Pages

wtorek, października 02, 2018

"Zerwa" Remigiusz Mróz


Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 496
Moja ocena : 6/6
  
To już będzie mój ostatni wpis na temat serii Remigiusza Mroza z komisarzem Wiktorem Forstem w roli głównej, "Zerwa" jest bowiem  ostatnim tomem, który wieńczy tą wspaniałą opowieść. I z jednej strony jest mi żal, że to już koniec, z drugiej jednak cieszę się, że Autor postanowił w taki właśnie, a nie inny sposób, w danym momencie, zakończyć ową historię. Wiadomo, w przypadku dobrze przyjętych przez czytelników serii, trudno jest powiedzieć sobie stop. W takiej sytuacji ciężko nie przedobrzyć i nie przekombinować, zdarzają się bowiem takie kontynuacje, które robione są na siłę, a kolejnych tomów nie czyta się już z takimi wielkimi emocjami i frajdą, jak na początku.

Na szczęście takie problemy nie dosięgają tatrzańskiej serii Mroza. Uważam, że pięć tomów opisujących przygody Forsta i jego walki z Bestią z Giewontu, jest odpowiednią liczbą książek poruszających ten temat, a sama "Zerwa" przyniosła naprawdę godne zakończenie tej historii.

Tak, jak już pisałam przy okazji poprzednich części, faktycznie ta fabuła podobała mi się bardziej, niż prawnicza seria z Chyłką i Zordonem. Będę ją teraz stawiała na swoim pierwszym miejscu w rankingu wszystkich powieści Mroza, których przeczytałam już naprawdę sporo (ostatnio zapoznałam się z najnowszym "Hashtagiem" i kolejny raz potwierdza się fakt, że Autor zdecydowanie lepiej wypada w seriach, niż powieściach indywidualnych).

Bestia z Giewontu ciągle działa, ale teraz robi to już w taki sposób, żeby o swoim istnieniu powiedzieć całemu światu i przekazać ludziom, którzy jego zbrodnie śledzą na bieżąco, co tak naprawdę nim kieruje, i jaki ma w swoich poczynaniach cel. Przygotowuje swój misterny plan, w którym to jego obserwatorzy, a najbardziej depczący mu po piętach Wiktor Forst, mają poczuć moc Bestii i zobaczyć, na co go tak naprawdę stać. Komisarz jednak nie ustępuje mu ani na krok, choć bóle głowy i migreny, które bohater odczuwa już od dłuższego czasu stają się przyczynami zaników pamięci, więc znacznie utrudniają mu prowadzenie śledztwa. Wiktor zupełnie nie pamięta, co robił w ostatnim czasie, natomiast odkrycie śladów przy kolejnych ofiarach Bestii może sugerować, że Forst był obecny w miejscu zbrodni lub ma w jakiś inny sposób z nią związek.

Wiktor próbuje przypomnieć sobie szczegóły, w czym pomaga mu grono jego współpracowników, czyli wiekowy komendant Edmund Osica i prokurator Dominika Wadryś - Hansen, jednak i ci mają do niego ograniczone zaufanie, zwłaszcza po szeregu akcji opisanych w "Deniwelacji". Sprawa stoi w miejscu, nie wiadomo bowiem, co wydarzyło się wcześniej i doprowadziło do momentu, w którym bohaterowie aktualnie się znajdują. 

Autor przenosi więc czytelnika w to brakujące miejsce i czas akcji, pokazując krok po kroku, co robił Forst wtedy, kiedy go nie było. Po otrzymaniu tajemniczego maila, kierującego jego uwagę na Olgę Szrebską, Wiktor rzuca wszystko i rusza śladem swojej przyjaciółki. Wszelkie tropy prowadzą go do Finlandii, do małej wioski leżącej za kołem podbiegunowym. na miejscu jednak trafia na ślad jeszcze innego przestępstwa, którym to, jak to zakopiańskiego komisarza przystało, postanawia się zająć.

Jak zatem z zimnej północy Forst znalazł się w Zakopanem? W jaki sposób związany jest z ofiarami  i czy uda mu się w końcu zatrzymać mordercę? "Zerwa" przyniesie ostateczną konfrontację bohaterów, jednak czy Forstowi uda się pokonać Bestię z Giewontu i najważniejsze pytanie, czy będzie to ich ostateczna rozgrywka, tego czytelnik będzie musiał już dowiedzieć się sam.

Finał górskiej pentalogii Mroza naprawdę będzie warty uwagi i nie przyniesie rozczarowania serią, czy poczucia, że ostatni tom zmarnował jej potencjał. W każdym razie, tak było w moim przypadku. Nie ukrywam jednak, że "Zerwa", poza zakończeniem, wydała mi się najsłabszym ogniwem tej opowieści. To ona, a nie "Deniwelacja", jak mówiono na blogach, okazała się dla mnie najbardziej przekombinowana, zwłaszcza jeśli chodzi o motyw finlandzki.

Bardzo serdecznie polecam wszystkie pięć tomów serii tatrzańskiej ("Ekspozycja", "Przewieszenie", "Trawers", "Deniwelacja", "Zerwa") Remigiusza Mroza. Lektura dostarczy czytelnikom wielu emocji i prawdziwej przyjemności spędzania czasu z książką. Historia o Forście łączy w sobie wiele gatunków, jest to bowiem mieszanka kryminału, sensacji, obyczajówki z powieścią przygodową. I choć faktycznie, wiele z wydarzeń opisanych w książkach nie miało prawa zdarzyć się w realnym życiu, to mi to osobiście nie przeszkadza. Nie o to przecież chodzi w literaturze, która ma dostarczać rozrywki, a gwarantuję, że seria ta dostarczy jej aż nadto!


  Sardegna

2 komentarze:

  1. O wysoko ją oceniasz, ja porzuciłam tę serię i stwierdziłam, że daję sobie spokój

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na którym tomie utknęłaś? Bo jak na trzecim, to spoko, ale jak na czwartym, to daj szansę!

      Usuń