Wydawnictwo: Lira
Liczba stron: 410
Moja ocena : 5/6
Z książkami pani Beaty Majewskiej miałam już do czynienia trzykrotnie. Czytałam "Baśnik", powieść będącą historią indywidualną, napisany pod pseudonimem "Najlepszy powód, by żyć", czyli książkę dla YA, oraz opowiadanie w zbiorze "Zakochane Trójmiasto".
Wszystkie te historie idealnie sprawdzają się, jako lekka i przyjemna lektura, mimo że zawierają także poważne wątki (jak choćby motyw zmagania się z konsekwencjami poważnego oparzenia w "Najlepszym powodzie"), to jednak są to raczej bajki dla dużych dziewczynek, niż poważne powieści obyczajowe, w których porusza się istotne problemy społeczne (swoją drogą, takich książek jest niestety, jak na lekarstwo). Książkom Beaty Majewskiej nie można jednak odebrać faktu, iż czyta się je bardzo szybko i z wielką przyjemnością.
Nie inaczej jest w przypadku "Zastępczej miłości", historii 19 letniej studentki, Julki, która podczas wakacji w Monako poznaje przystojnego Afroamerykanina Diamonda Kinga. Facet na pierwszy rzut oka wydaje się być ideałem mężczyzny: wysoki, dobrze zbudowany, szarmancki, uprzejmy, elegancki i prawdopodobnie bardzo bogaty. W tym momencie mogłoby się wydawać, iż nastąpi tutaj klasyczna opowieść o Kopciuszku, kiedy to biedna dziewczyna z Polski zakochuje się w bogatym i wpływowym biznesmenie. Ich ognisty romans, kończy się ślubem, a wszystko to jest okraszone wizytami w najdroższych restauracjach, butikach, przejażdżkami luksusowymi samochodami oraz rejsami na drogich jachtach. Standardowa historia: bogaty i wpływowy facet, który może mieć dosłownie każdą kobietę, szaleje na punkcie skromnej studentki. Brzmi znajomo? I faktycznie, "Zastępcza miłość" zaczyna się nieco schematycznie, na szczęście później dzieje się już coś zupełnie innego.
Diamond składa Julii pewną propozycję, na którą dziewczyna początkowo reaguje wielkim oburzeniem, i w ogóle nie przyjmuje do wiadomości, żeby móc zgodzić się na taki układ. Jednak po przemyśleniu pewnych kwestii rodzinnych, a także w obliczu dobrych warunków finansowych, które oferuje Diamond za wykonanie zlecenia, Julia przyjmuje propozycję nieznajomego przystojniaka.
O co chodzi w tym całym układzie? Otóż dziewczyna ma zostać surogatką i urodzić dziecko bezdzietnej parze milionerów: Matthew, znanemu na całym świecie przedsiębiorcy oraz Gaby, światowej sławy modelce. Za swoją pracę, Julia otrzyma olbrzymie wynagrodzenie, całodobową opiekę ciążową, aby po urodzeniu dziecka, od razu zrzec się praw rodzicielskich.
Dziewczyna, choć ne bez oporów, to jednak zgadza się na propozycję Diamonda, najbliższego współpracownika Matthew. Największy wpływ na jej pozytywną decyzję ma sytuacja rodzinna, w jakiej z mamą się znalazły. Do tego, pomiędzy nią, a Diamondem zaczyna iskrzyć, bo mężczyzna wyraźnie interesuje się Julką nie tylko od strony biznesowej. Początkowo ich relacja oparta jest tylko na pociągu fizycznym, jednak w pewnym momencie przeradza się w coś poważniejszego, zwłaszcza ze strony dziewczyny, uczucie to jednak wydaje się być mocno nie na miejscu, w zaistniałej sytuacji. Jednak romans kwitnie, ciążą dobrze się rozwija, młodzi piją sobie z dzióbków, aż do momentu, kiedy do Julii dociera dramatyczna informacja, że z przyczyn, o których
nie będę teraz mówić, żeby nie spoilerować, para milionerów postanawia zrezygnować z
planowanego dziecka.
Surogatka dostaje dwie możliwości działania, z których każda wydaje się być beznadziejna i nie do przyjęcia. Jednak dziewczyna postawiona przed faktem dokonanym musi podjąć jakąś decyzję. Wie, że od tego momentu jej życie wywróci się do góry nogami i mało co będzie w nim zależało od niej samej.
Surogatka dostaje dwie możliwości działania, z których każda wydaje się być beznadziejna i nie do przyjęcia. Jednak dziewczyna postawiona przed faktem dokonanym musi podjąć jakąś decyzję. Wie, że od tego momentu jej życie wywróci się do góry nogami i mało co będzie w nim zależało od niej samej.
"Zastępcza miłość" jest dość rozbudowaną historią, złożoną jakby z dwóch części, z czego pierwsza opisuje początek znajomości Julii i Diamonda, nietypową propozycję i wszystko, co jest jej konsekwencją, natomiast druga rozpoczyna się w momencie, kiedy Julka dowiaduje się, że umowa o byciu surogatką zostaje zerwana. Nie zdradzę, co wydarzy się później, ale gwarantuję, że na pewno nie będzie nudno. W życiu Julii sporo się dzieje, momentami jest tego wszystkiego aż za dużo, ale jeśli czytelnik podejdzie do tej historii na luzie i z przymrużeniem oka, będzie zadowolony.
Najnowszą powieść pani Beaty Majewskiej czytało mi się bardzo przyjemnie. Tak, jak powiedziałam na początku, nie jest to jakaś historia z poważnym wątkiem obyczajowym, tylko raczej bajka z happy endem dla dużych dziewczynek, ale i takie książki są potrzebne, zwłaszcza, kiedy człowiek chce się zrelaksować. Do tego perypetie miłosne bohaterów wzbogacone są o pikantne szczegóły, stąd też i miłośniczki powieści z pieprzykiem powinny być usatysfakcjonowane.
Sardegna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz