Pages

piątek, lipca 05, 2019

"Papierowe serca" Elisa Puricelli Guerra

  
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 237
Moja ocena : 5/6

Nie ważny jest wygląd, ważne to, co mamy w środku. Gdybym jednym zdaniem miała podsumować "Papierowe serca", powieść młodzieżową autorstwa włoskiej pisarki Elisy Pauricelli Guerra, to użyłabym właśnie tego sformułowania, i mam tutaj na myśli zarówno treść książki, jak i jej obudowę zewnętrzną. 

Jeśli chodzi o stronę wizualną, to spójrzcie sami: okładka niezbyt zachęca do czytania, a niestety w dzisiejszych czasach, kiedy młodzi ludzie to w głównej mierze wzrokowcy i liczy się dla nich przede wszystkim obraz, nie poczują się zainteresowani taką szatą graficzną. Co za tym idzie, jeśli nie zwrócą uwagi na okładkę, to niestety nie zaiskrzy i nie sięgną po książkę... a to byłaby wielka szkoda, bo gdyby się jednak skłonili ku lekturze, i zwrócili uwagę na to, co wewnątrz, na pewno byliby zadowoleni.

Również w kwestii treści, myśl przewodnia, aby patrzeć sercem i zwracać uwagę na to, co ukryte, jest bardzo istotna. Akcja "Papierowych serc" toczy się w trochę nietypowy sposób, a czytelnicy będą mogli ją poznać z liścików, które wysyłają do siebie główni bohaterowie. To ich osobowości, uczucia, emocje, myśli i słowa, wysuwają się na pierwszy plan historii i są w niej najistotniejsze, a nie ich wygląd zewnętrzny, styl, czy sposób ubierania.

Wszystko zaczyna się w momencie, kiedy samotna dziewczyna zostawia w bibliotece szkolnej karteczkę z krótką wiadomością schowaną w książce "Puk z Pukowej Górki" Kiplinga. Postanawia ona zrobić mały eksperyment i napisać parę zdań, a potem z niecierpliwością czekać, czy ktoś na to zareaguje. Na liścik w podobnym tonie odpowiada pewien chłopak, i tak właśnie zaczyna się ich przyjaźń, która z czasem może przerodzić się nawet w coś większego. Bohaterowie, których imion właściwie nie znamy, sami nazywają siebie Danem i Uną, zaczynają z zaangażowaniem prowadzić ową nietypową korespondencję. Na początku wymieniają się tylko informacjami, ale szybko nawiązują nić porozumienia, widać bowiem, że wiele ich łączy. Ich luźne rozmowy o niczym zaczynają przeradzać się w głębszą dyskusję, a pomiędzy dzieciakami tworzy się silna więź. Dan i Una zaczynają mówić o swojej przeszłości, rodzinie, o trudnych emocjach i problemach. Rodzi się pomiędzy nimi coś wyjątkowego, sielankę psuje jednak uporczywa myśl, czy spotkanie twarzą w twarz nie zniszczy tej wyjątkowej relacji?

Choć "Papierowe serca" pozornie wydają się opowiadać o młodzieńczej miłości, nastoletnim uczuciu, pierwszym zauroczeniu, to jednak nie ten wątek wysuwa się na pierwszy plan historii. Najważniejsze jest to, co rozgrywa się w tle budzącego się uczucia. A dzieje się tam całkiem sporo, bowiem z korespondencji Dana i Uny możemy wywnioskować, że dzieciaki uczą się w nieco specyficznej szkole z internatem, która wydaje się być dziwnym, nieco klaustrofobicznym miejscem. Ulokowana gdzieś pośrodku niczego, w głębi lasu, o jasnych zasadach i surowym regulaminie, którego nikt z uczniów nie próbuje nawet łamać. Nastolatkowie zachowują się w wyraźnie określony sposób i nikomu nie wydaje się dziwny fakt, że wszyscy zażywają specjalne lekarstwa i biorą udział w nietypowych badaniach. 

Czytelnik nie wie, o co tak naprawdę chodzi w tej całej sytuacji, dlaczego właściwie dzieciaki dobrowolnie zgadzają się na takie surowe zasady, chcą uczyć się w tak specyficznej szkole i nikomu nawet do głowy nie przychodzi, żeby robić coś wbrew regułom. Okazuje się, że szkoła skrywa pewien sekret i to właśnie do tej tajemnicy próbują dotrzeć Dan i Una. Z pomocą szkolnych kolegów, razem, a jednak każdy osobno, docierają do sedna sprawy, a my będziemy mogli śledzić przebieg wydarzeń niemalże z pierwszego rzędu, czytając ich listy.  

Z zapisków korespondencyjnych Uny i Dana wyłania się dojrzały obraz nastolatków. Ich przemyślenia i wnioski wydają się być bardziej rozsądne od myśli niejednych dorosłych. Ciekawie jest śledzić budzącą się relację dzieciaków, która oparta jest tylko na zainteresowaniu tym, jaką ktoś ma osobowość, co myśli i co ma do powiedzenia, bez zwracania uwagi na wygląd zewnętrzny. Fajnie pokazywać młodym takie historie, kiedy w dzisiejszym świecie sporo osób skupia się na aparycji i tylko to kryterium liczy przy poznaniu nowych osób.

Lektura "Papierowych serc" okazała się dla mnie interesującym doświadczeniem. Żałuję, że książka ta wydaje się być trochę niedoceniona w środowisku i tak mało się o niej słyszy. Mam nadzieję, że uda jej się dotrzeć do szerokiego grona odbiorców i zostanie przez młodzież doceniona, bo jest tego warta.

Sardegna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz