Pages

poniedziałek, września 11, 2017

"Zula i porwanie Kropka" Natasza Socha


Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 192
Moja ocena : 5/6

Pani Natasza Socha kojarzy mi się, jako Autorka powieści obyczajowych dla dorosłych. Znam jej twórczość wprawdzie tylko z jednej książki "Awarii małżeńskiej" napisanej w parze z Magdaleną Witkiewicz, gdzie pani Natasza pokazuje się od humorystycznej strony, ale kojarzę także jej opowiadania, wydane w różnych antologiach i wiem, że tematyka, jaką porusza, oscyluje wokół wielu życiowych tematów.

Nie zdziwiłam się więc ani trochę, kiedy w zapowiedziach Naszej Księgarni zobaczyłam, nazwisko Autorki w książce dla dzieci. Jako że moja dziewięcioletnia Córka jest zawsze otwarta i chętna na poznanie nowych historii, zaopatrzyłam ją w "Zulę i porwanie Kropka", a kiedy szybciutko przeczytała ją w dwa wieczory, zwinęłam książkę z jej półki i sama z ciekawości się za nią zabrałam.
Powyższa historia jest pierwszym tomem przygód szalonej dziewczynki o imieniu Zula, natomiast część druga "Zula w szkole czarownic" będzie miała premierę już we wrześniu. Ja już dziś mówię, że obowiązkowo muszę mieć tom drugi, bo ta historia jest świetna! Przyjemna, zabawna, a do tego super mobilizuje dzieciaki do samodzielnego czytania.
Kim zatem jest Zula? Dziewięcioletnią dziewczynką, która została oddelegowana trochę przymusowo do domu dwóch szalonych ciotek. Jej rodzice wyruszają na lekarską misję do Afryki, a że córki nie mogą zabrać ze sobą, lokują ją w domu cioteczek Meli i Heli, w posiadłości przypominającej niewielki zamek z wieżyczkami. Zula ma tam spędzić nie tylko część wakacji, ale także rozpocząć nadchodzący rok szkolny w nowej szkole. 

Dziewczynka jest bardzo  rezolutna i inteligentna, więc już w pierwszych dniach pobytu u ciotek zauważa, że kobiety są nieco ekscentryczne, a w domu z niebieskimi wieżyczkami dzieją się dziwne rzeczy. A to ciotki czytają w myślach Zuli i przygotowują wymarzoną kolację, a to pokój dziecięcy zostaje urządzony według jej najskrytszych marzeń, a to kotek, skrzętnie ukrywany, zostaje zdemaskowany. Dziewczynka przekonuje się, że w domu ciotek wszechobecna jest magia, a i ona ma coś z nią wspólnego.

I rzeczywiście Mela i Hela są czarownicami, ale, co lepsze, Zula także ma magiczne moce! Nowa rzeczywistość w domu ciotek nabiera więc dla niej nowego znaczenia. Zula zjednuje sobie nowych przyjaciół z sąsiedztwa: szalonego Kajtka oraz spokojnego i zrównoważonego Maksa, i wraz z nimi , a także kameleonem Filipem i kotem Pazurem, przeżywać będzie różne szalone przygody. Największą z nich może okazać się poszukiwanie psa Kropka, należącego do nowej wychowawczyni Zuli, który zaginął w tajemniczych okolicznościach.

Historia małej czarodziejki wciąga nie tylko najmłodszych czytelników. Sama z przyjemnością pochłonęłam tą książeczkę, a teraz czekam na więcej! Myślę, że moja opinia wystarczająco zachęciła Was do rozejrzenia się z przygodami Zuli dla Waszych dzieciaków, sądzę też, że może to być fajna alternatywa do wszystkich komiksowych "Dzienników Cwaniaczka", czy "Tomków Łebskich", w których obrazków jest więcej, niż litego tekstu. Oczywiście w "Zuli i porwaniu Kropka" także sporo jest ilustracji, wykonanych przez panią Agnieszkę Antoniewicz, ale są one jednak uzupełnieniem treści, a nie główną wartością książki. 

Sardegna

6 komentarzy:

  1. Bardzo lubię twórczość Sochy, jednak nie znałam jej jeszcze z tej drugiej strony, czyli historii typowo dziecięcej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też! Ale seria z Zulą daje radę :)

      Usuń
  2. Nawet nie wiedziałam, że Pani Socha pisze też dla dzieci! Ja teraz of jakiegoś czasu zgłębiam tajniki takich książeczek z moja Córa, więc chętnie przeczytam o przygodach Zuli:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, tym bardziej, że właśnie wyszła część druga, więc fajnie będzie przeczytać dwie historie na raz

      Usuń
  3. Oprócz Awarii czytałam też serię Matki, czyli córki - polecam :)
    A Zula jest świetna! Też sięgniemy po drugi tom :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a tego akurat nie znam. Kojarzę "Hormonię" i opowiadania w antologiach, ale oprócz "Awarii" jakoś nie miałam okazji niczego przeczytać

      Usuń