązanie poważnych problemów, przychodzi od razu. I dobrze, że to jest taka właśnie książka, emanująca dobrymi, pomocnymi ludźmi, radością życia i spełnionymi marzeniami. Czasami taka lektura jest jak najbardziej potrzebna, zwłaszcza kiedy życie codzienne przytłacza, a samotność doskwiera.
Czasami jednak, za dużo jest w powieści tych szczęśliwych zbiegów okoliczności, nierealnie życzliwych ludzi, oraz od ręki spełniających się marzeń. Czasami przydałaby się w historii jakaś kropla goryczy. Coś, co sprawi, że książka nie zostanie zakwalifikowana do miłych czytadeł, o których zapomina się w krótkim czasie po lekturze. Myślę, że w tym przypadku wyszłoby to tej powieści na dobre. O ile "Większy kawałek nieba" zapamiętam, to jego kontynuację już niekoniecznie, albo po prostu potraktuję oba tytuły, jako jedną całość.
Jeżeli macie więc ochotę na przyjemną opowieść z happy endem, lektura powieści pani Krystyny Mirek będzie dla Was w sam raz. Nie sięgajcie jednak po te książki osobno, bo nie ma to większego sensu. Jeśli czytać, to tylko w komplecie. Jeśli zapamiętać, to też w komplecie.
Sardegna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz