Pages

poniedziałek, października 16, 2017

Ostatni wpis z serii: Już czytam sam! # 13 Hania Humorek

Zastanawiacie się pewnie, o co chodzi z tym ostatnim wpisem. Już tłumaczę. Przy okazji tworzenia dzisiejszej notki stwierdziłam, że będzie ona ostatnią z tej serii (w każdym razie do czasu, kiedy Młody zacznie czytać szybciej i konkretniej). Zatem "Już czytam sam!" odchodzi w niepamięć. A wiecie czemu? Bo nie jestem po prostu w stanie, opisywać na bieżąco, wszystkich książek, które moja Córka czyta samodzielnie. A to wszystko z prostego powodu: jest ich za dużo!

Mamy teraz wspaniały czas, a ja w końcu mogę powiedzieć, że moje starsze dziecko pokochało czytanie! W dzienniczku lektur, zadanym na wakacje przez panią wychowawczynię, zapisanych zostało 25 książek. Tak, tak, dobrze widzicie. Istotnie, nie są to może jakieś grube tomiszcza, ale ważne, że Dziewięciolatka spędza wieczory czytając, bierze książki do samochodu, wypożycza nowe z biblioteki, sięga po te, zgromadzone na półkach. Nie rezygnuję z głośnego czytania wieczorami, ale oprócz tego, każdy domownik czyta sobie "po cichu" sam. I jest wspaniale!

Być może wrócę do cyklu, kiedy Młody będzie na podobny etapie, a póki co, na koniec, postanowiłam przybliżyć Wam jeszcze dwa tomy przygód szalonej Hani Humorek, czyli zakręconej i zabawnej serii, w stylu Zuźki D. Zołzik. Cała kolekcja liczy sobie 14 tomów, a my mamy na własność 5 z nich (tom 1,3,6,10,11), ale cały czas szukamy, kompletujemy resztę, więc przy okazji dozbieramy komplet.

1. "Hania Humorek"
2. "Hania Humorek zostaje gwiazdą"
3. "Hania Humorek ratuje świat"
4. "Hania Humorek przepowiada przyszłość"
5. "Doktor Hania Humorek"
6.  "Hania Humorek ogłasza niepodległość"
7. "W osiem i pół dnia dookoła świata"
8. "Hania Humorek idzie na studia"
9. "Hania Humorek. Mały detektyw"
10. "Hania Humorek i wakacje z dreszczykiem"
11. "Hania Humorek i wielki pech"
12. "Hania Humorek i Smrodek. Poszukiwanie skarbów"
13. "Hania Humorek i Smrodek. Wielka, straszna ciemność"
14. "Hania Humorek. Tydzień na opak"


Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 172
Moja ocena : 5/6

Tom dziesiąty przygód Hani Humorek jest typowo wakacyjny i świetnie nadaje się do czytania, kiedy dzieciaki mają wolne. Historia idealnie wpasowuje się klimat, pokazując, co może przyjść nieletnim do głowy, kiedy mają wolne od szkoły. 

W końcu nachodzą upragnione wakacje, na spędzenie których Hania ma wyjątkowy pomysł. Co robić jednak, kiedy najlepsi przyjaciele wyjeżdżają na lato? Mania jedzie na Borneo, Rysiek na obóz cyrkowy, w mieście zostaje tylko Franek, niezbyt chętny do szalonej przygody i Smrodek, który ma swój własny wakacyjny plan. Załamana Hania, stwierdza, że będą to najnudniejsze wakacje w jej życiu. Do tego rodzice wyjeżdżają, a opiekę nad domownikami ma przejąć nieznana ciocia Ola. Czy te wakacje da się jeszcze w jakiś sposób uratować? 

Hania ma ambitny plan na każdy, wolny dzień, co jednak w sytuacji, kiedy codzienność pisze inne scenariusze? Ta część przygód Hani Humorek pełna jest szaleństw, niesamowitych zwrotów akcji oraz zabawnych sytuacji, i jest to chyba najśmieszniejszy z tomów, jakie do tej pory, przeczytaliśmy.

Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron:164
Moja ocena : 5/6

Tom piąty przygód Hani został wypożyczony z biblioteki, nie mamy go więc w dziecięcej biblioteczce, ale planujemy to nadrobić. Hania uczy się o ciele człowieka, wraz z klasą zwiedza oddział ratunkowy, poznaje szkielet i przygotowuje projekt anatomiczny na lekcję przyrody. Dziewczynka nie wie jednak, jakie zagadnienie ma omówić i przedstawić w klasie, chciałaby bowiem, żeby to było coś niesamowitego i oryginalnego, coś, czego nikt z jej kolegów nie powtórzy. Zadanie domowe może okazać się dla Hani niezwykle trudne, bowiem jeden z uczniów przeprowadza eksperyment klonowania, który będzie bardzo trudno przebić. Czy Smrodek uratuje karierę naukową Hani?

Ten tom spotkał się z nieco mniejszym entuzjazmem, zarówno dzieci, jak i moim, bo rzeczywiście nie jest on tak zabawny i kreatywny, jak inne, czytane wcześniej. Nie mniej jednak, lektura była sympatyczna i utrzymana w charakterystycznym dla Hani, stylu.

Cóż, przychodzi mi więc zamknąć pewien etap blogowy, związany z czytelnictwem mojej Córki. Nadal będą pojawiały się wpisy o literaturze dziecięcej, ale głównie z mojej perspektywy, albo te, związane z lekturami Siedmiolatka. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła wkleić tutaj wpis na temat dziecięcej książki, napisany już przez Nią samą.

Sardegna

4 komentarze:

  1. Super, pomimo tego, że to koniec jakiegoś etapu, ale zakończony jakim sukcesem! :) to, że dziecko chce czytać, to naprawde największe osiągnięcie! Bo w końcu czytanie to niezwykła przygoda na całe życie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację i oby ten sukces trwał wiecznie! We wrześniu, kiedy zaczęła się nauka, przeczytała ze 4, więc też nieźle. A Młody - pierwszoklasista, zdobył dziś pierwszą 6tkę z czytania!

      Usuń
  2. 25 książek w wakacje? Szalona ta Twoja córcia <3

    OdpowiedzUsuń