Pages

wtorek, października 24, 2017

"Kryptonim Frankenstein" Przemysław Semczuk


Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 384
Moja ocena : 5/6

Przemysław Semczuk to publicysta specjalizujący się w historii polskiego PRLu, dziennikarz mający już na swoim koncie inny reportaż o seryjnym zabójcy z tych czasów, Zdzisławie Marchwickim - "Wampirze z Zagłębia". W owej książce zebrał materiały na temat morderstw 14 kobiet i napaści na 7 kolejnych, dokonanych na terenie Dąbrowy Górniczej, w latach 60 - 70 tych XX wieku. 

Najnowsza publikacja pana Semczuka, "Kryptonim Frankenstein" również oscyluje wokół śledztwa, ale tym razem w sprawie innego seryjnego mordercy, Joachima Knychały, działającego w okolicach Piekar Śląskich, w czasie, kiedy Marchwicki został już osądzony za swe czyny. Śląski "Frankenstein" również atakował kobiety, większość z jego napaści miała podtekst seksualny, ostatecznie też przyznał się do zabójstwa pięciu ofiar, napadu na kilka kolejnych. Z jego osobą powiązano (w prawdzie bez udowodnienia winy) inne zabójstwa kobiet, mające miejsce, w tym czasie na Śląsku.  

"Kryptonim Frankenstein" to mocny reportaż na ten właśnie temat. Autor zebrał sporo materiałów o osobie samego Joachima Knychała, relacje świadków, a nawet poszkodowanych kobiet, sięgnął po archiwalne notatki, dokumentację z wizji lokalnych czy PRL-owskie publikacje na temat zabójcy. Wszystkie informacje zebrał w powyższej książce, dając czytelnikowi pełną wiedzę o sprawie. I o ile mieszkańcy Śląska (ci starsi) znają historię Knychały w przeróżnych wersjach, to dopiero lektura tego reportażu da im jasny pogląd na sytuację.  

Książka nie jest jednak nudnym zbiorem faktów o śledztwie i sprawie z przed lat. Podzielona na rozdziały, z których każdy przedstawia wydarzenia z innej perspektywy, krok po kroku ukazuje czytelnikowi to, co działo się na Śląsku w latach 70 - 80 tych XX wieku. Rzeczywistość widziana oczami zabójcy, wspomnienia jego ofiar, które przeżyły napaść, relacje przypadkowych świadków, milicjantów prowadzących śledztwo, jak i samego Autora, który w roku 2016 zbierał materiały do książki, dają prawdziwy obraz Joachima Knychały. Mężczyzny rozbitego między byciem zwyczajnym mężem i ojcem, a brutalnym zabójcą żądnym krwi i cierpienia swoich ofiar. Zresztą sam Knychała tak o sobie mówił, że jest dobrym i złym człowiekiem jednocześnie i nie potrafi sobie z tym rozdwojeniem poradzić.

Autor ukazuje także przeszłość Joachima, jego trudne relacje rodzinne, konflikt z babką, matką oraz przemoc domową, w czym upatruje właśnie przyczynę morderczych skłonności Knychały, jego nienawiść do kobiet, chęć ich zdominowania i upodlenia. Przemysław Semczuk nie usprawiedliwia jednak zabójcy, nie próbuje na siłę go wybielać czy bronić. Daje raczej czytelnikowi dwie perspektywy, skupiając się zarówno na pokazaniu aspektów z jego zwyczajnego życia i "normalności", jak i z momentów zamieniania się w brutalną i bezwzględną bestię. 

Reportaż jest bardzo sugestywny i choć na pierwszy rzut oka może się wydawać suchą relacją, to tak absolutnie nie jest. W tym przypadku nie potrzeba też specjalnych ozdobników i opisów, aby wstrząsnąć czytelnikiem i sprawić, że lektura będzie emocjonująca.


W materiałach promocyjnych, wraz z  książką otrzymałam teczkę z kserokopiami dokumentów, związanych ze sprawą Frankensteina. Do tego dołączone było też zaproszenie na spotkanie autorskie w chorzowskiej "Sztygarce", z panem Semczukiem oraz panem Romanem Hula, byłym komendantem głównym, pracującym w latach 70 - tych nad sprawą Knychały. Bardzo żałuję, że nie mogłam dotrzeć na to spotkanie, bo z chęcią posłuchałbym o sprawie z pierwszej ręki.
Podsumowując, "Kryptonim Frankenstein" to bardzo dobra, choć niełatwa książka, która poza usystematyzowaniem informacji o Knychale, nieźle ilustruje czytelnikowi obraz PRL - owskiego Śląska. Szkoda tylko, że ta wiedza podawana jest przy okazji opisywania tak tragicznych wydarzeń.  

Sardegna

2 komentarze:

  1. Zawsze warto poszerzać swoje horyzonty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...i sięgać po książki, które pozornie nie sa w naszym stylu

      Usuń