Po wpisie mojej Córki na temat "Gangu Godziny Duchów" , "Zuli i magicznych obrazów" oraz
drugim tomie serii "Dziewczyny kodują", przyszedł czas na kolejną notkę. Tym razem opisała ona książkę "Kłopoty za rogiem", historię, którą dla niej wybrałam, bo wydawała mi się zabawna, przyjemna, i idealnie pasująca do jej gustu. Stało się inaczej. Moja Córka jakoś opornie zabierała się za tą książkę, a kiedy zaczęła już ją czytać, nie mogła dokończyć, co w jej przypadku jest naprawdę zaskakujące. Coś jej w tej historii nie pasowało, a kiedy pisząc notkę spytała mnie, czy może dać jej niską ocenę, wiedziałam, że coś jest na rzeczy. Zapraszam zatem do przeczytania, co na temat poniżej "Kłopotów za rogiem" ma do powiedzenia Dziesięciolatka (podobnie, jak to miało
miejsce wcześniej, tekst jest 100% jej autorstwa, a ja poprawiłam tylko
drobne błędy interpunkcyjne). UWAGA: tekst może zawierać SPOJLERY:
Liczba stron: 160
Moja ocena : 3/6
Historia opowiada o pewnym rodzeństwie. Dzieci nazywają się Bella i Sid i przeprowadzają się do nowego domu, jak go określił Sid
„domu z buzią”. Nowy dom, do którego się przenoszą, okazał
się stary i przerażający, więc radość Belli z powodu przeprowadzki
wyparowała, a do tego dzieciaki nie umieją znaleźć nikogo, kto mógłby
być dobrym towarzyszem zabaw. Kiedy rodzeństwo wychodzi na
podwórko, poznaje wesołą i energiczną Martę. Dziewczynka ma dwa blond
warkocze, zakończone kokardkami i zawsze chodzi uśmiechnięta. Od razu zaprzyjaźnia się z Bellą i Sidem i już w trójkę idą bawić się na strych, gdzie spotykają…. ducha!
Bella śmiertelnie się boi i nie zamierza już nigdy tam wrócić, dlatego opowiada mamie o zmartwieniu, ale ta nie uważa ducha za coś
wielkiego. Gdy jednak widzi córkę w rozpaczy, popiera ją obiecując,
że pójdzie na strych i sprawdzi, ale teraz musi urządzić dom i
posprzątać. Gdyby nie ten duch, dziewczynka czułaby się, jak w domu.
Bella
zaprasza Martę do domu na kolejną zabawę i wtedy, wraz z bratem zaczynają chwalić się kominkiem. Nawołują, a kiedy odpowiada im tylko echo, wpadają na pomysł, by powspinać się na półkę umieszczoną w kominku. I teraz dopiero zaczynają się kłopoty, bo piękny
posprzątany dom staje się ubrudzony smołą. Na szczęście,
na pomoc przychodzi babcia Marty, która pomaga posprzątać, ale przez przypadek strąca na ziemię mały dzbanuszek. Gdyby tego było mało, Marta proponuje
pobawić się w ślub. Bella ubiera suknię ślubną mamy, a Sid
marynarkę taty.
Na nieszczęście mama myśli, że to wszystko pomysł Belli, każe więc przemyśleć jej swoje zachowanie w pokoju. Następnego dnia
Marta przychodzi do domu koleżanki i przeprasza ją, ale gdy próbują
wymyślić nową zabawę, Marta ciągle się wymądrza. Ostatecznie dzieci postanawiają się pobawić w chowanego na strychu, mimo że Bella mówi,
że tam jest duch, Marta jest odważna
i zamierza to zbadać. Gdy dzieci idą na strych zatrzaskują się
drzwi, nad nimi lata biała postać trzepocząc skrzydłami i nagle... Bella spada w dół, klinując się w dziurze prowadzącej do kominka. Wtedy przybiegają rodzice i znajdują w gruzach córkę całą i zdrową. Bella tłumaczy mamie, jak było z tym bałaganem i zabawą w ślub, więc
mama jej wybacza.
Niestety "Kłopoty za rogiem" mało mi się podobały. Ta książka jest przeznaczona bardziej dla
młodszych dzieci. Jest bardzo dziecinna i prosta. Wolę czytać inne, bardziej skomplikowane opowieści.
Ania lat 10
***
No cóż, nic dodać, nic ująć. Moja Córka ma swój gust, który trzeba uszanować. Także zostawiam Was z tym wpisem i życzę udanego zbliżającego się weekendu.
Sardegna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz