Pages

wtorek, maja 07, 2019

"Igrzyska śmierci" Suzanne Collins


Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron:  352
Moja ocena : 5/6

Któż z nas nie zna "Igrzysk śmierci", czyli kultowej, trzytomowej serii Suzanne Collins, która od niemal dziesięciu lat wzbudza w młodych czytelnikach wiele emocji? Dystopiczna trylogia doczekała się ekranizacji, w której główną rolę otrzymała wtedy nikomu nieznana aktorka młodego pokolenia, Jennifer Lawrence. Ekranizacja spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem widzów, i to w głównej mierze dzięki niej "Igrzyska..." stały się jednym z najpopularniejszych tytułów, wymienianych przez nastolatków, jako ulubione. Młodzież z całego świata zakochała się w filmowej Katniss Everdreen i z zapartym tchem śledziła jej walkę z innymi wybrańcami na arenie, podczas Głodowych Igrzysk.

Osobiście nie emocjonowałam się może tak bardzo tą historią, a z czterech filmów (ostatnia część podzielona jest na dwie) widziałam tylko ekranizację tomu pierwszego, jednak daleko mi do grupy docelowej tej serii, stąd też może wynika mój mniejszy entuzjazm. Trochę jednak uległam modzie na serię książkową i na fali jej popularności zakupiłam sobie całą trylogię, w cudnym wydaniu z twardą obwolutą. Powieści te musiały jednak bardzo długo czekać na swoją kolej, bo dopiero teraz, w ramach nadrabiania zaległości udało mi się przeczytać tom pierwszy i zaliczyć go do wyzwania Z półki 2019). 

Nie ma chyba osoby, która z grubsza nie orientowałaby się, o czym są "Igrzyska śmierci". Rzecz dzieje się w postapokaliptycznym państwie Panem, które powstało na terenie Ameryki Północnej po bliżej nieokreślonej zagładzie ludzkości i niezliczonych katastrofach naturalnych. Panem podzielone jest na Dystrykty, z których każdy pracuje dla stolicy, czyli Kapitolu, umieszczonego gdzieś w Górach Skalistych. Historia mówi, że któregoś dnia Dystrykty zbudowały się przeciwko swojemu władcy, jednak bunt szybko opanowano, a inicjatorów ukarano. Na pamiątkę tamtego zdarzenia, aby mieszkańcy nie zapomnieli, kto tu rządzi, raz w roku organizowane są kultowe Głodowe Igrzyska, w których bierze udział dwójka nastolatków z każdego Dystryktu. Dzieciaki zebrane w jednym miejscu, wystawione na arenie przypominającej naturalne środowisko, muszą walczyć między sobą na śmierć i życie. Wygrać może tylko jeden z nich, ten który przetrwa. 

Do udziału w tegorocznych Igrzyskach zgłasza się dobrowolnie Katniss Everdeen, mieszkanka 12 Dystryktu, która występuje na ochotnika w ramach zastąpienia swojej młodszej siostry, Prim. Drugą osobą wytypowaną do udziału zostaje Peeta Mellark, syn piekarza. Jako że Dystrykt 12 należy do najbiedniejszej części kraju i na pewno nie jest faworytem tych zawodów, nikt nie daje zbyt wielkich szans na wygraną dla Katniss i Peety. Dziewczyna jest jednak ale obdarzona wielkim hartem ducha, niezłomnością, odwagą, sprytem i bezkompromisowością, ale także dobrym sercem, i z każdym kolejnym dniem na arenie, wydaje się mieć coraz większe szanse na zwycięstwo.

Jednak, czy odwaga, uczciwość i sprawiedliwość to cechy pożądane na arenie Głodowych Igrzysk, kiedy trzeba bezdusznie eliminować konkurencję? Czy uczciwe zwycięstwo jest w ogóle możliwe, kiedy w grę wchodzi polityka i nierówny układ sił pomiędzy władzą, a ludem? Katniss ma moralny problem z pozbywaniem się przeciwników, a do tego dochodzi jeszcze jej lojalność do kolegi z 12 Dystryktu. Dziewczyna nie wie, czy może mu zaufać, i czy to nie Peeta stanie się jej największym przeciwnikiem na arenie Igrzysk. 

Obserwowanie poczynań młodzieży na arenie staje się niemalże narodową rozrywką. Nikomu zdaje się nie przeszkadzać, że młodzi ludzie zabijają się wzajemnie w najwymyślniejszy sposób, ku uciesze gawiedzi. Katniss, swoją postawą zdaje się przeczyć wszystkiemu, co przyświeca Igrzyskom, jednak, czy szczera dziewczyna z biednego Dystryktu jest w stanie zmienić mentalność tłumu? Czy jej walka na arenie może stać się podstawą do zmiany życia w Panem? 

Postapokaliptyczna wizja świata po niezidentyfikowanych katastrofach nie jest zbyt optymistyczna. Kraj podzielony na lepsze i gorsze rejony, z biedą, głodem, wydzielaniem żywności, prześladowaniem, pełnym podporządkowaniem władzy na porządku dziennym. Do tego dochodzi jeszcze "składanie ofiar" z młodych ludzi i zmuszanie ich do udziału w Głodowych Igrzyskach, w formie najlepszej rozrywki dla tłumów. Obraz mocno niepokojący, ale i dający przyczynek do dyskusji z młodzieżą. Książkę można omawiać na wielu płaszczyznach, a dzięki temu, że "Igrzyska śmierci" wzbudzają tak wielkie emocje, możemy poznać punkt widzenia młodego czytelnika, zupełnie inny, niż nasz własny (sprawdziłam w gronie oczytanych siódmo i ósmoklasistów).

Rodzicom, którzy są zaniepokojeni, czy ich dzieci powinny czytać ową serię, mogę powiedzieć, że opisy walki na arenie nie są jakieś super brutalne, choć mają też kilka "mocnych" momentów, może niekoniecznie odpowiednich dla co wrażliwszych, młodych czytelników. W ogólnej ocenie uważam jednak, że młodzież gorsze rzeczy ogląda na co dzień w Internecie, nie sądzę więc, aby to "Igrzyska..." miały zniszczyć ich "niewinność" literacką.


Sardegna

2 komentarze:

  1. Zgadzam się - w dzisiejszych czasach młodzież zna już takie rzeczy, że lektura Igrzysk w niczym jej nie zaszkodzi. Całą serię czytałam lata temu, ale baardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, wydaje mi się, że młodzież nie z takimi rzeczami miała już do czynienia, ale wyszłam z założenia, że lepiej znać, żeby potem móc podyskutować, zarówno z młodymi, jak i zainteresowanymi rodzicami :)

      Usuń