Pages

piątek, października 30, 2020

Blogowe podsumowanie miesiąca - październik

Dzień dobry w ostatnich dniach października. Jak Wasze zdrowie i nastroje? Mam nadzieję, że wszystko u Was w porządku i spędziliście mijający miesiąc w dobrej formie i w miarę przyjemnej atmosferze. Aktualna sytuacja nie sprzyja dobremu humorowi, ale człowiek musi czasami pomyśleć i pogadać o czymś zwyczajnym i przyjemnym, bo w przeciwnym razie zostaje tylko szaleństwo. 
 
Mój październik nie był najgorszy. Coś przeczytałam, choć nie za wiele, sporo obejrzałam. Nadrobiłam za to kilka wpisów zalegających w folderze "robocze".

Lista lektur:
 

1. "Tam, gdzie czekał anioł" Dorota Schrammek - 4  
2. "Kepler 62. Odliczanie" Timo Parvela, Bjørn Sortland, Pasi Pitkänen - 5 
3. "Ja, anielica" Katarzyna Berenika Miszczuk - 4  
4.  "Obsesja" Adrian Bednarek - 5 
5.  "Czarna Wołga" Przemysław Semczuk - 5 
6. "W paszczy lwa" Melisa Bel - 6 
7. "Hej, Jędrek! Znowu pod górkę?" Rafał Skarżycki, Tomasz Lew Leśniak - 5
 
 
 
Imprezy kulturalne:
 
Tutaj sytuacja bez zmian.

Nowości:
 
 
"Mokradła"  Philippa Gregory
"Ja, ocalona" Katarzyna Berenika Miszczuk
"W paszczy lwa" Melisa Bel

Serialowo:
 
W październiku obejrzałam 2 sezon mini serialu "Niewyjaśnione tajemnice", opisujący kolejnych 6 spraw, które nie doczekały się rozwiązania. Śmierć współpracownika Białego Domu, upozorowane samobójstwo nieznanej kobiety w samym centrum Oslo, ucieczka z więzienia groźnego przestępcy, paranormalne zjawiska w Japonii po olbrzymim tsunami z 2011 roku, zaginięcie sympatycznej kobiety, która nie miała wrogów oraz seryjne porwania maluchów z placu zabaw. Wstrząsające, bo prawdziwe.

 [zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]
 
Filmowo:
 
W październiku obejrzałam  17 filmów, co daje mi 178 filmów w tym roku (styczeń 14 + luty 17 + marzec 23 + kwiecień 22 + maj 14 + czerwiec 15 + lipiec 24 + sierpień 14+ wrzesień 18 + październik 17)

1. "Day of the Dead: Bloodline" reż. Hèctor Hernández Vicens - horror z gatunku apokalipsy zombie. Grupa ocalałych ze studentką medycyny na czele, walczy o przetrwanie i wytworzenie szczepionki z krwi jednego z zarażonych. Film taki sobie, z oglądałam produkcje w podobnym klimacie, które zrobiły na mnie większe wrażenie.

2. "Morderstwo po Amerykańsku. Zwyczajna rodzina" reż. Jenny Popplewell - dokument opierający się głównie na nagraniach z social mediów, tych pochodzących z prywatnego archiwum rodziny, albo z nagrań podczas dokonywania śledztwa. Jest to produkcja, która wstrząsnęła całą Ameryką, dotyczy on bowiem głośnej sprawy związanej z zaginięciem ciężarnej kobiety i dwóch jej małych córeczek. Najpierw kobieta znika bez śladu, później jednak okazuje się że została zamordowana. O zabójstwo zostaje podejrzany jej mąż, który absolutnie nie przyznaje się do winy. Przerażający dokument, głównie dlatego, że w 100% prawdziwy...

3. "Notatnik śmierci" reż. Adam Wingard - horror młodzieżowy, ale powiedziałabym, że to taka produkcja klasy B. Bardzo inteligentny, ale jednocześnie samotny licealista znajduje pewien notatnik, który ma tajemnicza moc, iż po zapisaniu w niej imienia i nazwiska dowolnej osoby, sprawia, że ten człowiek ginie. Chłopak początkowo jest zaszokowany odkryciem, jednak z każdym kolejnym wpisanymi nazwiskiem nabiera większej pewności siebie, postanawia więc zabawić się w zbawcę ludzkości i usuwać ze świata zbrodniarzy i wszelkiego rodzaju przestępców. Sprawa jednak zaczyna wymykać mu się spod kontroli. Film o fajnym pomyśle, niestety mocno średnim wykonaniu. 
 
4. "Escape room" reż. Adam Robitel - najlepszy film obejrzany w październiku. Grupa nieznajomych dostaje zaproszenie do wzięcia udziału w popularnej grze w luksusowym escape roomie. Uczestnicy nie wiedza jednak, że w zamknięciu czeka ich walka na śmierć i życie, a podjętych decyzji nie będzie można cofnąć, bo pułapki są iście piekielne. Bałam się trochę, że będzie to film z rodzaju krwawej "Piły", ale na szczęście bardziej przypomina swą fabułą stary film "Cube" (o którym piszę poniżej)

5.  "Piątek 13go" reż. Marcus Nispel -  to także jest taki horror młodzieżowy, ale powiem Wam, że robi wrażenie! To  znaczy, nie jest jakąś superprodukcją, chodzi mi tutaj bardziej o trzymanie napięcia i wzbudzanie w odbiorcy dreszczyku emocji. Ten film ma momenty, choć w sumie jest oparty na horrorowych schematach i remake'u z lat 80 tych. Grupa nastolatków trafia do tego samego lasu, gdzie owego czasu rozegrała się tragedia, nie dziwi więc, że po kolei zaczynają ginąć. Po paru dniach, na miejsce przybywa kolejna ekipa młodych ludzi, wśród której jest brat zaginionej, szukający po niej śladu. 
 
6.  "Cube" reż. Vincenzo Natali - horror z roku 1997, który już kiedyś widziałam, ale postanowiłam go sobie odświeżyć, gdy zauważyłam go na Netflixie, bo po "Escape roomie" chciałam wrócić do klasyki gatunku. Sześciu nieznajomych zostaje zamkniętych w dziwnej konstrukcji, przypominającej swą budową olbrzymią kostkę rubika. W poszczególnych pokojach czyhają na nich śmiertelne pułapki, stąd też ludzie muszą odkryć, jakie zasady rządzą tymi pomieszczeniami i spróbować się z nich wydostać. Fajna produkcja, którą dobrze ogląda się nawet po dwudziestu latach od premiery.

7. "Sugar Mountains" reż. Richard Gray - thriller, który bardziej przypomina mi dramat obyczajowy, niz trzymająca w napięciu historię. Bracia, którzy stoją na skraju bankructwa, a ich łódź - jedyne źródło utrzymania - ma zostać zlicytowana za długi, postanawiają zrobić przekręt, aby wymusić na ubezpieczycielu spore odszkodowanie. Pozorują kłótnię, po której rozdzielają się w górach. Jeden z braci znika i cudem ma się odnaleźć po tygodniu. Niestety natura jest nieprzewidywalna i sprawia, że kontrolowane zniknięcie rpzeradza się w autentyczną walkę o przetrwanie. 

8. "Lot" reż. Robert Zemeckis - skusiłam się na ten film, bo wydawał się katastroficznym, w rezultacie jest jednak dość gorzkim dramatem. Samolot pilotowany przez dość kontrowersyjnego pilota, nieunikającego używek i hulaszczego trybu życia, w przestworzach ulega poważnej awarii. Pilot jednak, mimo swojego prywatnego chaosu, jest świetnym specjalistą, więc udaje mu się w miarę bezpiecznie sprowadzić samolot na ziemię. Po katastrofie sprawę bada jednak komisja śledcza, która za awarię chce obarczyć właśnie pilota 

9. "Pandora" reż. Park Jung - woo - koreański film katastroficzny, pokazujący, co dzieje się w małym mieście, po awarii i wybuchu ulokowanej po sąsiedzku, elektrowni atomowej. Jeden z pracowników, będzie musiał postawić wszystko na jedną kartę, aby uratować nie tylko swych najbliższych, ale również kraj, przed śmiertelnym niebezpieczeństwem. Jak na standardy koreańskich filmów apokaliptycznych, ten jest raczej średni.

[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]

10. "Miłość na zamówienie" reż. Tom Dey - sympatyczna komedia romantyczna w gwiazdorskiej obsadzie. Wieczny kawaler (Matthew McConaughey) ciągle mieszka z rodzicami, czym sprawia, że ci są już wyczerpani życiem towarzyskim syna lekkoducha. Postanawiają więc wynająć profesjonalistkę (Sarah Jessica Parker), która będzie miała za zadanie uwieść i rozkochać w sobie ich syna, a ostatecznie nakłonić do wyprowadzki od rodziców. Niestety, z miłością nie ma żartów, a uczucie, które miało być tylko efektem transakcji handlowej, zaczęło żyć własnym życiem. 

11. "Wytańcz to" reż. Laura Terruso - młodzieżówka z gatunku "Możesz wszystko", o dość standardowej fabule, jednak ze wszystkich filmów, w których nastolatka uczy się tańczyć/ćwiczy do konkursu tanecznego/ zbiera ekipę amatorskich tancerzy/pokonuje profesjonalną konkurencję/zdobywa miłość/przyjaźń, ten wydaje się najfajniejszy. W przypadku tej produkcji, zdolna nastolatka, która poświęca się głównie nauce, aby dostać się na wymarzone studia, musi nauczyć się tańczyć. Bardzo fajnie się to ogląda, do tego sympatyczna, energetyczna muzyka i miła dla oka choreografia.

12. "Enola Holmes" reż. Harry Bradbeer - jedna z najbardziej wyczekiwanych premier na Netflixie. Enola to młodsza siostra Sherlocka i Mycrofta Holmsów. Wychowywana przez matkę, na samodzielną, pewną siebie i wszechstronnie wykształconą młodą kobietę, charakteryzuje się silną osobowością i niezłym temperamentem. W momencie, kiedy jej mama nagle znika, Enola od razu wyrusza na jej poszukiwania. Ukrywając się przed braćmi, nie chce być bowiem od nich zależna, wpada w niezłe tarapaty, ratując od niechybnej śmierci pewnego młodego lorda. Przy okazji wplątuje się w aferę, która może wpłynąć na dalsze losy całego kraju. Bardzo fajny film, choć to bardziej młodzieżówka, niż kryminał, czy Sherlockowy serial. Niemniej jednak, świetnie się go ogląda, a Millie Bobby Brown, czyli Jedenastka ze Stranger Things wydaje się być stworzona do tej roli.

13. "Mission Imposible II" reż. John Woo - druga część znanej sensacyjnej serii z Tomem Cruisem w roli głównej. Tym razem agent specjalny tajnej jednostki, Ethan Hunt walczy z szajką przestępczą o przejęcie śmiercionośnego wirusa, który zabija ofiary w ciągu 20 godzin. Tym razem Ethanowi pomaga piękna złodziejka o wyjątkowych umiejętnościach, z którą zaczyna go łączyć coś więcej, niż tylko praca. Standardowo, jest dynamicznie, głośno, a efekty specjalne robią wrażenie. Scena wyjątkowo zapadająca w pamięć, to wspinanie się Toma Cruisa na czerwoną ścianę w Wielkim Kanionie.

14. "Czego pragną mężczyźni" reż. Adam Shankman - zabawna komedia romantyczna, w której ambitna i pracowita agentka sportowa, na skutek wypadku zaczyna słyszeć myśli mężczyzn. Postanawia wykorzystać swoją umiejętność do otrzymania awansu i zdobycia mężczyzny, który jej się podoba. Jednak w pewnym momencie zdolności te wymykają się jej spod kontroli.
 
15. "Na krańcu świata" reż. McG - kolejny film o ratowaniu świata, ale będący bardziej młodzieżówką. Tym razem Ziemię musi uratować czwórka dzieciaków, która znajduje się akurat na wakacyjnym obozie, kiedy to planetę atakują kosmicie. Nastolatki przypadkowo wchodzą w posiadanie ważnego klucza, który może pomóc w obronie przed Obcymi. Dzieciaki muszą go jak najszybciej dostarczyć do bazy, po drodze pokonując swoje największe lęki. Fajna historyjka, z myślą przewodnią, że jak chcesz, to możesz wszystko.  

16. "Battleship. Bitwa o Ziemię" reż. Peter Berg - super produkcja, która gdzieś tam umknęła mi w natłoku Netflixowskich filmów, a szkoda, bo to jeden z fajniejszych filmów, jakie widziałam ostatnio. Ziemię atakuje obca cywilizacja, a przeciwstawić się jej mogą tylko okręty wojenne z całego świata, które zebrały się akurat na międzynarodowe manewry w okolicach Hawajów. Taylor Kitsch w roli głównej to oczywiście najmocniejszy punkt filmu, ale na uwagę zasługują też świetne efekty specjalne.
 
17. "Super 8" reż.  - grupa dzieciaków nakręca amatorski film i przypadkowo nagrywa tragiczną katastrofę kolejową przewożącą tajemniczy ładunek. Choć małolaty uciekają z miejsca wypadku, ktoś wyraźnie nie chce, aby ktokolwiek był świadkiem owego zdarzenia. Pociąg transportował bowiem coś przerażającego, coś, co nie powinno wymknąć się spod kontroli.

 [zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]

Muzycznie:

Pierwszym kawałkiem, który dobrze brzmiał mi w październiku był utwór Imagine Dragons "Whatever It Takes". Mam jakąś dziwną słabość do tej kapeli, choć nowa, kojarzy mi się z czasami liceum i muzyką, jaką wtedy słuchałam. 


Drugi kawałek to Eminem i "Sing for the moment", czyli przeróbka utworu Aerosmith. Kocham obie wersje, ale tą Eminemową chyba bardziej.


A jak Wam minął październik?

Sardegna

2 komentarze:

  1. Podziwiam Twoją cierpliwość do oglądania takiej liczby filmów, ja nie mogę... Od dawna w ogóle przestałam oglądać filmy i seriale.
    Udanego listopada! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem Ci że zaskoczyłaś mnie tą liczba filmów, ja na pewno nie dałabym rady, a tutaj taki świetny wynik. :)

    OdpowiedzUsuń