Pages

środa, marca 11, 2020

"I nie było już nikogo" Agatha Christie


 Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron:  216
 Moja ocena : 6/6

W ostatnim czasie udało mi się, o dziwo, sięgnąć nie po nowość, tylko po książkę z własnej biblioteczki, dzięki czemu mogę potwierdzić, iż w 2020 roku mam już 2 tytuły zaliczone do kategorii Z półki (2/?).  

"I nie było już nikogo" Agathy Christie, znane tez pod tytułem "Dziesięciu małych murzynków", to jeden z moich ulubionych kryminałów brytyjskiej pisarki, który czytałam już dwa razy (po raz pierwszy mając piętnaście lat, i drugi raz jakieś dziesięć lat później),  jednak powiem Wam, że za każdym razem odnajduję w tej książce coś nowego, jakieś wskazówki, subtelne znaki, których wcześniej zupełnie nie zauważałam, a to sprawia, że lektura staje się jeszcze bardziej smakowita.

Do domostwa Owenów, w Devon na Wyspie Żołnierzyków, zostanie zaproszonych osiem osób: młoda guwernantka, Vera Clythrone, panna Emily Brent, dama o konserwatywnych poglądach,  mający problemy z alkoholem doktor Armstrong, wiekowy generał Mcarthur, emerytowany sędzia Wargrave, młody człowiek Anthony Marston, wojskowy - Philip Lombard oraz detektyw, który działa pod przykrywką, William Blore. Goście to ludzie w różnym wieku, o przeróżnym statusie społecznym, pochodzeniu, miejscu zamieszkania, czy wykonywanych zawodach, a każdy z nich przybył na wyspę z nie do końca wyjaśnionych powodów, dzięki zaproszeniu dalszego lub bliższego znajomego. Goście nie wiedzą właściwie, dlaczego zostali sprowadzeni na Wyspę Żołnierzyków, i jaką rolę mają spełniać, stąd też nieufnie spoglądają na współtowarzyszy. Ich nastrój nie ulega poprawie, kiedy po przybyciu na miejsce okazuje się, że gospodarze są nieobecni, przyjezdnych wita para służących: Rogers i jego żona, starający się jednak ugościć zaproszonych, w jak najlepszy sposób. 

Przy wykwintnej kolacji zdarzają się jednak niesamowite rzeczy. Tajemniczy głos zza ściany oskarża całą dziesiątkę obecnych w domu ludzi, o dokonanie pewnych zbrodni z przeszłości, a w momencie ogólnego rozgardiaszu, dzieje się tragedia: jeden z gości, młody człowiek, pan Anthony Marston, niespodziewanie umiera. 

Choć początkowo wszyscy obecni uważają to za wypadek, śmierć drugiej osoby, która następuje po kilku godzinach, sprawia, iż goście uświadamiają sobie, że stali się pionkami w okrutnej grze prowadzonej przez seryjnego mordercę. Kolejne osoby giną jedna po drugiej, a co gorsza, wszystko odbywa się zgodnie z dziecięcym wierszykiem o dziesięciu żołnierzykach, którzy po kolei znikają bez śladu. Niewielka Wyspa Żołnierzyków odcięta od świata, na której, oprócz domostwa Owenów, praktycznie nie ma żadnych innych zabudowań, uniemożliwia ukryciu się osoby z zewnątrz. Stąd też przybyli uświadamiają sobie, że zabójca jest wśród nich i nie zawaha się zrealizować swojego planu do końca.

Dziesięć osób unieruchomionych na Wyspie Żołnierzyków miota się w klaustrofobicznej przestrzeni domu i samego skrawka lądu, szukając najpierw pomocy i szansy na ucieczkę, później wskazówek, kto może być odpowiedzialny za zbrodnie, aż w końcu możliwości przetrwania. Goście obserwują się nawzajem szukając jakiegokolwiek śladu winy u współtowarzyszy niedoli. Niestety, żaden z nich nie ma na tyle pewnego alibi, żeby być absolutnie wolnym od podejrzeń. A w samym środku tej pandemii jest czytelnik, który od początku ma przeczucie, że coś w tej historii nie jest takie, na jakie wygląda, jednak odkrycie prawdy i tak okaże się dla niego wstrząsające.
"I nie było już nikogo" jest niesamowicie dobrze skonstruowanym kryminałem, w którym aż do ostatniej strony (i to dosłownie) nie wiadomo, kto stoi za zabójstwami, i jak udało mu się dokonać tego niemożliwego czynu. Agatha Christie nie na darmo nazywana jest królową kryminału, bowiem wymyślenie takiej intrygi, tak sprytne połączenie wątków i manipulowanie umysłem czytelnika to nie lada wyczyn!

Sardegna

1 komentarz:

  1. No,książka jest super,też lubię,ale Wyspa żołnierzyków?! Kto to tłumaczył?!

    Chomik

    OdpowiedzUsuń