Czy zdarza się Wam czasami patrzeć na regał z myślą, że nie macie co czytać? Ja znam to uczucie bardzo dobrze, ale na szczęście zawsze znajdzie się jakaś książka, która do mnie wyjątkowo przemówi i przyjdzie w "kryzysie" z pomocą.
Powieści Eriki Spindler są niezawodne w takiej sytuacji. Pisarka bestsellerowych kryminałów ma na swoim koncie wiele tytułów, z których część należy do serii, ale większość to jednak historie indywidualne. Miałam już okazję czytać kilka książek jej autorstwa i praktycznie o każdej z nich mogę powiedzieć to samo: nie są może oszałamiająco ambitne, ale za to naprawdę wciągają i pozwalają oderwać się czytelnikowi od rzeczywistości, na kilka dobrych chwil.
Oczywiście, jak to często bywa w przypadku Autorów, którzy tworzą wiele powieści o podobnej tematyce, niektóre z ich książek są lepsze, a inne słabsze. "Tamtą dziewczynę" umieściłabym gdzieś pośrodku twórczości Spindler. Z jednej strony powieść ta naprawdę wciąga i bardzo dobrze się ją czyta, ale z drugiej jest bardzo tendencyjna i gdzieś w połowie już odkryłam kto stoi za zabójstwem, i o co w tej całej historii chodzi. Nie znaczy to oczywiście, że lektura była zła, dała mi po prostu to, czego w danym momencie potrzebowałam: odprężenia i poznania jakiejś niezobowiązującej historii.
Powieści Eriki Spindler są niezawodne w takiej sytuacji. Pisarka bestsellerowych kryminałów ma na swoim koncie wiele tytułów, z których część należy do serii, ale większość to jednak historie indywidualne. Miałam już okazję czytać kilka książek jej autorstwa i praktycznie o każdej z nich mogę powiedzieć to samo: nie są może oszałamiająco ambitne, ale za to naprawdę wciągają i pozwalają oderwać się czytelnikowi od rzeczywistości, na kilka dobrych chwil.
Oczywiście, jak to często bywa w przypadku Autorów, którzy tworzą wiele powieści o podobnej tematyce, niektóre z ich książek są lepsze, a inne słabsze. "Tamtą dziewczynę" umieściłabym gdzieś pośrodku twórczości Spindler. Z jednej strony powieść ta naprawdę wciąga i bardzo dobrze się ją czyta, ale z drugiej jest bardzo tendencyjna i gdzieś w połowie już odkryłam kto stoi za zabójstwem, i o co w tej całej historii chodzi. Nie znaczy to oczywiście, że lektura była zła, dała mi po prostu to, czego w danym momencie potrzebowałam: odprężenia i poznania jakiejś niezobowiązującej historii.
"Tamta dziewczyna" należy właśnie do takiej kategorii książek. Czyta się ją szybko i bezproblemowo, jej fabuła nie jest jakoś specjalnie oryginalna, ale atmosfera tajemnicy, jaką udaje się zbudować Autorce wokół całej historii sprawia, że lektura naprawdę sprawia przyjemność i człowiek nie ma ochoty się od niej odrywać.
W powyższej powieści pierwsze skrzypce gra Miranda Rader, bardzo ceniona przez swój profesjonalizm i dokładność, policjantka. To ona jest w tej historii najważniejsza, ale nie mówię tutaj o jej pracy śledczej, tylko o faktach z życia prywatnego, o wydarzeniach, w których w przeszłości brała udział, a teraz zostały one wyciągnięte na światło dzienne i wykorzystane przeciwko niej. Kiedy Miranda była nastolatką przeżyła prawdziwie traumatyczne wydarzenie. Wsiadła do samochodu z przypadkowym mężczyzną i o mało co nie skończyło się to dla niej tragicznie. Zdołała wprawdzie uciec porywaczowi i gwałcicielowi, ale w związku z tym, że była zbuntowaną i krnąbrną nastolatką, pochodzącą z patologicznej rodziny, to żaden ze stróżów prawa nie uwierzył w jej wersję wydarzeń. Nikt jej nie pomógł, nie wspierał, a ona sama została oskarżona o posiadanie narkotyków i osadzona w poprawczaku.
To zdarzenie wywarło bardzo silne piętno na dziewczynie. Od tego momentu Miranda zmienia swoje życie, odcina się od niechlubnej przeszłości i już nigdy nie wraca do tego tematu, ale też nikomu nie wspomina o tym, co zdarzyło się przed laty. Kiedy dwadzieścia lat później jest już cenioną i skrupulatną policjantką i nie wydaje się, żeby cokolwiek mogłoby zaszkodzić jej reputacji, następuje coś, co może zniszczyć jej ustabilizowane życie.
Zamordowany zostaje bardzo lubiany i popularny profesor, znany na uczelni ze swojego uroku osobistego. Zabójstwo wygląda na starannie zaplanowane, jednak na miejscu zbrodni Miranda znajduje pewne tropy, co gorsza wyraźnie prowadzące do jej sprawy sprzed lat. Policjantka ma pewne podejrzenia, ale, tak jak przed laty, nikt nie wierzy w jej wersję wydarzeń. Poukładane życie Mirandy burzy się jak domek z kart, a dziewczyna nie jest w stanie nic z tym zrobić.
"Tamta dziewczyna" nie serwuje może czytelnikom szczytu emocjonalnego napięcia, ale tak jak powiedziałam, istota tej lektury polega na tym, że czyta się ją szybko, dostarcza odprężenia i umila dosłownie jeden wieczór. Śledztwo toczy się dynamicznie, całość otoczona jest jakąś nutką tajemnicy, a bohaterka jest postacią wyrazistą. Szkoda, że Autorka nie pokusiła się o rozbudowanie tej części fabuły, dotyczącej młodości Mirandy. Z tego mógłby wyjść całkiem niezły wątek obyczajowy.
W każdym razie, jeżeli jeszcze nie czytaliście żadnej powieści Eriki Spindler, a lubicie lekkie kryminały, to książki jej autorstwa powinny przypaść Wam do gustu.
W każdym razie, jeżeli jeszcze nie czytaliście żadnej powieści Eriki Spindler, a lubicie lekkie kryminały, to książki jej autorstwa powinny przypaść Wam do gustu.
Sardegna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz