Pages

środa, października 18, 2017

"Amelia i Kuba. Tajemnica dębowej korony" Rafał Kosik


Wydawnictwo: Powergraph
Liczba stron: 268
Moja ocena : 6/6

Całkiem niedawno miałam okazję przeczytać trzeci tom przygód Amelii i Kuby, czyli szalonych jedenastolatków, będących głównymi bohaterami młodzieżowej serii Rafała Kosika. Szczegóły na temat moich wrażeń z lektury "Stuokiego potwora" znajdziecie TUTAJ, natomiast dziś przedstawiam "Tajemnicę dębowej kory", czyli część czwartą, którą przeczytałam, idąc za ciosem.

Znam już wszystkie tomy z tej serii i każdy jest świetny, ale mogę stwierdzić, że powyższy jest chyba najbardziej z nich dynamiczny. Kolejne przygody Amelii, Kuby, Alberta, Mi i Emila, toczą się naprawdę wartko, co nie jest bez znaczenia w momencie, kiedy dorośli mieszkańcy Oak Residence postanawiają usunąć z podwórka apartamentowca stary dąb, rosnący tam od zawsze. Dzieciaki muszą sprężyć swoje wszystkie siły, aby uratować drzewo od ścięcia, a nie będzie to wcale proste.

Wracając jednak do szczegółów: sytuacja na osiedlu zmienia się diametralnie, kiedy do pustych jeszcze mieszkań w apartamentowcu, wprowadzają się nowi lokatorzy. Nagle stary dąb, rosnący od zarania dziejów w tej okolicy zaczyna przeszkadzać, burząc koncepcję wypoczynku kolejnych niezadowolonych mieszkańców Oak Residence. Na nic się zdają protesty dzieci, że drzewo nikomu nie wadzi, bo wobec protestu dorosłych, Amelia, Kuba, Mi, Albert i Emil są bezradni.  

Bohaterowie postanawiają nie dopuścić do zniszczenia dębu, a dodatkowym impulsem, który motywuje ich do działania w jego obronie, stają się dziwne przedmioty, co rusz, spadające z drzewa. Rzeczy, które praktycznie nie miały prawa znaleźć się wyższych partiach korony, w jakiś magiczny sposób lądują na ziemi. Dzieciaki, jak zwykle, próbują na własną rękę rozwiązać dębową tajemnicę, co, jak można się domyślać będzie nieco szalone i trochę niebezpieczne. 

Drzewo, drzewem, ale oprócz tego, Mi sprowadzi do domu upragnione zwierzątko. Ale jakie! Nie zgadlibyście tego za żadne skarby świata! Kuba będzie uczył się wspinaczki, Albert dokładnie przeanalizuje kolejne regulaminy, Amelia rozwinie swój talent plastyczny, a Emil odnajdzie coś bardzo dla siebie ważnego. 

Kolejna przygoda dzieciaków zakończy się z przytupem, będzie wesoło, ale też nieco nostalgicznie. Perypetie, które przytrafiają się Amelii, Kubie i ich rodzeństwu są bardzo współczesne, dlatego nastoletni czytelnicy idealnie odnajdują w opisywanej rzeczywistości. Każdy tom serii Rafała Kosika niesie też ze sobą jakąś wartość edukacyjną. I o ile w poprzednim tomie poruszono temat cyberprzemocy i bezpieczeństwa w sieci, to powyższy pokazuje, jak ważną wartością jest podtrzymywanie tradycji. Przygoda dzieciaków uczy, że nie tylko rzeczy nowe są ważne, a wszystko co wiekowe trzeba usunąć, zniszczyć i wyrzucić z życia. Moim zdaniem, to równie istotny i pozytywny przekaz, co informacje o poruszaniu się w sieci. Podobnie, jak w innych tomach, rozbudowany jest też wątek Alberta, chłopaka z Zespołem Aspergera, dzieciaka, który nieco różni się od swoich rówieśników. To również jest bardzo ważne i potrzebne, aby tą "inność" dzieci z ZA oswajać i pokazywać, że nie jest to nic złego, ani coś, czego trzeba się bać.  

"Amelia i Kuba. Tajemnica dębowej korony" to trochę szalona, ale przede wszystkim bardzo, bardzo fajna książka. Polecam nie tylko ten tom, ale i całą serię, 10 - 12 latkom, którzy doskonale odnajdą się w fabule i będą mogli zidentyfikować się z bohaterami. A może dzięki temu pokochają czytanie?
Sardegna

2 komentarze:

  1. Przechowuję starannie całą serię i marzę o tym, by moje dzieci zakochały się w tych książkach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie :) czekam aż dorosną do tych przygód

      Usuń