Pages

piątek, sierpnia 12, 2016

"Śnieżka musi umrzeć" Nele Neuhaus


Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 520
Moja ocena : 5/6

Na moim tegorocznym urlopie przeczytałam tylko jeden kryminał. Była to książka autorstwa Nele Neuhaus "Śnieżka musi umrzeć", czyli czwarta część serii Gorzka Czekolada, Wydawnictwa Media Rodzina. Powieść była takim moim książkowym wyrzutem sumienia, ponieważ dość długo czekała na swoją kolej, ale mam coś na swoje usprawiedliwienie: zaczęłam czytać Śnieżkę już dość dawno, ale po przeczytaniu dwóch rozdziałów jakoś się zniechęciłam. Odpychała mnie przede wszystkim mnogość postaci i ilość obco brzmiących nazwisk, które jakoś niezbyt zachęcały mnie do kontynuowania. Ale, jako że urlop sprzyja mi dokańczaniu takich właśnie napoczętych lektur, zabrałam się za czytanie.

Na szczęście, kiedy już przebrnęłam przez dwa kolejne rozdziały, akcja powieści zaczęła toczyć się błyskawicznie. W ogóle Śnieżka to taka nietypowa powieść, odbiegająca od schematycznych, amerykańskich kryminałów. Odbiega od nich nie tylko fabułą, ale też wykonaniem. I bardzo mi się to spodobało. Dynamiczne jest tempo wydarzeń, jakie narzuciła Autorka, a sam pomysł na fabułę, interesujący.

Mimo że jest to tom czwarty serii Nele Neuhaus, to szczerze powiem, gdybym nie sprawdziła tej informacji, to czytając nawet bym się nie zorientowała. Spokojnie można czytać tę część niezależenie od poprzednich tomów ("Nielubiana", "Przyjaciele po grób", "Głębokie rany"). Oczywiście, po lekturze zorientowałam się, że para głównych bohaterów: komisarz Pia Kirchhoff i nadkomisarz Oliwier von Bodestein miała pewnie jakąś przeszłość, o której traktują poprzednie tomy, jednakże bez ich znajomości też spokojnie można Śnieżkę przeczytać.

Akcja intrygi kryminalnej dzieje się w małym, niemieckim miasteczku Altenhein, które kiedyś było oazą ciszy i spokoju, sielskim miejscem, w którym wszyscy mieszkańcy znali się, lubili i szanowali. Spokój w osadzie został niestety zburzony dziesięć lat temu, kiedy to w czasie lokalnego festynu, doszło do strasznej zbrodni. Ktoś zamordował dwie nastolatki, a ich zwłok nie odnaleziono do dnia dzisiejszego. Podejrzenie zabójstwa pada na Tobiasa Sartoriusa, ówczesnego chłopaka jednej z dziewcząt, który zupełnie nie pamięta wydarzeń tamtego, tragicznego wieczoru. Tobias zostaje oskarżony o morderstwo i osadzony na 10 lat w więzieniu. 

Altenhein pozornie wraca do równowagi, ale kiedy po latach Tobias wraca do rodzinnego domu, żeby ogarnąć zaniedbane domostwo i pomóc ojcu, zaszczutemu przez lokalną społeczność, dawno zabliźnione rany miasteczka otwierają się z wyjątkową mocą. Tobias nie chcę mieszać się w stare sprawy, pragnie tylko spokoju dla swojej rodziny, ale mieszkańcy nie zapominają dawnych krzywd. Sympatię mężczyźnie okazuje tylko zbuntowana nastolatka, Amelie, która jako jedyna wierzy w jego niewinność. Dziewczyna postanawia przeprowadzić na własną rękę, amatorskie śledztwo, związane ze sprawą sprzed lat, a jego akcja nabierze tempa, kiedy to na starym lotnisku wojskowym, robotnicy wykopią ludzkie szczątki, będące zwłokami zabitej dziesięć lat temu, nastolatki. 

Odnalezienie zwłok rozpocznie lawinę wydarzeń, która potrząśnie miasteczkiem. Okaże się bowiem, że za śmierć dziewczyn odpowiada ktoś zupełnie inny, niż oskarżony Tobias. Mieszkańcy Altenhein także nie będą bez winy, bowiem istnieje pewne ciche porozumienie, które skrywa więcej sekretów, niż mogłoby się wydawać. Prawda czai się w zupełnie innym miejscu, niż doszukiwano się w śledztwie, a jej wyjawienie może być tragiczne w skutkach. 

"Śnieżka musi umrzeć" to naprawdę niezły kryminał, należy jednak poświęcić mu trochę czasu. Kiedy mogłam spokojnie rozsmakować się w fabule, zacząłem dostrzegać smaczki związane z konstrukcją tej powieści, których nie doceniłam na początku. Akcja trzyma w napięciu do ostatniej strony, a zakończenie, mimo że w trakcie czytania gdzieś tam, zaczęła krystalizować się w mojej głowie osoba odpowiedzialna za za zabójstwo, i tak było zaskakujące. 

Mogę zatem z czystym sumieniem polecić Wam Śnieżkę. Jeżeli lubicie niebanalne intrygi, albo serie kryminalne, Nele Neuhaus to Autorka, na którą powinniście zwrócić uwagę.

Sardegna

18 komentarzy:

  1. Też zaczynałam od tej części, bo też nie wiedziałam, że to czwarta. Potem nadrobiłam kolejne, znowu nie po kolei;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co? Jakie są Twoje wrażenia z pozostałych tomów? Bo słyszałam, że Śnieżka jest najciekawszym tomem... co myślisz?

      Usuń
    2. A nie powiedziałabym, teraz np. jestem świeżo po "Żywych i umarłych" i też oceniłam go pozytywnie. A tak ogólnie to chyba największe wrażenie zrobiły na mnie "Głębokie rany". Najsłabszy jest chyba "Zły wilk", ale to dlatego, że opis zdradza prawie całą treść i odbiera możliwość samodzielnego dochodzenia do rozstrzygnięcia. Gdyby więc wpadł Ci w ręce, z całego serca radzę, nie czytaj opisu.

      Usuń
    3. O, dzięki za polecankę. Akurat mam w domu "Żywych i umarłych", wygrałam w jakimś konkursie. W ogóle nie miałam pojęcia, że to jest seria, teraz jak już to wiem, to mnie to trochę usztywnia, bo nie lubię takich sytuacji, że zaczynam czytać ją od środka, ale na "Żywych... " się skusze :)

      Usuń
  2. A ja mimo, że wiem, że to czwarty tom - to chcę od niego zacząć, bo podobno ten jest świetny, a poprzednie niezbyt dobre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, też słyszałam te opinie. Mam w domu jeszcze tom ostatni "Żywi i umarli", ciekawe, jak mi się spodoba

      Usuń
  3. Czytałam po kolei i uważam, że "Śnieżka" jest najlepsza, nie wiem jak dalej, bo na razie na tym tomie się zatrzymałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie powyżej Paula poleca, co i jak czytać :) Tak, jak napisałam, mam jeszcze "Żywych i umarłych", więc jeszcze się za nich zabiorę. Z resztą na razie sie wstrzymam

      Usuń
  4. Ja dokładnie tak samo, zatrzymałam się na tej pozycji i jest najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wcześniejsze tomy czytałaś? jakie wrażenia?

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Zachęcam, może akurat okazać się dla Ciebie fascynującą lekturą :)

      Usuń
  6. Już tytuł mnie zaintrygował, a recenzja jeszcze zaostrzyła apetyt :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam w ubiegłym roku. Do lektury zachęcił mnie tytuł. Pamiętam, że wciągnęła mnie na całe popołudnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam z książką właśnie niezbyt udany początek, ale później było już tylko lepiej :)

      Usuń
  8. W ogóle będę musiała bliżej przyjrzeć się tej serii, jeszcze nie znam żadnej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka robi się ostatnio popularna na fb, nawet jest jakieś wyzwanie pod hasłem czytania tej serii

      Usuń